czwartek, 28 marca 2019

Mieszkając z wrogiem Penelope Ward - recenzja


Ile potrzeba czasu, by przeczytać dobrą książkę? W tym przypadku pochłonęłam ją w jeden wieczór i jedno popołudnie. Gdybym mogła, to bym nic nie robiła, tylko czytała. Uwielbiam takie pozycje książkowe.

Dwudziestoczteroletnia Amelia musi zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem: zdradą. Pewnej namiętnej nocy odkryła, że nie jest dla ukochanego Adama jedyną kobietą. Mężczyzna przez wiele tygodni prowadził podwójną grę. Jakby tego było mało, zmarła ukochana babcia dziewczyny, która jednak pozostawiła jej spadek - rodzinną biżuterię i połowę domu. Druga połowa przypadła Justinowi, jej przyjacielowi z dzieciństwa i bratniej duszy. Kiedyś chłopak nie tylko bronił Amelii i się nią opiekował, ale także układał dla niej piosenki, śpiewał i grał na gitarze. Dla dziewczyny Justin był jak najbliższy przyjaciel, dla jej babci - jak wnuk. Problem w tym, że wiele lat temu oboje rozstali się w wielkim gniewie.

Spotkanie po latach okazało się koszmarem. Złośliwości, wzgarda, drwiny na każdym kroku. Dziewczyna Justina, Jade, na próżno starała się załagodzić sytuację i doprowadzić do normalnych stosunków. Natomiast dla Amelii rzeczywistość stawała się coraz trudniejsza. Powracały wspomnienia o chwilach, w których ona i Justin rozumieli się bez słów i byli sobie naprawdę bliscy. Niespodziewanie doszły do głosu tłumione wcześniej uczucia. I choć Justin nieraz wydawał się jej drogi jak nikt inny, po kilku minutach okazywał wobec niej zimną wrogość. Mieszkanie z kimś takim pod jednym dachem nie mogło być łatwe. Amelia zaczęła zdawać sobie sprawę, że ten kuriozalny konflikt rozwija się w dość nieoczekiwany sposób...

Historia zawarta w tej książce zaczyna się dość banalnie. Z każdą kolejną kartą przekonasz się jednak, że bardzo trudno się od niej oderwać, gdyż opowiada o uczuciach, wspomnieniach, błędach z przeszłości i wstydliwych rodzinnych sekretach. Mówi także o przebaczeniu i namiętnościach tlących się w sercu przez długie lata. Justin i Amelia wydają się sobie przeznaczeni - od zawsze i na zawsze. Coś jednak sprawia, że pozostają rozdzieleni. Będziesz śledzić ich rozstania i powroty ze ściśniętym gardłem!


Historia jakich nie mało... Pokłócili się kiedyś, ale wrócą do siebie? Jednak czy na pewno? Książka napisana jest łatwym i bardzo przystępnym dla czytelnika językiem. Od pierwszej strony wciągnęłam się w nią tak bardzo, że nie mogłam przestać czytać. Książka podzielona jest na dwie części.


Amelia, młoda nauczycielka postanawia pojechać do domu swojej zmarłej babci, który kobieta zostawiła jej w spadku. Ale nie jest ona jedyną właścicielką posiadłości. Drugim spadkobiercom jest jej przyjaciel z dzieciństwa, Justin, z którym rozstała się kiedyś w gniewie. W dalszej części książki dowiadujemy się o co poszło tym dwoje i uważam, że tak olbrzymiej kłótni dało się uniknąć. Penelope Ward to jednak mistrzyni trzymania czytelnika w napięciu. Choć Amelia stara się załagodzić napięte stosunki z Justinem, ten próbuje zrobić wszystko, by dziewczyna go znienawidziła. Bo przecież on nienawidzi Amelię, prawda? A może mu się tylko wydaje? Z biegiem czasu ich stosunki zaczynają się zmieniać. W powietrzu czuć pożądanie. Nawet kartki papieru są nim przesiąknięte. Ja to czułam i mam nadzieję, że Wy czytając tę książkę też to poczujecie. To się nazywa magia. Dlatego lubię czytać książki. Za te emocje. A pisarka dostarcza nam ich tu co nie miara. 

Pierwsza część książki kończy się w momencie gdy Justin i Amelia znowu potrafią ze sobą normalnie rozmawiać i choć cały czas w życiu chłopaka jest Jade, to Amelia skrycie liczy na to, że będą razem. I wtedy okazuje się, że Amelia jest w ciąży z byłym partnerem. Gniew, żal i tęsknota za Justinem, który już wcześniej postanowił, że wraca do siebie jest ogromna. choć Amelia go potrzebuje,  ten wraca jednak z Jade do Nowego Yorku, dziewczyna do swojego mieszkania i przygotowuje się na narodziny córeczki. 

