poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Tusze do rzęs Avon Mark- recenzja



Avon Mark- różne odsłony malowania rzęs



Tusz do rzęs...nieodłączny i niezastąpiony kosmetyk do wykonania makijażu. Można nie mieć podkładu (jeśli ktoś ma ładną cerę). Można nie mieć szminki. Ale tusz do rzęs musi być. Bez niego makijaż nie istnieje. Ale jak wybrać dobry tusz? Jaką powinien mieć konsystencję? Jaka szczoteczka sprawdzi się u mnie najlepiej? Czy wybrać czarny czy brązowy, a może szary? Jako kobieta współczesnego świata i pasjonatka makijażu często miałam takie dylematy. Często marzyłam by mieć możliwość protestowania kilku różnych wariantów i różnych kolorów i wybrać TEN, który będzie dla mnie najlepszy. I tu z pomocą przyszedł mi portal wizaz.pl . Jako TOP Recenzentka Avon mogłam spełnić swoje marzenie, bowiem dostałam aż 7 produktów do malowania rzęs w trzech różnych kolorach do przetestowania. Jesteście ciekawi czy Avon się sprawdził. Jeśli chodzi o tusze do rzęs? Zapraszam na moją recenzję tuszu do rzęs Avon Mark w 3 różnych odsłonach.

Zanim zaczęłam pisać dla Was  ten post poczyniłam wnikliwe obserwacje, które skrupulatnie notowałam, tak by jak najdokładniej przedstawić Wam moją opinię na temat testowanych tuszy. Bo testowanie nie polega tylko na tym, że się pomaluję i wyjdę z domu. Wszystkie uwagi dokładnie trzeba spisać, by na pewno o czymś nie zapomnieć :):):P



Avon Mark Big&Darling czyli pogrubiający tusz do rzęs.




Opis produktu:


Producent zachowała kosmetyk jako produkt, dzięki któremu uzyskasz fantastyczną objętość bez grudek, smug i kruszenia. Twoje rzęsy uzyskają aż do 6 x więcej objętości.
  • Kremowo – żelowa, wodoodporna formuła.
  • Wzbogacony kolagenem, keratyną i proteinami.
  • Zachowuje elastyczność i miękkość rzęs.
  • Wygięta, dopasowująca się do rzęs szczoteczka Szczoteczka.

Pogrubiający tusz do rzęs Big&Daring wyposażony został w specjalnie wygiętą szczoteczkę z włosia, która dopasowuje się do naturalnego kształtu rzęs. Dzięki temu obejmuje wszystkie rzęsy, dokładnie je rozczesując od nasady, aż po końce. Formuła: dzięki kremowo – żelowej formule tusz łatwo się rozprowadza i umożliwia znaczne zwiększenie objętości rzęs. Wzbogacony kolagenem, keratyną i cennymi proteinami pogrubia rzęsy, pozostawiając je elastycznymi i miękkimi. Optymalnie dobrane składniki zapobiegają również powstawaniu grudek, kruszeniu i rozmazywaniu. Tusz do rzęs Big&Daring posiada wodoodporną formułę. Produkt testowany okulistycznie, odpowiedni dla oczu wrażliwych i osób korzystających ze szkieł kontaktowych. 



Moja opinia:



