Regeneracja stóp w trochę innym wydaniu
Witajcie.... Dzisiejszy wpis będzie o stopach, a dokładnie o tym jak ostatnio dbam o swoje stopy. Ci z Was, którzy śledzą mojego Instagrama, wiedzą, że niedawno dostałam paczuszkę od SheFoot. Nie miałam jeszcze przyjemności używać ich kosmetyków, ale bardzo dużo o nich słyszałam. Jeśli chodzi o pielęgnację stóp, to bardzo lubię wszelkiego rodzaju kosmetyki do tego przeznaczone. Uwielbiam bowiem, gdy moje stopy prezentują się nienagannie.
W przesyłce znalazłam maskę do stóp w formie skarpet, dwustopniowy zabieg regeneracyjny, dezodorant i krem do stóp oraz próbki, których na zdjęciu nie ma, bo mąż mi już zabrał (były to próbki męskiego kosmetyku).
W pierwszej kolejności chciałabym Wam opowiedzieć o Regeneracyjnej masce do stóp w formie jednorazowych skarpetek. Jesteście ciekawi? Czytajcie dalej...
Opis kosmetyku że strony producenta :
Intensywna odnowa i odżywianie skóry dzięki skarbom azjatyckiej medycyny ludowej.
Innowacyjna regenerująca maska na bazie masła shea i aktywnych wyciągów roślinnych takich jak zielona herbata, korzeń żeń-szenia, tarczyca bajkalska i owies, wykorzystywanych od wieków w medycynie krajów azjatyckich. Składniki te, w połączeniu z panthenolem, alantoiną i witaminą E, stymulują odnowę komórek skóry, silnie ją wygładzają i sprzyjają trwałej poprawie jakości naskórka. W efekcie regenerują mikrouszkodzenia, eliminują suchość i szorstkość skóry.
Składniki aktywne i ich działanie:
Gliceryna (INCI: Glycerin) – składnik nawilżający, wnika głęboko i silnie nawilża także głębsze warstwy naskórka.
Masło shea (INCI: ButyrospermumParkiiButter) – zapobiega wysuszeniu skóry, wzmacnia cement międzykomórkowy oraz płaszcz hydrolipidowy skóry, ma silne działanie regenerujące.
Olej macadamia (INCI: MacadamiaTernifoliaSeedOil) – doskonale natłuszcza, zmiękcza i wygładza, uelastycznia nadmiernie wysuszoną skórę.
Wyciąg z liści zielonej herbaty (INCI: CamelliaSinensisLeafExtract) – bogaty we flawonoidy chroniące przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, dodatkowo działa ściągająco i antybakteryjnie.
Ekstrakt z korzenia żeń-szenia (INCI: PanaxGinseng Root Extract) – ma działanie antyoksydacyjne, rewitalizujące, regenerujące, poprawia ukrwienie skóry, przywraca jej równowagę.
Ekstrakt z tarczycy bajkalskiej (INCI: ScutellariaBaicalensis Root Extract) – ze względu na swoje silne działanie przeciwzapalne i przeciwalergiczne stosowana od wieków jako lek w tradycyjnej medycynie chińskiej. Zawiera flawonoidy, które hamują zanik kwasu hialuronowego w skórze.
Wyciąg z ziaren owsa (INCI: AvenaSativaKernelExtract) – działa ściągająco i wygładzająco na wierzchnie warstwy naskórka.
Panthenol (prowitamina B5, INCI: Panthenol) – łagodzi podrażnienia, nawilża i regeneruje naskórek.
Witamina E (INCI: TocopherylAcetate) – wygładza i odżywia skórę, zwiększa jej elastyczność, wspiera proces odnowy komórek .
Moja opinia :
Z racji upałów i tego, że chodzę cały czas boso po domu, mam bardzo przesuszoną skórę na stopach. Używam niesamowitych ilości kremów, ale moja skóra jest bardzo wybredna i po nakremowaniu nie ma po chwili ani śladu. Dlatego bardzo lubię wszelkiego rodzaju kuracje czy maski w formie jednorazowych skarpetek, bo tylko taka forma pielęgnacji jest u mnie skuteczna i przynosi najlepsze efekty.
Regeneracyjna maska do stóp od SheFoot w formie skarpet to produkt, który bardzo chętnie przetestowałam. Skarpetki wykonane są z materiału takiego jak cienka cerata. Boki w środku są pokryte fizelinową siateczką, która nasączona jest maską.
