piątek, 21 grudnia 2018

Kolorówka i lakiery do paznokci z THE ONE od marki Oriflame



Witam Was serdecznie w ostatnim już wpisie z recenzjami kosmetyków Oriflame z serii TOP Recenzentka czyli paczki z portalu Wizaz.pl. Na Instagramie pokazywałam Wam zawartość trzeciej i ostatniej paczuszki, w której znalazły się min. kosmetyki do makijażu i lakiery do paznokci z serii  THE ONE. 


Pierwsze wrażenie? Proste opakowania, nic szalonego. Myślałam nawet, że to taka tańsza seria wcale nie tanich kosmetyków marki Oriflame. Wiecie, taka nie wygórowana i dla każdego. Czy zatem kosmetyki THE ONE sprawdziły się u mnie? Dowiecie się w dalszej części tekstu. 


Cień do powiek The ONE Make-up Pro Wet&Dry

Może zacznijmy od makijażu. Pierwszym produktem, a raczej kilkoma produktami są cienie do powiek i róż do policzków. Kosmetyki kupujemy w małych plastikowych pudełeczkach, powiedziałabym jednorazowego użytku. Chociaż jak się uprzecie, to możecie je w nich trzymać. Ale to nie jest ich przeznaczenie. Powinny być trzymane w kasetce, którą sami może wypełnić produktami w kolorach, które sobie wybierzecie. W kasetce zmieszczą się 4 cienie i róż do policzków.

Kasetka The One Make-up Pro jest bardzo wygodna. Produkty trzymają się w niej na magnes.   Ma precyzyjne zamknięcie, posiada lusterko i aplikator z jednej strony zakończony gąbeczką, a z drugiej pędzelkiem. Idealny produkt do torebki. Koszt kasetki to 49.99. Tak wiec kwestie opakowania mamy już z głowy, więc przejdźmy do zawartości, bo ta jest imponująca:)

Zacznijmy może od cieni do powiek. To testu dostałam cztery kolory :
  • Dusc Rose 
  • Base Nude
  • Sandy Gold 
  • Carbon Black

Najdelikatniejszy z nich wszystkich jest Base Nude czyli cień podkładowy. U mnie kolor jest prawie nie widoczny na powiece. Kolory Dusc Rose i Sandy Gold są bardzo delikatne i świetnie sprawdzą się w dziennym makijażu u osób, które boją się mocnych odcieni na powiekach. Najbardziej napigmentowany i najmocniejszy kolor to Carbon Black. I choć na zdjęciu może nie jest on szalony, to wierzcie mi, jego pigmentacja zachwyca. Trzeba tylko bardzo na niego uważać, by nie narobić sobie plam. Cienie bardzo wygodnie się nakłada na powiekę. Nie osypują się, nie brudzą. Dobrze współpracują z pędzelkiem i ze sobą. Dobrze się je miesza. Liczyłam na trochę mocniejsze napigmentowanie jasnych kolorów, ale w sumie dobrze, że są takie jakie są, bo takich mocnych w kolekcji już kilka mam, a delikatne zawsze się przydadzą. A czarny też jest świetny i chyba jego lubię najbardziej:)
Cena regularna 19.99



Obok cieni do powiek znajduje się Róż The One Make-up Pro Marble Blend . Trochę bałam się tego koloru. Myślałam, że będzie taki lekko sztuczny. Nic bardziej mylnego. Za pomocą tego różu można pięknie podkreślić kości policzkowe i zrobić nim piękne dziewczęce rumieńce na policzkach. Jakieś róże w swojej kolekcji mam, ale zdecydowanie wolałam zrobić kontur twarzy bronzerami. Gdy wypróbowałam ten róż, to doszłam do wniosku, że bronzer do szuflady, a stawiamy na delikatny dziewczęcy look. Do takiego makijażu róż nadaje się świetnie. Bardzo polubiłam ten produkt za jakość, kolor, trwałość i łatwość aplikacji. Mój kolorek to Heavenly Pink. Róż nakładam na duży puchaty pędzel i delikatnie muskam nim kości policzkowe. Efekt jest zachwycający, a ja  uwielbiam siebie w lekko zaróżowionej wersji, szczególnie, że moja uroda jest dość ostra. Świetny produkt i bardzo go lubię i mogę Wam polecić. 
Cena regularna 19.99


Kolejny produkt, to kosmetyk, w którym nie pokładałam dużych nadziei, chyba ze względu na opakowanie. Jest średnie. Ale jakże się pomyliłam, za co bardzo mocno przepraszam. 