Tusz do rzęs zamknięty jest w bardzo wygodnym i praktycznym różowym opakowaniu o pojemności 10 ml . Zamknięcie ma bardzo praktycznie zrobione, gdyż podczas zakręcania możemy usłyszeć klik, co oznacza, że na pewno tusz jest dobrze zamknięty i się sam nie odkręci. Pierwszy raz spotkałam się z takim rozwiązaniem i bardzo mi się ono podoba.Opakowanie również bardzo mi się podoba, wygodnie leży w dłoni. Warto również dodać, że lubię opakowania, które się czymś wyróżniają. To zdecydowanie się wyróżnia. Tusz ma niezbyt fajny zapach. Pachnie jak farby plakatowe dla dzieci, jednak podczas aplikacji i użytkowania na zapach nie zwraca się uwagi. Czuć go tylko, gdy powąchamy zawartość bezpośrednio z opakowania. Mi zapach bynajmniej nie przeszkadzał. Produkt ma ciekawą, wygiętą w łuk szczoteczkę , która ma za zadanie precyzyjnie rozdzielać rzęsy- bardzo lubieę ten kształt szczoteczki. Niestety tak się nie dzieje, ponieważ włosie szczoteczki jest dość rzadko na niej rozlokowane. Powoduje to, że nie rozczesuje ona właściwie rzęs. Kolejnym problemem jest to, że na szczoteczce jest za dużo tuszu. Nie jestem w stanie pomalować rzęs tak by ich nie skleić. Tusz faktycznie pogrubia rzęsy tak jak zachwala to producent, bo nakładamy go tyle, że trudno by nie pogrubiał. Zgodzę się również z punktem, gdzie producent informuje o tym, że można uzyskać efekt 6 krotnie większej objętości rzęs. Ale to wszystko przy jednoczesnym ich sklejeniu i ubrudzeniu całego oka. O ile górne rzęsy jeszcze jako tako tuszem pomaluję to ta szczoteczka absolutnie nie nadaje się do malowania dolnych rzęs. Wszystko jest brudne i poklejone. I nie zapominajmy o grudkach, bo dostajemy je od producenta w prezencie. Ale mamy też kilka plusów. Tusz nie podrażnia oczu i bardzo łatwo można go usunąć przy użyciu płynu micelarnego. Nie wiem skąd pomysł woodoodpornej formuły.... Używałam już tuszu woodoodpornego i wcale nie jest go tak prosto zmyć jak ten tusz. Może ta formuła działa w deszczu, jednak nie było mi dane tego sprawdzić, bo jak na złość padać nie chciało. Wielkim plusem również jest to, że tusz nie kruszy się - testowałam go w domu przez kilka godzin i był choć pod tym względem ok. Niestety tusz u mnie się nie sprawdził, choć wiem, że ma dość dobre opinie wśród testujących.
Tusz Mark Big&Daring jest do kupienia w dwóch kolorach: czarnym i brązowym. 


Avon Mark Big & Multiplied czyli pogrubiający i rozdzielając tusz do rzęs.






Opis produktu:



Zwiększ objętość i zyskaj efekt pomnożenia rzęs nawet o 50%! 
  • Pogrubiający tusz do rzęs z efektem Multi
  • Skutecznie rozczesuje i rozdziela rzęsy 
  • Zapewnia optyczne pomnożenie rzęs aż do 50% 
  • Podkreśla rzęsy intensywnym kolorem  
  • Hypoalergiczna formuła 
Co może dla Ciebie zrobić nasz kosmetyk? Stworzyliśmy tusz, który pomoże Ci uzyskać efekt pomnożenia rzęs. Dzięki efektowi Multi będzie ich znacznie więcej i zwiększą swoją objętość – ten efekt mile Cię zaskoczy. Tusz wyposażyliśmy w dwustrefową szczoteczkę, która dokładnie rozczesuje rzęsy i jednocześnie wspomaga ich pogrubienie. Dzięki zawartym w kremowo – żelowej formule składnikom, tusz błyskawicznie zwiększa objętość rzęs, nadając im rozłożysty wygląd. Zadbaliśmy też o Twój komfort - kosmetyk chroni rzęsy przed sklejaniem i plątaniem. Przeprowadzone testy Badamy nasze kosmetyki i weryfikujemy ich skład, aby móc zaoferować Ci sprawdzony produkt. Tusz do rzęs został poddany testom okulistycznym i klinicznym. Jest odpowiedni dla oczu wrażliwych i osób korzystających ze szkieł kontaktowych.

Moja opinia:

