wtorek, 4 września 2018

Zestaw kosmetyków Nature Box z olejem z awokado- recenzja





Klub Recenzentki portalu wizaz.pl to miejsce, które bardzo lubię odwiedzać ze względu na ciekawe propozycje testów kosmetyków. Często bowiem można tam się zgłosić do testowania czegoś innego, niż znane nam dotychczas marki kosmetyczne. Tak właśnie było w przypadku kosmetyków Nature Box. Przeczytałam w ankiecie zgłoszeniowej, że kosmetyki te mają w swoim składzie aż do 98% składników pochodzenia naturalnego (% zależy od poszczególnych produktów i może się między nimi różnić). Nauczona pozytywnymi doświadczeniami, z innymi kosmetykami o podobnym składzie postanowiłam skorzystać z zaproszenia i zgłosiłam się do ich przetestowania. Bardzo zaintrygował mnie również fakt, że kosmetyki posiadają w swoim składzie 100% tłoczone na zimno oleje, a nie zawierają silikonów, siarczanów, parabenów i sztucznych barwników. Są odpowiednie dla Vegan, a ich opakowanie wykonane jest w 25% z plastiku z recyklingu. O ile veganką nie jestem, to w moim domu bardzo skrupulatnie segregujemy śmieci. Ja nawet taśmę klejącą z kartonu odrywam i wrzucam to co dwóch różnych worków. Jak worek jest z napisem papier, to ma być papier, a nie papier z taśmą. Dlatego opcja z recyklingiem bardzo mi się podoba.



Produkty Nature Box można dostać w 5 wersjach i w każdej składzie jest inny olej. Mamy wersję z olejem kokosowym (niebieska), arganowym (zlota), z awokado (zielona), z moreli (pomarańczowa) i z migdałów (różowa). Po analizie opisów zdecydowałam się na wersję zieloną czyli z olejem z awokado. Ta wersja jest przeznaczona dla osób, które pragną zregenerować swoje włosy i odżywić swoją skórę.

W skład lini wchodzą :szsmpon i odżywka do włosów , żel pod prysznic i balsam do ciała.

Na opakowaniu doczytałam również, że producentem kosmetyków jest firma Schwarzkopf, więc taka dosyć znana firma kosmetyczka na rynku polskim.

Żel pod prysznic Natue Box



Żel pod prysznic Nature Box z 100% olejem z awokado skradł moje serce od pierwszego użycia. Choć nie bardzo lubię zapach i smak awokado, to tu jestem miłe zaskoczona, bowiem absolutnie zapach kosmetyku nie przypomina zapachu awokado. Na szczęście. Jest za to bardzo delikatny i przyjemny. Nie umiem go opisać inaczej. Jest lekko ziołowy. Musielibyście sami go powąchać, by ocenić jak pachnie. Żel zamknięty jest w dość dużej butelce o ciekawej pojemności bo jest to aż 385 ml, wykonanej z miękkiego plastiku z zamknięciem typu klik. Dodatkowo korek działa również jako nakrętka, co ułatwia zużycie produktu do końca. Butelka jest wygodna i dobrze leży w dłoni. Sam żel zasługuje na dużą uwagę, bowiem jest bardzo wydajny. Zawsze lubię dużo dawać żelu na dłoń czy gąbkę i tu także tak zrobiłam. To był błąd. Trzeba brać go odrobinę i na pewno umyjecie nim całe ciało, a kosmetyk starczy Wam na pewno na długi czas. Dobrze się pieni, łatwo spłukuje i pozostawia skórę przyjemnie nawilżoną. On naprawdę ją odżywia już podczas mycia. Bardzo fajna sprawa. Kosmetyk w swoim składzie zawiera 91% składników pochodzenia naturalnego, co czuć na skórze podczas jego użytkowania. Nie wysusza on skóry, nie uczula, nie podrażnia jej. Polubiłam go.

Balsam do ciała Nature Box



Bardzo podoba mi się to, że kosmetyk ma taki sam zapach jak żel pod prysznic, dzięki czemu nie mieszam zapachów na skórze. Bardzo lubię za to takie duety. Opakowanie tak jak w przypadku żelu pod prysznic to plastikowa butelka o pojemności 385 ml. Z zamknięciem typu klik. Kosmetyk w swoim składzie zawiera aż 94 % składników pochodzenia naturalnego. Producent zachęca do stosowania produktu po kąpieli, tak by uzyskać efekt miękkiej skóry. Tu się z nim zgodzę i według instrukcji również postępowałam. Ale ten kosmetyk najmniej przypadł mi do gustu ze względu na jeden minus. Strasznie ciężko jest go wsmarować w skórę. Biorę go niedużo (broń Boże za dużo, bo nie wsmarujecie) i rozsmarowuję, rozsmarowuję i rozsmarowuję, a skoro jest biała, a ten wchłonąć się nie chce. W końcu się udaje, ale długo nie można go wsmarowywać w skórę? Długo też schnie na skórze, więc nie mogę się od razy ubrać. Ten producent chyba wiedział, że tak jest i zaznaczył na etykiecie "po kąpieli "nie przypadkowo. Ja też go tak stosuję, bo w dzień to bym się wściekła  chyba, że muszę tyle czekać, a piżamę na taki niedoschnięty to mogę założyć. Jak już się wchłonie, to skóra po nim jest bardzo gładka i dobrze nawilżona. I balsam nie pozostawia lepkiej warstwy na ciele - to jest bardzo ważne. Pachnie delikatnie ziołowo i na pewno byłabym z niego bardzo zadowolona, gdyby nie to smarowanie bez końca. Ale robotę robi dobrą. Lubię moją skórę, gdy go używam...jest wtedy bardzo przyjemna w dotyku.