Rozmiar takiej skarpetki ma być niby uniwersalny, ale dla mnie to max 41 . Ja mam 40 i na mnie są ok. Mam ok 1 cm do 1.5 cm zapasu. Pierwsze wrażenie po wyjęciu skarpet z opakowania to : brzydki mają zapach. Serio, dla mnie pachniały jak zepsuty sok jabłkowy. Jednak gdy otworzyłam skarpety, to zapach się zmienił. Maska pachnie jak połączenie lekko zepsutego soku jabłkowego z dodatkiem mięty i może trochę cytrusów. Na szczęście zapach jest bardzo słaby i jak się nosa do skarpetki nie włoży, to go nie czuć. Skarpetki trzymałam na nogach ok 30 minut. Zanim zabieg wykonałam, oczywiście umyłam stopy i osuszyłam. Zawartość skarpetek bardzo przyjemnie chłodziła mi stopy i mogę powiedzieć szczerze, że to był przyjemny zabieg.
Pierwsze wrażenie bezpośrednio po zabiegu : w skarpetkach pozostało jeszcze dużo maski, której skóra nie wchłonęła, dlatego wtarłam ją w skórę rękami. Nic się nie klei i nie lepi, ale boso po podłodze jeszcze lepiej nie chodzić, bo skóra cały czas jest wilgotna od nadmiaru kosmetyku. Skóra na stopach jest bardzo odświeżona. Cały czas czułam lekki chłód i jest to bardzo przyjemne uczucie. Po suchej skórze nie ma śladu. Jest ona bardzo mocno nawilżona i gładka. Skórki wokół paznokci są zmiękczone. Czuję, że moje stopy są bardzo odprężone. Zauważyłam również, że skóra moich stóp jest również lekko rozjaśniona. Nabrała bardzo zdrowego kolorytu. Przed zabiegiem zrobił mi się mały odcisk na najmniejszym palcu. Teraz już jest prawie nie wyczuwalny. Zabieg zrobiłam wieczorem przed pójściem spać i jestem bardzo ciekawa ile utrzyma się efekt nawilżenia.
Następnego dnia po zabiegu : skóra nie jest już tak mocno nawilżona jak bezpośrednio po zabiegu, ale też nie jest tak sucha jak przed zabiegiem. Skórki wokół paznokci już nie są takie suche i nie zadzierają się. Skórę przed zabiegiem miałam bardzo suchą (pedicure wykonywałam ok 2 tygodnie wcześniej ), ale po zabiegu jest już zdecydowanie lepiej. Nie mogę powiedzieć, że jest rewelacyjnie, ale absolutnie po pierwszym użyciu się tego nie spodziewałam.
Podsumowanie : maska zamknięta jest w wygodnej formie nasączonych płynem skarpetek, co umożliwia dotarcie składników aktywnych w głąb skóry i wyraźna poprawę jej wyglądu. Zabieg można stosować zarówno w dzień jak i wieczorem przed pójściem spać i tą drugą wersję bardziej polecam Moja skóra jest wyraźnie bardziej gładka, nawilżona i odżywiona. Czyli osiągnęłam zamierzony cel i zamierzam korzystać z tego zabiegu co najmniej raz w tygodniu. Moja ocena to 5 na 5 mimo tego, że zapach mógłby być ładniejszy. Ale kto by tam wąchał maskę do stóp. Polecam.
Znacie kosmetyki SheFoot?
lubię takie pielęgnacyjne skarpetki :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię :)
Usuńfajnie, że to nie są złuszczające skarpetki, bo raz miałam styczność i więcej nie chce. a ten produkt mam i się muszę wziąć za przetestowanie w końcu :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię skarpetki złuszczające. Tylko trochę zabawy z tym jest, to fakt.
UsuńMiałam saszetkę z peelingiem i spray do stóp. Efekty były zadowalające
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze kilka kosmetyków i muszę przyznać, że lubię tę markę.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajne są takie maseczki. Wygodne
OdpowiedzUsuńMasz rację. I bardzo praktyczne w użyciu.
UsuńMam ten sam zestaw bardzo lubię te produkty
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę:)
UsuńNo sama jakoś nie do końca jestem przeoknana do ich skuteczności.
OdpowiedzUsuńA używałaś czy po prostu nie lubisz tej formy aplikacji?
Usuń