Pierwsze wrażenie po użyciu tuszu Big&Multiplied jest bardzo pozytywne. Kosmetyk zamknięty jest w ładnym szarym opakowaniu o pojemności aż 10 ml. Nakrętka wyposażona jest w ciekawe zamknięcie. Po przekręceniu jej możemy usłyszeć klik, co oznacza, że tusz został prawidłowo zamknięty. Taka forma nakrętki pozwala na lepsze zamknięcie produktu i mniejsze prawdopodobieństwo, że tusz odkręci się nam np: w torebce. Tusz już od pierwszego użycia skradł moje serce. Ma bardzo dobrze wyprofilowaną dwustrefową szczoteczkę, która precyzyjnie dociera do nawet najmniejszych i najkrótszych rzęs. Tuszu na szczoteczce jest wystarczająco, by świetnie pogrubić i rozdzielić rzęsy. Nie cierpię gdy moje rzęsy są posklejane i wyglądają jak glut. Tu absolutnie tego nie ma. Szczoteczka choć nie jest wygięta w łuk, a prosta, to jest tak wygodna w użyciu, że spokojnie można nią nawet podkręcić rzęsy i wyglądają jakbym używała zalotki. Tusz ma niezbyt przyjemny zapach. Pachnie jak farby plakatowe dla dzieci. Jednak przy aplikacji zupełnie nie zwraca się na niego uwagi. Podczas pierwszej aplikacji lekko umazałam sobie tuszem powiekę i skórę pod dolnymi rzęsami, jednak gdy trochę poćwiczyłam, to udaje mi się już tego nie robić. Tusz świetnie sprawdza się podczas całodziennego noszenia na rzęsach. Nie kruszy się. Nie podrażnia też oczu i praktycznie go nie czuję. Nawet czasem zapominam, że mam makijaż i zdarza mi się potrzeć oczy. Ale wtedy nie ma tak wielkiej tragedii, bo się nie rozmazuje. Tusz na koniec dnia zmywam płynem micelarnym i nie mam żadnego problemu z jego usunięciem. Tusz używałam już kilkukrotnie i za każdym razem byłam bardzo zadowolona z efektu. Moje rzęsy są pogrubione ale precyzyjnie rozdzielone i podkręcone. Najlepszy efekt jest po nałożeniu 3-4 warstw. Nie bójcie się, bo  spokojnie można go tak nakładać, bo tusz się nie kawali. Dla mnie to bardzo dobry produkt. 
Tusz Avon Markt Big& Multiplied występuje w 3 kolorach: czarnym, szarym i brązowym. Brązowy jest dla mnie za jasny i nie czułam się dobrze w tym kolorze. Natomiast miedzy szarym a czarnym nie widzę żadnej różnicy kolorystycznej. Dla mnie oba są czarne.





Avon Mark Big&False Lash czyli efekt sztucznych rzęs.







Opis producenta:



Poszukujesz tuszu, który zapewni Ci efekt profesjonalnego pogrubienia rzęs? Big&False Lash to aż 1000 mikrowłókien w każdej buteleczce, które widocznie zwiększą objętość Twoich rzęs.

  • Mocno pogrubiający tusz do rzęs z mikrowłóknami.
  • Zapewnia efekt sztucznych rzęs prosto z salonu. 
  • Utrzymuje się przez cały dzień. 
  • Bez grudek, kruszenia i rozmazywania 
  • Odpowiedni dla oczu wrażliwych, testowany okulistycznie i klinicznie 
Co może dla Ciebie zrobić nasz kosmetyk? Tusz Big and False Lash odmieni Twoje rzęsy nie do poznania, zapewniając efekt sztucznych rzęs prosto z salonu. Staną się grubsze i bardziej kuszące. Aby osiągnąć jak najlepszy efekt, Tusz Big & False Lash wyposażyliśmy w klasyczną, gęstą szczoteczkę z włosia. Bez problemu dotrzesz nią do nasady, kącików i nawet najkrótszych rzęs, równo rozprowadzając kosmetyk na włoskach. Opatentowana formuła tuszu zawiera aż 1000 mikrowłókien w każdej buteleczce. Dzięki temu efektownie powiększa ich objętość. Tusz Big & False Lash zapobiega smużeniu, kruszeniu i nie pozostawia grudek. Zadbaliśmy również o trwałość tuszu, abyś mogła cieszyć się świetnie wyglądającymi rzęsami prze cały dzień. Jakie cenne składniki zawiera ten kosmetyk? Kosmetyki Avon często zawierają w swojej formule drogocenne składniki, które wzmacniają ich działanie lub zapewniają dodatkowy efekt. Tusz Big & False Lash wzbogaciliśmy mikrowłóknami w różnych kształtach i rozmiarach, które dopasowują się do Twoich rzęs, zapewniając efekt naturalnego pogrubienia. Produkt testowany okulistycznie i klinicznie. Odpowiedni dla oczu wrażliwych i osób korzystających ze szkieł kontaktowych.