Tusz do rzęs The ONE 5 w 1 Wonder Lash Luminescence Blackout Black to limitowana edycja maskary Wonder Lash. Kosmetyk jest genialny. Niesamowicie wyprofilowana silikonowa szczoteczka, która po jednej stronie ma krótsze, a po drugiej dłuższe włoski, idealne pokrywa rzęsy czarnym tuszem. Idealnie również je podkręca, wydłuża i pogrubia nadając im spektakularny efekt. Tusz nie kruszy się i nie osypuje, a rzęsy wyglądają perfekcyjnie przez cały dzień. Jestem pod dużym wrażeniem tej maskary i jest to zdecydowanie jedno z większych moich makijażowych odkryć ostatnich kilku miesięcy. 
Cena 39,90




Ostatnim kosmetykiem kolorowym z serii THE ONE, który miałam przyjemność przetestować jest Pomadka Colour Stylist Lipstick 5 in 1 w bardzo ciekawym kolorze, który nazywa się Irresistible Red. Kolor to pomieszanie czerwieni i bordo w wersji lekko metalicznej. Bardzo mi się ten odcień podoba i cieszę się, że go dostałam, bo nie mam takiego w swojej kolekcji. Co do koloru jednak to ten, kto tworzył zawartość paczki trochę przyszalał, bo pasuje ona tylko do czarnego cienia z całej kasetki. Najlepiej używać jej do delikatnego makijażu oka. Mi najbardziej podoba się gdy na powiekach mam zrobione kreski eyelinerem i do tego ta pomadka. Wtedy jest super. 


 Pomadka choć ma bardzo ładny kolor, to nie jest trwała. Jeśli nie jemy lub nie pijemy, to trochę wytrzyma, ale już przy pierwszym posiłku zjadła się całkowicie. Nawet śladu po niej nie było jak poszłam poprawić usta do łazienki. Ale wiecie co? Nie przejmuje się tym za bardzo. Pomadką bardzo szybko i sprawnie maluje się usta. Jest to dobry produkt dla osób, które nie umieją precyzyjnie umalować ust ciemnym kolorem. Z nią nie ma problemu. Malowałam się nawet precyzyjnie jak mój mąż dość szybko prowadził samochód i trochę trzęslo. A usta? Eleganckie i równo umalowane. Pomadka bardzo fajnie nawilża usta. Z takich plusów, to jeszcze nie brudzi zębów podczas noszenia (a niektóre brudzą wierzcie mi i nie lubię tego). Nie wałkuje się też na ustach i nie kawali. Ogólnie lubię ją choć jak już wspomniałam nie jest trwała. Ale ma jeden duży minus. Kosztuje miliony monet bo aż 37.90 co uważam za cenę zabójczą. 




To by było na tyle, jeśli chodzi o makijaż. Przechodzimy teraz do lakierów do paznokci. Chcę byście wiedzieli, że odkąd odkryłam hybrydę, to nie chciałam już wracać do zwykłych lakierów. Myślę, że ze względu na trwałość i to, że następnego dnia już było z moimi paznokciami coś nie tak. Szkoda mojego czasu myślałam. Ale odkąd zostałam mamą, są takie chwile, że nie mam czasu umyć zębów, a co dopiero bawić się w paznokcie hybrydowe. Gdy dostałam te lakiery do testu pomyślałam...a co mi tam...pomaluję pazury zwykłym i zobaczymy...


I Co? Lakiery THE ONE Long Wear Nail Polish to sztos! Pomalowałam w niedzielę rano i tego samego dnia umyłam 3 razy naczynia, zapakowałam tonę prezentów, ręce myłam chyba ze 100 razy, a wieczorem jeszcze zrobiłam sobie peeling. I co? Nawet ryski nie było. Patrzyłam i uwierzyć nie mogłam. Dziś(czyli gdy to piszę) mamy czwartek wieczorem, a ja mam delikatnie starte końce i to nie we wszystkich paznokciach. A wcale paznokci nie oszczędzałam... Po tygodniu od pomalowana zdecydowanie nadają się już do wymiany, ale to z racji startych końcówek (choć nie na wszystkich paznokciach) i z racji tego, że skórki są już niezbyt ładne, ale wiadomo to nie wina lakieru. Lakier na dłoniach nałożony na żel wytrzymuje ok tygodnia natomiast na stopach mam go już ponad dwa tygodnie i też nadaje się już do wymiany. Mam delikatnie starte brzegi u dużych palców. 



Podsumowując: lakiery są bardzo fajne. Dobrze się je nakłada i wystarczą dwie cienkie warstwy by paznokcie wyglądał dobrze. Lakiery szybko schną co również bardzo mi się podoba. Do testów dostałam dwa kolory lakierów:

Pink Thrill - różowy

Champagne Glimmer -perłowy

I Top tylko jak na mój gust to powinien on być przezroczysty, a nie przezroczysto fioletowy, bo zmienia kolor lakieru, choć niezaprzeczalnie przedłuża jego trwałość. 


Oba produkty w cenie regularnej kosztują 26.90 ale z tego co widziałam na stronie często można je kupić w promocji. 

