Wpis reklamowy
W kwietniowej edycji pudełka Pure Beauty znalazłam błyszczyk, o którym marzyłam. A jest nim oczywiście 2000 calorie lip glaze od marki Max Factor. Czy wiralowy błyszczyk, który przez jakiś czas podbijał Instagram jest wart tego, by mieć go w swojej kosmetyczce?
Błyszczyk 2000 calorie lip glaze występuje w dziewięciu neutralnych kolorach. Nie znajdziecie wśród nich krzykliwego różu czy krwistej czerwieni. Nie jest to również błyszczyk powiększający usta, o czym może świadczyć słowo "plumping" na jego opakowaniu. Co jest zatem jego zaletą i dlaczego warto wydać na ten kosmetyk 47,99 zł w cenie regularnej?
Myślę, że każdy kojarzy kultowy tusz 2000 calorie od Max Factor. Mój pierwszy egzemparz kupiłam sobie dobre 20 lat temu i to on był moim ulubieńcem przez długie lata. Nie mogłam zatem odmówić sobie posiadania błyszczyku do ust 2000 calorie lip glaze i los się do mnie uśmiechnął, ponieważ nie musiałam go wcale kupować, tylko znalazłam go w pudełku Pure Beauty.
Floral Fusion to kwietniowa edycja Pure zbeauty, w której znalazł się jeden z kilku losowo wkładanych błyszczyków Max Factor. Co prawda liczyłam na zupełnie inny odcień i gdy zobaczyłam, że dostałam numer 150 caramel swish, to byłam zawiedziona. Jak widzicie na zdjęciu, jest to bardzo ciemny nudziak połączony z kolorem różowym. Nie przepadam za takimi odcieniami i nie mam żadnych błyszczyków ani pomadek w takich kolorach. Ale skoro błyszczyk dostałam, to postanowiłam go przetestować. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że ładnie w mi w tym kolorze.
Błyszczyk 2000 calorie lip glaze jest kosmetykiem nawilżającym i nadaje ustom lustrzany blask. W jego składzie znajdziecie kwas hialuronowy, skwalan i połączenie trzech olejów: oleju ze słodkich migdałów, awokado oraz jojoba.
Bardzo w tym kosmetyku podoba mi się to, że pachnie jak ciastko. Słodkie waniliowe ciastko. Na uwagę zasługuje również jego duży aplikator, który precyzyjnie pozwala pokryć całe usta kolorem. Odcień 150 caramel swish jest półtransparentny, choć na początku po nałożeniu wydaje się kremowy. Porzeba jednak chwili, by kosmetyk się utlenił, wtopił w usta i wypoziomowa, by nie było widać smug na skórze. Podoba mi się również to, że ten kolor jest bardzo naturalny i pasuje do makijażu, który wykonuję na codzień do pracy. Błyszczyk nie klei się ani nie lepi o jest bardzo komfortowy do noszenia na ustach w codziennym makijażu.
Wpis powstał w ramach współpracy z marką Pure Beauty.
ten kolorek zdecydowanie dla mnie :D
OdpowiedzUsuń