Moja opinia:



Gdy tylko otworzyłam opakowanie, to moim oczom ukazała się duża "puchata" szczoteczka. Bałam się tej wielkiej szczoteczki jak ognia. Myślałam, że przy moich krótkich i rzadkich rzęsach to połączenie nie może się udać. Jakże się myliłam. Wystarczyły dwa ruchy szczoteczką by moje rzęsy wydłużyły się, zagęściły i stały bardzo wyraziste. Efekt  sztucznych rzęs za pomocą tuszu? Teraz to możliwe dzięki tej maskarze. Jednak nie nastawiajmy się dosłownie na ten efekt sztuczności, bo nigdy takiego nie uzyskamy za pomocą tuszu. Jednak już po pierwszym użyciu byłam w szoku bo nie wiedziała, że mam TYLE rzęs- były takie długie i gęste. Tusz nie skleja a precyzyjnie rozdziela rzęsy-co przy takiej szczoteczce jest niesamowite. Nie tworzą się z niego grudki nawet jeśli nałożę go na rzęsy kilka razy. Szczoteczka mimo tego, że jest dość duża to rewelacyjnie się u mnie sprawdziła. Tusz zamknięty jest w opakowaniu o pojemności 10 ml. Kolor opakowania to przepiękny fiolet. Opakowanie wyposażone jest w bardzo ciekawe zamknięcie. Jak przekręcamy zakrętkę to słychać klik. Oznacza to, że kosmetyk jest dobrze zamknięty i się sam nie odkręci . Opakowanie dobrze leży w dłoni i jest bardzo wygodne w użyciu. Aby osiągnąć zadowalający efekt, tusz należy precyzyjnie nałożyć ok 3-4 razy. Tusz jest bardzo trwały. Umalowałam się nim na wesele i spokojnie przetrwał na rzęsach całą imprezę. Co do zmywania kosmetyku to nie ma z nim żadnego problemu. Wystarczy ulubiony płyn micelarny i płatek kosmetyczny, a po tuszu nie ma ani śladu. Tusz nie podrażnia oczu, nawet przy zmywaniu. Występuje w dwóch kolorach: czarnym i brązowym. Brązowy jest dla mnie za jasny i nie czuję się dobrze w tym kolorze, natomiast czarny oczywiście ubóstwiam. Ten tusz zdecydowanie jest najlepszy ze wszystkich Marków jakie używałam.




Podsumowanie zawartości paczki:






Jestem bardzo zadowolona, że mogłam przetestować te wszystkie Marki i wybrać ten, który zdecydowanie najbardziej przypadł mi do gustu. Moje serce oddaję wersji fioletowej czyli Big&False Lash w kolorze czarnym. To on najlepiej sprawdził się na moich rzęsach i to dzięki niemu najlepszy efekt osiągnęłam. Jeśli chodzi o pozostałe tusze to na drugim miejscu jest Big&Multiplied- w szarym opakowaniu i jego fajna szczoteczka z naprzemiennie ułożonym włosiem . Oczywiście u mnie najlepiej egzamin zdał kolor czarny. I na samym końcu mamy czerwoną wersję Marka czyli Big&Darling. U mnie ten tusz nie zdał egzaminu. Bardzo możliwe, że będzie on dobry  dla osób, które maja dłuższe rzęsy. Tego nie wiem. U mnie mimo usilnych starań i nakładania go z różnymi patentami i różnymi technikami, rzęsy niestety były posklejane. A może to wiana nie tyle tuszu co szczoteczki. To włosie jednak jest tam za rzadkie...a może to kwestia opakowania i tego, że jednak za dużo tuszu jest na tej szczoteczce... Ten tusz jest wyraźnie do dopracowania....


Zwycięzca testu- Avon Markt Big& False Lash



W najnowszym katalogu 07/2018 , który obowiązuje od 04-05 do 23-05.2018 wszystkie tusze, o których Wam tu pisałam możecie kupić z rabatem -55% czyli za kwotę 15,99 zł.

O







A Wy jakie tusze lubicie najbardziej?

43 komentarze:

  1. nigdy nie używałam tych produktów :)

    recenzjebynikaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Od zawsze uzywam roznych tuszy z avonu i jestem bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkie te szczoteczki. Jakoś przyzwyczaiłam się do silikonowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez bardzo lubię silikonowe. Tymi trzeba nauczyć się malować.

