czwartek, 3 kwietnia 2025

Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???

Wpis reklamowy 

Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???

Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie mojego makijażu bez podkładu. Mam dużo blizn potrądzikowych, przebarwień i nawracających niedoskonałości, że mój makijaż wygląda źle, gdy tego podkładu nie użyję. Comiesięczna paczka od Pure Beauty pozwala mi nie tylko zadbać o pielęgnację skóry, ale zapoznać się z makijażowymi nowinkami, które co edtcję mogę testować. Tym razem w moje ręce wpadł podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out. Testy już za mną. Czy jestem z niego zadowolona?


Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???

Rimmel Kind&Free Blur It Out to według producenta lekki ale kryjący podkład matujący, którym z powodzeniem można budować krycie. Kosmetyk zawiera kompleks Cica, ekstrakt z kwiatu lotosu oraz witaminę E, a także filtr SPF 20. Podkład jest niekomedogenny, czyli nie zatyka porów. Dodatkowym plusem jest również opakowanie, które wytworzone jest z materiałów pochodzących z recyklingu.

Opakowanie podkładu to wygodna w użyciu tubka o pojemności 30 ml. Choć plastik nie jest w cenie i wiadomo, że szklane opakowania są lepsze, to z tubki można z powodzeniem wybrać cały kosmetyk, natomiast ze szklanymi opakowaniami zawsze mam w tej kwestii problem.

Kolorów dostępnych w sprzedaży jest 6. Wszystkie klientki boxa ENDLESS BLOOM od Pure Beauty otrzymały kolor 001 Fair Porcelain, który jest dość jasny, więc prawdopodobnie większość dziewczyn mogła być w pierwszym momencie nim rozczarowana. Jednak jest to jeden z tych kosmetyków, którym trzeba dać szansę, mimo tego, że kolor może wydawać się nietrafiony...

Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???

Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???

Podkład jest wydajny. Wystarczy nieduża ilość, by pokryć nim twarz. Pamiętajcie, że lepiej jest nałożyć mniej a później ewentualnie dobudować, niż nałożyć go zbyt dużo. Osobiście wolę tą pierwszą opcję. Podkład jest lekki i pięknie się rozprowadza a także wtapia w skórę. Od razu uprzedzam, że nie używam gąbek czy pędzli do nakładania podkładu. Robię to zawsze palcami, więc mi wystarczy niewielka ilość produktu, chyba, że jest to makijaż wieczorowy, to nakładam więcej. W wersji codziennej, czyli takiej do pracy, ilość pokazana na dłoni mi wystarcza.

Zwróćcie uwagę jaka jest różnica między odcieniem podkładu, a kolorem mojej skóry. Od razu widać, że kosmetyk jest zbyt jasny. Na kolejnych zdjęciach widać jak kolor się zmienia. Na ostatnim zdjęciu dłoni, kolor jest już utleniony i dokładnie w taki sam sposób zachowuje się on na twarzy. Kolory po opisach i kółeczkach zamieszczonych na stronach drogerii wprowadzają u mnie zamęt i jakbym miała ten podkład zamawiać w ciemno, to bym nie wiedziała jaki odcień wybrać. Moja rada jest taka, by udać się do najbliższej drogerii i sprawdzić kolor za pomocą testera. Uniknicie wtedy rozczarowania.

Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???

Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???

Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???

Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???

Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???

I na koniec test podkładu po całym dniu. Makijaż nałożyłam o 7 rano, zdjęcie robiłam o godzinie 18. Buzia świeci się bardzo i u mnie jest to normalne. Mimo przypudrowana, niestety nie udaje mi się zatrzymać matu na skórze na dłużej. Ale kolor skóry jest ładnie wyrównany i buzia mimo tego, że jest błyszcząca, to jak na tyle godzin, to uważam, że wygląda ładnie.

Podkład Rimmel Kind&Free Blur It Out - czy warto???



Wpis powstał w ramach współpracy z Pure Beauty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)