Włosom na ratunek!
Problem wypadania włosów jest bardzo powszechny w naszym społeczeństwie. Ja osobiście nie znam osoby, która by choć raz w życiu nie narzekała na nadmierną utratę włosów. Oczywiście my kobiety zazwyczaj panikujemy, gdy zobaczymy o dwa włosy za dużo na szczotce. Czarne myśli i wizja wyłysienia od razu pojawiają się nam przed oczami. Do tego depresja i lament. Przyznajcie się dziewczyny, że choć raz tak miałyście. Ja się przyznam, że miałam. I to nie raz czy dwa. Zdrowemu człowiekowi może wypaść około 100 włosów dziennie i to jest normalne. Więc w większości przypadków nie ma się co martwić...Chyba, że wypada nam więcej i nas to niepokoi, to można udać się na konsultację do specjalisty.
Raz w życiu miałam problem z nadmiernym wypadaniem włosów. Pisałam Wam już o tym w innym poście. Moje długie włosy musiałam wtedy obciąć na krótko i zaczęłam kurację, która przywróciła mi moją dawną fryzurę. Obecnie również mam problem z wypadaniem włosów ale nie jest już tak poważny jak wtedy. Jednak postanowiłam wzmocnić moje włosy i złagodzić ich utratę, stosując specjalne kosmetyki przeznaczone dla osób borykających się z wypadaniem włosów. Dzięki uprzejmości marki Dermena miałam możliwość przetestować Szampon hamujący wypadanie włosów i stymulujący ich ostatnie. Jesteście ciekawi jak się sprawdził? Czytajcie dalej...
Szampon Dermena ma za zadanie :
- hamować wypadnie włosów
- stymulować dorastanie włosów
- wzmacniać włosy
- chronić skórę przed powstawaniem podrażnień
- zmniejszać przetłuszczanie włosów
- pielęgnować włosy ale nie obciążać ich
Wskazania do stosowania :
- osłabione i nadmiernie wypadające włosy
- łagodzenie podrażnień skóry głowy, również ze współistniejącym przetłuszczaniem się włosów
- produkt pielęgnacyjny polecany również po zakończonej chemioterapii
Szampon zamknięty jest w małej plastikowej butelce z zamknięciem typu klik. Jej pojemność to 200 ml,ale wygląda na zdecydowanie mniejszą. Zamknięcie może być również nakrętką, co bardzo mi się podoba, bo preparat możemy przy końcówce używania dokładnie wypłukać z butelki bez konieczności jej rozcinania. Ja lubię zawsze wykorzystać kosmetyk do ostatniej kropelki i dopiero potem wyrzucić opakowanie. Butelka ma kolor biały i opakowana jest dodatkowo w kartonik zabezpieczający. Całość wyglądem przypomina mu produkt apteczny lub preparat leczniczy. Na pewno nie pomylicie tego szamponu ze zwykłą propozycją drogeryjną takiego kosmetyku. Opis na produkcie jest czytelny i nie ma możliwości pomyłki. Od razu widać do jakiego problemu jest ten szampon przeznaczony. Cieszę się, że całość wygląda w taki sposób, bo właśnie od tego szamponu oczekuję walki z problemem, a nie czczych obietnic. Co do samego szamponu, to również nie przypomina on tych drogeryjnych. Ma dość mocny ziołowy zapach, a jego kolor przypomina mi płynny miód. Na opakowaniu wyczytałam, że jako jedyny na rynku zawiera molekułę Regen 7, czyli aktywną substancję pochodzenia witaminowego, wzmacniającą mieszek włosowy, poprawiając jego odżywianie i stymulując odrastanie włosów. Producent zaleca by szampon stosować codziennie lub co drugi dzień wtedy osiągnie się najlepsze efekty.
Ja szampon stosowałam przy każdym myciu włosów czyli dwa razy w tygodniu lub 3 razy w ciągu 2 tygodni bo tak myję włosy. Nie ma opcji bym myła włosy codziennie lub co drugi dzień bo nie mam takiej potrzeby. Moje włosy przetłuszczają się u nasady, ale na reszcie długości są suche. Cała butelka kosmetyku starczyła mi na ok 1.5 miesiąca użytkowania.