Szampon do włosów Nature Box


Trochę mnie zasmuciło, że ma tylko 84% składników pochodzenia naturalnego, co przy założeniach "do 98%",  które obiecuje producent wypada trochę blado. Widocznie by umyć włosy trzeba trochę więcej chemii :):):):). A szampon włosy myje dobrze, to trzeba mu przyznać. Wiecie po czym poznaję dobry szampon do włosów? Znaczy dobry dla moich włosów? Po tym, że ich nie plącze przy myciu. Również po tym, że je podczas zabiegu oczyszczania nawilża od razu. Nie może mnie swędzieć skóra głowy, nie mogę mieć łupieżu. Ma umyć i pielęgnować- wtedy jest idealny. Czy ten jest? Mi bardzo się spodobał. Spełnił wszystkie kryteria idealnego z tych powyżej. Wygodna plastikowa butelka o pojemności 385 ml z zamknięciem typu klik . I tu już mamy trochę inny zapach niż w przypadku żelu pod prysznic i balsamu. Czuć, że jest to szampon naturalny, ale przez ten zapach przebija trochę zapach sztuczności. Właśnie takiej chemii. Nie mniej jednak mi to nie przeszkadza bo i tak nakładam na włosy później odżywkę, która już ładnie pachnie.

Odżywka do włosów


96% składników pochodzenia naturalnego, czyli najwięcej z całej serii i to uważam za duży plus kosmetyku. Wygodna plastikowa butelka o pojemności 385 ml ułatwia stosowanie, a korek typu klik sprawia, że użytkowanie odżywki jest bardzo wygodne. Tu już mamy bardzo ładny zapach kosmetyku. Dokładnie taki sam jak żelu pod prysznic i balsamu do ciała. Długo też pozostaje na włosach, co mi się bardzo podobało. Co do stosowania, to jestem bardzo zadowolona z tej odżywki. Świetnie nawilża włosy i wygładza je. Nie miałam żadnego problemu z rozczesywaniem moich kosmyków, choć muszę przyznać, że zazwyczaj mam. Włosy są gładkie, miękkie, sypkie i nie elektryzują się. Ale są także puszyste i przyjemne  w dotyku. Jedyny minus jest taki, że po użyciu szamponu i odżywki z tej serii włosy przetłuszczają mi się bardziej niż zwykle i muszę je myć przez to częściej, co nie do końca mi się podoba. Ale dla efektu tej gładkości jednak warto. 



Było mi bardzo miło brać udział w teście tych kosmetyków. Najbardziej zadowolona jestem z żelu pod prysznic. On spełnił moje oczekiwania w 100%. Pozostałe kosmetyki w 96-98%, co jak na mnie i mój krytyczny gust uważam za sukces. Kosmetyki ładnie pachną, robią dobrą robotę, a ich stosowanie jest bardzo przyjemne. Po zakończeniu testu na pewno po nie sięgnę. Jestem też wzrokowcem i bardzo dużą uwagę zwracam na wygląd opakowania. Tu grafik zdecydowanie się sprawdził, a ja po samym wyglądzie produkty już kupiłam. 



Test uważam za udany. A jak tam u Was? Znacie kosmetyki Nature Box?

























15 komentarzy:

  1. świetne butelki :D na początku myślałam że to jakieś soki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja oceniam ten produkt 10 /10 jest jak dla mnie idealny . Bardzo zacheca składem zapachem oraz wyglądem buteleczek 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem zadowolona z nich. Cały czas używam tych kosmetyków i końca nie widać. Żelu zużyłam dopiero połowę, a używam go codziennie. Wydajne są i pachną super.

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tych produktach, mega wyglądają te buteleczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda tylko, ze produkty takie jak szampon oraz żel pod pod prysznic zawieraja SLS, które wysuszają skórę I są szkodliwe dla jej płaszcza lipidowego. SLS-ów używa sie do mycia silników samochodowych bo rozpuszczają smary I tłuszcze. Ja mówie stanowcze nie !! produktom, które podrabiaja produkty naturalne. W nature nie wystepuje SLS.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne zdjęcia - świetnie je dopasowałaś do stylistyki butelek i "eko" oprawy tych kosmetyków. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Olejek z awokado to na prawdę dobry składnik w kosmetykach, podobnie jak ekstrakt z aloesu. W moim przypadku kosmetyki z aloesem bardzo dobrze się sprawdzają.
    https://www.aloesforever.eu/

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie wyglądają, widziałam je gdzieś ale nie pamiętam gdzie. Pewnie gdzieś w drogerii. Muszę spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe ..trzeba wypróbować:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam już żel z tej serii, myślę że na któryś produkt do włosów też się skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)