Krio-serum wyszczuplająco-antycellulitowe Cooling Tone
Avon Works
Stało się :) Zostałam TOP Recenzentką Avon portalu wizaz.pl i jestem z tego powodu przeszczęśliwa. Pierwsza paczka, która do mnie przyjechała z tej współpracy zawierała Krio- serum wyszczuplająco-antycellulitowe i to o nim będę Wam dziś opowiadać.
Ale najpierw trochę historii i mojego odczucia co do marki Avon. Jak byłam w liceum uwielbiałam ich kosmetyki. Wiecie jak to jest...człowiek nie ma za dużo czasu, bo uczyć się trzeba a i kiedyś nie było takiego wyboru kosmetyków jak teraz. Nie było też tylu drogerii i jako nastolatka, która już fascynowała się pielęgnacją i kosmetykami, musiałam przecież czegoś używać. I tu właśnie pojawia się Avon i kilka koleżanek, które bawią się w konsultantki. To były fajne czasy, gdy katalog pod ławką na lekcji się oglądało i wyobrażało sobie jak to jest bosko mieć te wszystkie kosmetyki. Jak mama dała trochę kasy to kupowało się mgiełki (uwielbiam je do tej pory) lub krem i człowiek był najszczęśliwszy na świecie. Później mój kontakt z kosmetykami Avon ograniczył się do pojedynczych zakupów od czasu do czasu, jednak sentyment dla marki pozostał. Dlatego jest mi bardzo miło, że teraz mogę jako TOP Recenzenta do nich powrócić.
Serum, które miałam przyjemność przetestować ma postać przezroczystego żelu. Pierwsze wrażenie po otwarciu opakowania nie jest zbyt fajne, bowiem serum pachnie bardzo mocno alkoholem. Jak dla mnie zbyt mocno. Nie będę ukrywać, bo nie jest to tylko moje zdanie, ale pachnie tak, jakbym otworzyła butelkę ze spirytusem. Zaskoczyło mnie to bardzo. Jednak przy aplikacji zapach alkoholu bardzo szybko się ulatnia (na szczęście!!!!) i po chwili jest już niewyczuwalny. Zastępuje go za to bardzo delikatny i przyjemny zapach. Kosmetyk łatwo się aplikuje i przyjemnie, bowiem bardzo szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej warstwy na skórze (a tego się bałam).
Opakowanie kosmetyku to tuba o pojemności 150 ml wykonana z miękkiego plastiku z zamknięciem typu klik. Utrzymana jest w kolorystyce srebrno-niebieskiej. Opakowanie podoba mi się i uważam, że wyróżnia się na tle innych produktów o tych właściwościach.
Co do właściwości to producent obiecuje nam efekt chłodzenia przy aplikacji, co również sugeruje nazwa serum. Używałam już kosmetyków antycellulitowych o właściwościach chłodzących i faktycznie chodziły skórę przy aplikacji i ok 10 minut po niej. To serum tego nie robi. Nawet przez sekundę nie czułam chłodzenia na skórze. Szkoda. Kolejna sprawa to efekt wyszczuplania. Kupując kosmetyki wyszczuplające nie nastawiam się na efekty wow i tego, że po tygodniu znikną mi niechciane kilogramy. Tu również się nie nastawiałam i się nie rozczarowałam. Żeby było jasne. Mam z czego chudnąć, a cellulitem po ciąży mogę obdarować z 5 osób, ale kosmetyk sam nic na to nie poradzi. Jak zaczęłam używać serum to ćwiczyłam dodatkowo i zdrowo się odżywałam, bo dzięki temu można osiągnąć sukces. Siedząc na kanapie posmarowana żelem niestety nie schudnę. Co do działania antycellulitowego to się zgodzę. Kosmetyk działa. Skóra jest wyraźnie bardziej napięta, gładsza, a cellulit się zmniejsza ale tylko gdy ćwiczę i jestem na diecie. Po ok 3 tygodniach stosowania widzę różnicę w wyglądzie mojej skóry-cellulit zaczyna znikać.
Czy warto zatem zainwestować pieniądze w Krio-serum wyszczuplająco-antycellulitowe, które samo nas nie odchudzi? Zdecydowanie tak. A czemu? Nie ma serum, które przy nic nie robieniu zrobi z nas królowe bikini. Tylko ciężka pracą czyli trzymając dietę, pijąc przynajmniej 1.5 l niegazowanej wody codziennie i regularnie ćwicząc możemy osiągnąć sukces. Jeśli do tego dodamy również odpowiednią pielęgnację czyli stosowanie kosmetyków antycellulitowych w połączeniu z masażem skóry te rezultaty na pewno będzie widać szybciej i będą bardziej zadowalające.
Jeśli zdecydujecie się wypróbować ten kosmetyk to należy używać go 1-2 razy dziennie nakładając kolistymi ruchami na partie ciała dotknięte cellulitem.
Kto używał? Jak wrażenia? A może znacie inne fajne tego typu produkty?
Jeśli zdecydujecie się wypróbować ten kosmetyk to należy używać go 1-2 razy dziennie nakładając kolistymi ruchami na partie ciała dotknięte cellulitem.
Kto używał? Jak wrażenia? A może znacie inne fajne tego typu produkty?
tez bym chętnie potestowała :)
OdpowiedzUsuńZawsze warto się przekonać na własnej skórze czy produkt jest dobry czy nie:)
Usuńnie przepadam za Avonem :(
OdpowiedzUsuńA mnie dla odmiany Oriflame nie bardzo pasuje z takich kosmetyków sprzedawanych przez konsultantki. Avon jest spoko:)
UsuńNie używałam, ale mnie zaciekawiłeś, bo kosmetyki z Avon bardzo lubię 😍
OdpowiedzUsuńJa tez lubię dlatego cieszę się z tej współpracy:)
Usuńmi się niestety nie udało dostać do tego projektu, a byłam ciekawa tego produktu !! kiedyś sporo testowałam z AVONU.
OdpowiedzUsuńZostają jeszcze testy na Wizażu. Tylko ostatnio coraz więcej chętnych tam jest....
UsuńZgadzam się, że samo serum całej roboty za nas nie zrobi, ale może pomóc 😊
OdpowiedzUsuńwidziałam to serum w katalogu :) waham się nad jego kupnem ;)
OdpowiedzUsuńCena jest dość wysoka więc musisz to przemyśleć.
Usuń