      Usuń
  4. Mi ostatnio bardzo przypadły do gustu tusze do rzęs Revlonu, a te od Avon widzę że mają podobne szczoteczki, wiec najbardziej ciekawi mnie Big&Multiplied

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie używałam nigdy tuszu od Revlonu. Kiedyś miałam ich cień do oczu i było ok.

      Usuń
  5. Ojej myślę, że szary sprawdziłby się u mnie najlepiej, chyba już wiem co zamówię przy kolejnym katalogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ile tuszy i ilee efektów! Dawno nie miałam nic od marki AVON ;)

    Mój BLOG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tusze polecam na pewno. Szary i fioletowy to moje perełki.

      Usuń
  7. Bardzo przyda mi się Twoja recenzja, bo akurat kończy mi się tusz, a Avon zawsze gdzieś u mnie krąży. :) Super przedstawiłaś produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. sporo tego, wow ! ale po opisach to myślę, że szary by się u mnie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  9. Drugi mnie najbardziej zainteresował a moim ulubieńcem jest Rimmel Wake me up. Ogólnie na codzień tuszu nie używam. W moim przypadku ważniejszy jest podkład ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ten tusz ale średnio lubię tą szczoteczkę. Ładnie pachnie, to trzeba mu przyznać.

      Usuń
  10. Podoba mi się szczoteczka tego fioletowego tuszu :) Muszę się za nim rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię Avon :) fajne te tusze :) może sobie zamówię :) jak dobrze że siostra jest konsultantką :)
    pozdrawiam

    mojaszafamodnaszafa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się nie cieszyła bo bym za dużo kasy u niej zostawiała.

      Usuń
  12. Ja nie maluję rzęs, bo przy zmywaniu zawsze mi dużo wypada, na razie używam odżywki, która widzę, że daje efekt wow (za niedługo będzie recenzja, możesz wpaść). Natomiast moja koleżanka używa tego szarego i mówi, że jest super. Ogólnie recenzja fajna, widać, że dużo czasu zajęło Ci przygotowanie się do wpisu, ale było warto. Jedyne, co mi przeszkadzało, to, że w każdej opinii powtarzałaś fragment z zamknięciem. Ale ogólnie spoko.
    Zapraszam także do mnie.
    http://akilegna-kib.blogspot.com/2018/04/promotion-55-in-rossmann-or-first-come.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie może to denerwować, ale recenzje były też pisane pod KWC na wizażu a tam każda recenzja musi być wyczerpująca więc każdy produkt dlatego jest zrecenzowany osobno i dokładnie.

      Usuń
  13. Ja mam swój ukochany tusz od Eveline i nie zamienię na żaden inny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie miałam tuszu od Eveline. Ale za to kocham ich eyeliner :)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że samej sobie trudno zrobić zdjęcie, a ja mam krótki rzęsy. Jak ktoś ma długie to efekt będzie super.

      Usuń
  15. nie widzę różnicy na oczach pomiędzy poszczególnymi tuszami :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żywo widać . Nie umiem robić sobie sama zdjęć ale zapewniam Cię, że na każdym zdjęciu jest inny tusz. Specjalnie malowałam się by cykać fotki na bloga.

      Usuń
  16. Niezła kolekcja 😊. Dobry tusz to podstawa. Ja używam jednego rodzaju od lat

    OdpowiedzUsuń
  17. Na szczęście problem wyboru tuszu mam od lat z głowy, bo przedłużam rzęsy 🙃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie przedłużałam rzęs. Ciekawa jestem jak to jest mieć takie.

      Usuń
  18. Jak dobrze poszukam po szafach to i na pewno coś znajdę pełno starych tuszów. Ja tak mam nie tylko jeżeli chodzi o tusze do rzęs, nie umiem też i z wieloma innymi kosmetykami się rozstać, i chowam do pod łóżko, albo gdzieś głęboko po szafkach. Najgorsze jest to, że cały czas dokupuje nowe kosmetyki, a mieszkanie nie jest duże :P Ilości na razie nie podam, ale może kiedyś z ciekawości przez weekend zrobię jakieś generalne porządki na mieszkaniu.

    OdpowiedzUsuń
  19. fajnie tu ! Podoba mi się Twój styl pisania.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)