Wiele razy słyszałam, że po ciąży organizm wraca do stanu sprzed i wszelkie skutki uboczne ciążowego stanu znikają. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Przed ciążą miałam ładne i długie rzęsy. Nie musiałam stosować odżywek, a koleżanki zawsze zazdrościły mi "wachlarzy" . Nie musiałam także specjalnie inwestować pieniędzy w drogie tusze, bo zwykły drogeryjny wystarczał. W ciąży prawie wszystkie rzęsy mi wypadły. A te co zostały były tak krótkie, że nie było szans ich nawet pomalować. Straszne? Oczywiście, że tak. Po porodzie zaczęły co prawda odrastać, ale nawet teraz, gdy mój syn ma już 19 miesięcy, nie powróciły do poprzedniego stanu. Jest ich mało, są rzadkie. Nic ciekawego. Ale można już przynajmniej je umalować.
Dzięki uprzejmości marki Deborah Milano, miałam okazję przetestować ich najnowszą maskarę, która wedle zapowiedzi producenta ma dać kobietom broń masowego uwodzenia. Czy według mnie maskara Dangerous Curves zrewolucjonizuje rynek kosmetyczny ?
Maskara ma silikonową szczoteczkę w kształcie łuku, która ma za zadanie podkręcić, unieść i nadać objętości nawet najkrótszym rzęsom. Mocno napigmentowana formuła pokrywa rzęsy intensywną czernią.
Jak na mój gust, to otwór w opakowaniu maskary mógłby być trochę mniejszy, gdyż podczas wyjmowania szczoteczki, jest trochę za dużo tuszu na niej. Przed aplikacja muszę go trochę zdjąć. Ale to jest moja jedyna uwaga, co do tej maskary. Choć może się wydawać, że taka szczoteczka nie będzie ładnie rozczesywać rzęs, to nic mylnego. Zresztą zobaczcie sami na zdjęciach, jak wyglądają rzęsy pomalowane tą mascarą.
Kosmetyk nałożony jest ok 2-3 razy, ponieważ lubię mieć efekt sztucznych rzęs. Widać, że rzęsy są bardzo wydłużone i uniesione. Co do podkręcenia, to efekt jest, ale nie bardzo mocny.
Jak na to, że moje rzęsy są takie, jakie są, to uważam, że efekty, które uzyskałam tą maskarą są świetne. Tym bardziej, że produkt utrzymuje się na rzęsach cały dzień bez osypywania i kruszenia. Maskarę można łatwo zmyć płynem micelarnym. Polecam, bo uważam, że warto w nią zainwestować.
Maksymalna cena detaliczna maskary to 49.99 zł.
Co o niej myślicie? Podoba się Wam ten efekt?
Wygląda na ciekawą maskarę. Może ją sobie kupię. Efekt wygląda naprawdę dobrze.
OdpowiedzUsuńMi też się podoba.
UsuńA gdzie tam! Takie mity opowiadają ludzie... Ale rzęsy zrobił mega! Ostatnio widziałam go w Ross, bo odkryłam że mają tej firmy szafę. Nareszcie!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba efekt.
UsuńEfekt jest rewelacyjny. Bardzo fajnie pogruba rzęsy.
OdpowiedzUsuńrzęsy wyglądają bajecznie, ja nigdy nie byłam w ciąży ale nie wieżę, że nie zostawia ona negatywnych efektów w organizmie kobiety , w wyglądzie choćby
OdpowiedzUsuńOj niestety zostawia, choć nie u wszystkich.
UsuńEfekt jest widoczny! Jednak taki sam daje u mnie tusz z Lovely Curling Pump up, a cena o wiele niższa. Zostanę przy nim
OdpowiedzUsuńU mnie tusze tej marki się nie sprawdzają. Za to lubię ich błyszczyki.
UsuńŁał efekt naprawdę imponujący :)
OdpowiedzUsuńCieszę się.
UsuńEfekt jak dla mnie bardzo zadowalający ładnie wydłuża rzęsy
OdpowiedzUsuńWłaśnie to wydłużenie jest świetne.
UsuńPodoba mi się ta szczoteczka, lubię takie. Efekt również bardzo mi się podoba, chyba się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba.
UsuńTwoje rzęsy prezentują się dobrze 🙂 ja niestety nie lubię tych silikonowych szczoteczek
OdpowiedzUsuńA ja wolę takie niż klasyczne.
UsuńBardzo ładny efekt - podoba mi się i chętnie sama ją wypróbuję. Marka dobrze mi znana, ale tego tuszu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńMiałam już tusz Deborah Milano, ale ten mi się podoba bardziej.
UsuńDla mnie ta cena do efektu jest średnia. Marki też nie znam, więc nie wiem czy chciałabym tyle w nią inwestować 😀
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że jest super.
UsuńZ chęcią poznałabym tą maskarę podoba mi się efekt jaki dzięki niej uzyskałaś.
OdpowiedzUsuńMi też się podoba.
UsuńEfekt bardzo fajny, niespodziewalabym sie
OdpowiedzUsuńBardzo fajna szczoteczka, daje fajny efekt.
OdpowiedzUsuńNiestety po ciąży wszystko się zmienia. U mnie rzęsy zostały takie fajne i bujne jednak cera się strasznie zmieniła.
OdpowiedzUsuńMoja buzia już wygląda lepiej. W ciąży byłam wstrętnym muchomorem, taki miałam trądzik.
Usuń