Rok 2021 miał się skończyć pierwszym Sylwestrem, który spędzamy poza domem. Mieliśmy jechać do znajomych i chyba za bardzo wszystko planowałam, bo nic z tego nie wyszło. Synek zaczął gorączkować w Sylwestra rano, a około 16 miał już 40 stopni gorączki, mimo tego, że podałam mu trzy godziny wcześniej paracetamol. Pojechaliśmy z nim do lekarza. Diagnoza - angina. Załamka to mało. Mam nadzieję, że rok 2022 nie będzie taki zły, jak końcówka starego. A tymczasem przyszedł czas na podsumowanie roku 2021.
Zacznijmy może od spraw zdrowotnych. W czerwcu miałam operację zatok szczękowych, plastykę przegrody nosa oraz usunięcie wypustki kostnej z przegrody. Nie było tak źle, choć bardzo się bałam narkozy. Niestety operacja nie wniosła nic do mojego leczenia i dalej borykam się z niezdiagnozowanymi bólami szczęki. Nie jest oczywiście tak, że była niepotrzebna, ponieważ komfort oddychania po niej jest lepszy i nie łapię tak często infekcji jak kiedyś. Od czerwca nie chorowałam również na zapalenie zatok, co jest dużym sukcesem. A także mam mniejsze problemy z alergią i ustąpiły silne bóle głowy, które wcześniej miałam.
Moje problemy zdrowotne dalej są i dla lekarzy to co mi jest, to czarną magia. Dla mnie też. Tracę już momentami nadzieję, że kiedyś to wszystko się skończy. Ale walczę dalej.
Dominik miał operację częściowego wycięcia trzeciego migdałka i podcięcia wędzidełka. Operacja miała zostać przełożona, ponieważ dostał w szpitalu alergii, prawdopodobnie na środek do prania pościeli. Na szczęście zatrzymali nas dłużej w szpitalu i sprawa z migdałkiem jest załatwiona. Oby tylko nie odrośl. Operacja była przeprowadzona w Dziekanowie Leśnym w szpitalu dziecięcym, który bardzo Wam polecam, gdyby Wasze dziecko również potrzebowało mieć taki zabieg.
Zmieniłam kolor włosów z granatowej czerni na rudy w różnych odcieniach. Intensywność koloru jest różna - w zależności co wymyślę. Momentami są nawet czerwone. Zmiana była spowodowana moim silnym uczuleniem na ppd, który jest składnikiem farb w ciemnych odcieniach. Szkoda, ponieważ bardzo lubiłam siebie w czerni.
W tym roku udało nam się pojechać na krótki urlop do Uniejowa. Byliśmy również na weselu naszego kolegi oraz w końcu mogliśmy poszaleć w parkach linowych i na salach zabaw. Na szczęście w Wołominie, czyli tam skąd pochodzę, jest miejsce, gdzie nie ma tłumów i robiliśmy sobie wypad co weekend, by Mały miał chociaż namiastkę normalności. Nie mogę również zapomnieć o tym, że grupa mojego syna była dwa razy na wycieczce przedszkolnej. To były pierwsze wycieczki, na które pojechał bez nas. Byłam również na Targach Książki w Warszawie - cudownie było w końcu wyrwać się z domu i spotkać ludzi, których widuję na co dzień tylko w internecie. Byliśmy także na Farmie Iluzji i bardzo się nam tam podobało. W tym roku też pojedziemy.
W tym roku zrobiłam dużo dla siebie i wróciłam do grania w konkursach internetowych. Wygrałam mnóstwo książek i kosmetyków, a także udało mi się zdobyć dwa kalendarze adwentowe w rozdaniach na Instagramie. Dodatkowo zrobiłyśmy sobie kalendarze z Zuzią z bloga zuzkapisze.pl, więc miałam całe 72 paczki do otwierania z samych kalendarzy. Nigdy tyle prezentów nie dostałam co w tym roku w grudniu. Cudowne uczucie.
W roku 2021 przeczytałam 134 książki. To o 20 więcej niż w roku 2021.
Na blogu opublikowałam 309 wpisów a na Instagramie 272 zdjęcia, które polubiło 78187 osób.
Nawiązałam kilka nowych współprac, a blog przeszedł metamorfozę z kosmetycznego na bardziej książkowy. Ogólnie zauważyłam, że coraz więcej publikacji w moich social mediach dotyczy książek. Czy taki był zamysł? Nie. Ale jak widać tak wyszło. Zauważcie jednak, że najpopularniejsze posty na moim Instagramie dotyczą kosmetyków.
Mogliście zauważyć, że blog przeszedł też metamorfozę wygladową i wygląda teraz inaczej. Za pomoc dziękuję bardzo Zuzi z bloga zuzkapieze.pl . Dzięki niej mam nowy szablon i odświeżyła mi również logo. Za piękną grafikę na stronie tytułowej dziękuję Wiktorii z bloga blogwiktoriaslota.blogspot.com. Teraz w końcu jest idealnie.
Mam nadzieję, że choć rok 2022 zaczął się kiepsko, to nie będzie beznadziejny. Że będziemy wszyscy zdrowi, znajdę fajną pracę, moje problemy zdrowotne się skończą, a pandemia w końcu minie. Chociaż na to ostatnie się jakoś specjalnie nie nastawiam.
Życzę Wam wszystkiego dobrego!
Działo się u Ciebie sporo, mam nadzieję że ten rok nie będzie nudny, ale więcej będzie w nim dobrych rzeczy. Mnie także wiele spotkało w ubiegłym roku, ale staram się nie pamiętać o tych "złych" rzeczach
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że ten rok będzie dla Ciebie lepszy pod względem zdrowia. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńKiedy spojrzy się na miniony rok widać, jak wiele się w nim działo, tradycyjnie dobre przeplata się ze złym, tak to już nasze życie jest ułożone. Podsuwam mnóstwo pozytywnych wibracji na 2022. :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie dział się aż tyle, chociaż też nie mogłam narzekać na nudę. U mnie na pierwszym planie są teraz studia, reszta musi niestety poczekać.
OdpowiedzUsuńja jeszcze ciągle nie zrobiłam żadnego podsumowania i nie wiem, czy nie jest już za późno!
OdpowiedzUsuńNie masz za co mi dziękować, kumplujemy się, a ja lubię pomagać tak bezinteresownie. Miło mi, że o mnie wspomniałaś :) cieszę się, że Twój rok był dośc dobry. Jak wiesz u mnie było zupełnie odwrotnie. Wszystko nie tak. W sumie nowy też najlepiej się nie zaczął...
OdpowiedzUsuń