Czy jestem zadowolona z tej paczki? Zdecydowanie tak. Moje kosmetyczne hity to na pewno róż do policzków i tusz do rzęs. Pozostałe produkty również bardzo mi się podobają. Wielka szkoda, że to już ostatnia paczka TOP Recenzencki z kosmetykami Oriflame. Ale liczę na to, że może niedługo znów dostanę coś ciekawego do testowania i będę mogła podzielić się z Wami moją opinią na ten temat.


Który z testowanych produktów najbardziej przypadłby Wam do gustu?

















































53 komentarze:

  1. MI najbardziej spodobał się tusz :)

    Cienie niestety są słabo napigmentowane a lakiery bardzo nietrwałe :/
    Pół godziny na hybrydę to nic patrząc na trwałość .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila a u mnie, co ja mam ogromny problem z lakierami, te z Oriflame spisują się bardzo dobrze :)

      Usuń
    2. U mnie też te lakiery dały radę i jak pytam koleżanek, które są ze mną w TOP Recenzentce, to one też je polubiły. Ale wiadomo, nie każdemu wszystko odpowiada.

      Usuń
  2. Bardzo podobają mi się kolory lakierów oraz paletek. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te tusze Oriflame są świetne. Bardzo lubię szczoteczkę 👍👍👍

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że pomadka taka nietrwała bo najbardziej mnie zaciekawiła i ewentualnie te lakiery ale nic poza tym. Jestem klubowiczem ORIFLAME i sobie chwalę. Ostatnio byłam na spotkaniu katalogowym z małą wigilią- było super. Do tej pory zamówiłam z trzech katalogów w tym z dwóch już na 2019 rok. Mam nadzieję, że nie zbankrutuje xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nic nie zamawiałam u nich ale kosmetyki są bardzo fajne i mogę je polecić.

      Usuń
  5. Z tych produktów znam lakiery, miałam inne kolory i byłam zadowolona. Podoba mi się szczoteczka tuszu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałabym wypróbować inne kolory lakierów. A szczoteczka jest super.

      Usuń
  6. Paletka średnio napigmentowana ale tak jak mówisz na co dzień sprawdzi się super.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze te lakiery mają super kolory, może nie ja tę porę ale jak ktoś chce to czemu nie. Pozdrawiam serdecznie 😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Cienie i róż nie przwkonują mnie formułą. Po swatchach widzę, że to nie to co lubię.
    Natomiast doskonale znam tusz WONDER i lakieryi są to świetne produkty sla mnie. Bardzo podoba mi się ten nowy róż <3 mam Fuchsia Allure i też jest boski

    OdpowiedzUsuń
  9. Spodobał mi się tusz :) Mam sporo tuszy w zapasach, ale ten chętnie bym jeszcze kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam dużo w zapasach, ale po niego często sięgam. Lubię go..

      Usuń
  10. Bardzo podoba mi się ta kasetka, w której znajdują się te trzy cienie i róż. Można stworzyć ciekawe połączenia kolorystyczne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie cienie do powiek, ładna, delikatna pigmentacja :)

    OdpowiedzUsuń
  12. tusz i lakiery bardzo mi się podobają <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta pomadka ma piękny kolor! Jak z jej trwałością?

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomadka bardzo ładnie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Od jakiegoś czasu poznaje kosmetyki Oriflame I żaden mnie nie zawiodl

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam kilka Lakierów do paznokci z tej serii i były całkiem ok :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo dobrze znam firmę oriflame sama przez krótki czas pracowałam tam jako konsultantka najbardziej przypasowały mi szminki ten marki są cudowne. Najgorsze jest to, że tak jak napisałaś nie utrzymuje się długo ja jako konsultantka w niektórych katalogach mogłam kupić ją za 20zł
    https://spam2506.blogspot.com/2018/12/wielki-powrot.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie, że można stworzyć sobie taką paletkę według własnego upodobania :) Nie wiedziałam, że Oriflame ma coś takiego w ofercie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. lubię silikonowe szczoteczki, i paletka mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ładne kolory lakierów jestem ciekawa jak z trwałością było by u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Najbardziej zainteresował mnie tusz do rzęs ;) Ma bardzo fajną szczoteczkę z chęcią się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Za zwykłymi lakierami nie przepadam, ale ta paletka jest cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę, że wielu osobom bardzo dobrze spisuje się ten tusz :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Na tusz do rzęs mogłabym się skusić. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. te lakiery rzeczywiście bardzo ładnie wyglądają

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedyś także miałam całkiem sporo tych kosmetyków, ale z czasem przerzuciłam się na te z firmy https://eveline.pl/ i ich najwięcej używam. Wiadomym jest, że każda kobieta ma jakieś swoje ulubione modele kosmetyków i to ich najczęściej się używa. Ja przede wszystkim preferuję naturalność.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)