Druga część książki zaczyna się 8 miesięcy późnej. Mała Bea ma już dwa mieście. Adam nie poczuwa się do odpowiedzialności, a Amelia traci mieszkanie i postanawia przeprowadzić się do domu babci. Do lata jest jeszcze trochę czasu więc mieszka sama. Ale pewnego dnia zjawia się tam również Justin- sam i zostaje z dziewczynami trochę dłużej niż zamierzał. 


To historia o miłości. Amelia i Justin przeznaczeni są sobie od zawsze i na zawsze. Babcia Amelii, wiedziała co robi przepisując im ten dom. Ale czy Justin zdeklaruje się i zostanie z Amelia i Beą na zawsze? Tym bardziej, że dostaje propozycję wyjazdu w trasę koncertową, ale musiałbym wyjechać na pół roku. Z jednej strony są one, a z drugiej taka trasa, to jego wielka szansa i marzenie, które może się spełnić. Czy się na to zdecyduje? Nie ma już bowiem Jade, a jest za to mała Bea, którą pokochał od pierwszej chwili gdy ją zobaczył. 

Autorka jest w tej książce bardzo nieprzewidywalna. Niejednokrotnie miałam związany w supeł żołądek, jak ją czytałam. Ta historia choć wydawała się na początku banalna, wcale taka nie jest. Ma przesłanie. Opowiada o miłości tak wielkiej, a jednak nie do końca możliwej. Jest tu także trochę o przeciwnościach losu, o smutku i żalu. Ale także o wielkim szczęściu jakim jest posiadanie dziecka. Bo to dziecko dużo ich nauczy oboje...

Książka jest świetna. Na samym końcu poryczałam się jak głupia. Czy ze smutku czy ze szczęścia dowiecie się tego gdy przeczytacie Mieszkając z wrogiem. Polecam Wam tę książkę bardzo serdecznie.


A za możliwość przeczytania dziękuję Editio Red.




Co teraz czytacie?








44 komentarze:

  1. Powiem Ci ze twój post zachęcił mnie to przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm właśnie takiej książki szukam :))
    Dzięki za recenzję - bardzo przydatna :***
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie książki :D Ja aktualnie czytam 'Umiera się tylko raz', ale jakoś średnio mi to idzie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam właśnie recenzję. Dobrze napisana jak zawsze.

      Usuń
  4. w sumie mogłabym ją przeczytać wydaje mi się spoko

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęciłaś mnie chętnie sięgnę po tą książkę

    OdpowiedzUsuń
  6. Obecnie nic nie czytamy, ale pozycja świetna i wydaje się dość wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wpisują te książkę na listę "do przeczytania"

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro polecasz, to chętnie przeczytam. Ja czytam 'Nieodgadniona' Remigiusza Mroza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak ? On jest taki popularny i jestem ciekawa jak pisze?

      Usuń
  9. Zainteresowała mnie ta książka. :) Chętnie ją przeczytam.
    Ja teraz czytam książkę dla dzieci, którą muszę zrecenzować xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Fakt, dobrą książkę można przeczytać bardzo szybko jeśli wciąga. Ja ostatnio jedną męczyłam, źle się czytało ale dotrwałam do końca.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też skończyłam niedawno czytać i moje sie o niej wypowiadac tyko pozytywnie. Bardzo dobry romans :) Nie taki banalny jak inne, z reszta ja uwielbiam P. Ward :)
    Pozdrawiam i zapraszam na moja recenzja "Mieszkając z wrogiem", Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię takie pozycje, które szybko się czyta i przyjemnie. Takie książki są najlepsze.

      Usuń
  12. Obecnie czytam Nowaków. Kruchy fundament - Basi Sęk. Szczerze polecam! Zaintrygowała mnie recenzja - może następna książka będzie czytana dzięki Tobie? :)
    Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za polecenie. Niw znam twórczości tej autorki, ale widać trzeba sprawdzić co tam ma ciekawego :)

      Usuń
  13. Po Twojej opinii i ja nabrałam chęci na tą lekturę. Przekonałaś mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. W sumie to brzmi dla mnie jak fabuła azjatyckiej dramy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Nie znam azjatyckich dram więc się nie mogę wypowiedzieć 😛

      Usuń
  15. Tak opisałaś książkę, że aż funkcja "Sherlock Holmes" mi się włączyła... gdzie tą książkę namierze stacjonarnie?

    OdpowiedzUsuń
  16. Z miłą chęcią bym ją przeczytała zapowiada się mega ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też tak mam, że jak jakaś książka mnie zaciekawi to wręcz ją pochłaniam..i nawet nie zauważam jak czas leci.

    OdpowiedzUsuń
  18. W tym miesiącu przeczytałam dwie książki: 10 sposobów na zołzę w pracy i insta serial o miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię jak czuć pożądanie, lepiej i szybciej się czyta:P

    OdpowiedzUsuń
  20. Gorąca ta okładka. Chętnie bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawie się zapowiada ta ksiązka :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wydaje się ciekawa. Może kiedyś znajdę na nią czas.

    OdpowiedzUsuń
  23. Polecam ją do przeczytania mojej mamie, to raczej nie mój klimat książki :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)