Szampon bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy i pielęgnuje ją. Muszę przyznać rację producentowi, bowiem faktycznie skóra głowy mniej się po jego użyciu przetłuszcza. Bardzo podoba mi się to, że kosmetyk łagodzi podrażnienia skóry głowy. Często zdarzało mi się to, że skóra głowy mnie swędziała i drapałam się, a potem miałam ranki i strupy. Teraz gdy piszę ten post, to uświadomiłam sobie, że nie pamiętam kiedy ostatnio miałam takie dolegliwości. To bardzo duży plus. Podczas kuracji zdarzało mi się robić wcierki w postaci olejków i szampon bardzo dobrze radził sobie z usunięciem preparatu olejkowego ze skóry głowy i włosów. Szampon dobrze się pieni i myłam nim głowę zawsze po dwa razy. Zresztą każdym szamponem tak myję, bo mam długie włosy i nie da się inaczej. Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne to muszę Wam powiedzieć że szampon OKROPNIE plącze włosy. Tak okropnie, że gdy go pierwszy raz użyłam bez odżywki, to nie mogłam rozczesać włosów. Dodatkowo bardzo wysusza włosy i konieczne jest zastosowanie odżywki. Ja nie miałam odżywki z tej samej serii i nałożyłam jedną z moich ulubionych, którą miałam w domu. Z tym, że odżywkę nakładałam na 2/3 długości włosów. Nie robiłam tego od nasady, by szampon mógł spokojnie działać. Po kilku dniach od pierwszego użycia zauważyłam, że włosy mogę myć coraz rzadziej, bo skóra głowy mniej się przetłuszcza. Zniknęły też problemy skórne. Miałam trochę łupieżu. Nie zawsze, ale czasami się pojawiał. Jego też od dawna nie ma. Na stronie producenta jest informacja, że efekty będą widoczne już po 3 miesiącach stosowania. Ja tyle nie stosowałam szamponu, bo tylko połowę tego czasu, ale już widzę różnicę w wyglądzie moich włosów. Włosy trochę mniej wypadają przy czesaniu. Przy myciu wypadają tak jak zawsze czyli więcej, ale przy codziennym czesaniu jest wyraźna różnica. Powiem szczerze, że używałam i używałam szamponu i nie widziałam różnicy. Co ja Wam tu napiszę myślałam. Kolejna zła recenzja? Nie lubię takich pisać. Ale w pewnym momencie nastąpił przełom i zaczęłam widzieć różnice.
Chciałabym zaznaczyć, że przy używaniu takich kosmetyków należy uzbroić się w cierpliwość. Wypadanie włosów to nie jest problem, który można rozwiązać myjąc głowę raz czy dwa razy. Należy być cierpliwym, a w końcu zauważy się efekty. Myślę, że gdybym miała jeszcze jedną butelkę szamponu i używałabym go kolejne 1.5 miesiąca, to mogłabym Wam powiedzieć, że jest bardzo duża poprawa i moje włosy wzmocniły się i już nie wypadają. Na chwilę obecną widzę, że jest różnica na plus w ich stanie ale to nie jest jeszcze to co chciałabym osiągnąć.
Znacie kosmetyki Dermena?
zazdroszczę tak rzadkiego mycia włosów :O ja muszę codziennie :(
OdpowiedzUsuńZanim zaszłam w ciążę czyli wtedy, gdy jeszcze pracowałam,to też myłam je codziennie. Teraz na szczęście nie musze:)
UsuńLubię go za dokładne oczyszczanie włosów, ale u mnie nie spowodował zmniejszenia ich wypadania.
OdpowiedzUsuńBo trzeba zużyć conajmniej 2-3 butelki. Po jednej rezultaty są ale bardzo małe.
UsuńWłosy mi wypadają odkąd pamiętam. Nigdy nie były gęste, a niestety, rodzina się trochę jakby uwzięła na obcinanie mi ich jak byłam dzieckiem. -.- Również raz w życiu miałam problem z ich nadmiernym wypadaniem, ale na szczęście to minęło.
OdpowiedzUsuńMi też kiedyś strasznie wypadały. Trzeba stosować kosmetyki by je wzmocnić i będzie lepiej. Życzę Ci tego!
Usuń