O kosmetykach Ava Laboratorium mogliście już przeczytać u mnie na blogu. Recenzowałam Wam serię przeciwzmarszczkową z opuncją figową Opuntica Hydro Hi-Lift. Kosmetyki sprawdziły się u mnie świetnie i postanowiłam wypróbować jeszcze inne. Tym razem nie będzie recenzji serii. A za to będziecie mogli przeczytać o trzech zupełnie różnych produktach do pielęgnacji skóry.
Koktajl Młodości S.O.S Sebum Control - niech Was nie zwiedzie nazwa produktu. To nie jest serum przeciwzmarszczkowe, choć nazwa może na to wskazywać.
Innowacyjny skład koktajlu redukuje efekt świecenia się skóry. Niacynamid i azeloglicyna w synergicznym działaniu zmniejszają nadmierną produkcję sebum, rozjaśniają przebarwienia potrądzikowe i uelastyczniają skórę. Olejek herbaciany działa antybakteryjnie, a Moisturizing Factor nawilża i regeneruje. Działanie przeciwtrądzikowe, gojące i przeciwstarzeniowe wzmacnia ekstrakt z aloesu.
Składniki: Aqua, Glycerin, Potassium Azeloyl Diglycinate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Niacinamide, Propylene Glycol, Panthenol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Urea, Glucose, Allantoin, Lysine, Lactic Acid, Glutamic Acid, Glycine, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Sodium PCA, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Limonene.
Kosmetyk zamknięty jest w szklanej buteleczce o pojemności 30 ml, z wygodnym w użyciu kroplomierzem. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię szklane opakowania kosmetyków. To serum wygląda ekskluzywnie. Koktajl Młodości ma postać przezroczystego płynu, trochę bardziej gęstego niż woda. Po nałożeniu na skórę szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej czy lepkiej warstwy, jednak jest delikatnie wyczuwalny na skórze. Kosmetyk można używać solo nakładając go na wcześniej oczyszczoną i osuszoną twarz lub aplikować pod ulubiony krem. Używałam go i tak i tak. Jako produkt nakładany pod krem nie ważył się. Piszę o tym, bo miałam kiedyś serum z kwasem hialuronowym, którego nie dało się używać pod nic, bo wszystko się "wałkowało" na skórze. Dlatego jestem przeczulona na tym punkcie. Koktajl tak jak producent obiecuje, pomaga nam zrobić porządek na skórze twarzy. Skóra mniej się błyszczy i wydzielanie sebum jest mniejsze. Nie zauważyłam by przebarwienia znikały, ale nawet na to nie liczyłam. Mi zależało na kontrolowaniu błyszczenia skóry, a ten kosmetyk fajnie sobie z tym radzi. Jest tylko jedna rzecz, która lekko przeraża w tym produkcie. Jest to zapach. Serum pachnie jak mój środek do czyszczenia łazienki, a dokładnie jak pomieszanie zapachu żywicy i błota ( serio mam taki środek, który tak pachnie). Mój mąż się nawet pytał, czemu chodzę po domu, wącham to i się krzywię. A ja nie mogłam sobie przypomnieć skąd znam ten zapach. Byłam lekko przerażona, ponieważ ta woń jest mocna, a do najprzyjemniejszych to ona nie należy. Na szczęście zaraz po aplikacji na skórę zapach się całkowicie ulatnia. Uffff... Pamiętajcie jednak, że zapach to kwestia gustu i to co mi może przeszkadzać, dla Was będzie pachnieć cudownie.
Krem do cery tłustej i mieszanej z ekstraktem z zielonej herbaty to kolejny świetny krem od marki Ava. Oprócz ekstraktu z zielonej herbaty, kosmetyk został wzbogacony o koenzym Q10 , który stanowi silną ochronę antyoksydacyjną. Oba składniki neutralizując wolne rodniki, chronią skórę przed negatywnym działaniem promieniowania UV. Stymulują także naturalne procesy regeneracji naskórka. Łagodzą podrażnienia i działają przeciwzapalnie i nawilżająco. Krem wzbogacony został w ekstrakt z afrykańskiego drzewa Enantia chloranta, który reguluje pracę gruczołów łojowych, zmniejsza wydzielanie sebum oraz niweluje efekt błyszczenia się skóry zapewniając jej jednocześnie optymalne nawilżenie.
Składniki: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Glyceryl Stearate, Glycine Soja Oil, Isopropyl Myristate, Dimethicone, Camellia Sinensis Leaf Extract, Enantia Chlorantha Bark Extract, Lecithin, Ubiquinone, Butylene Glycol, Ceteareth-20, Ceteareth-12, Cetearyl Alcohol, Cetyl Palmitate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Triethanolamine, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, Caprylyl Glycol, Potassium Sorbate, Carrageenan, Oleanolic Acid, Citric Acid, Parfum, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Geraniol.
Krem zamknięty jest w plastikowym opakowaniu, o pojemności 50 ml. Wolałabym, by była to buteleczka z pompką. Są wygodniejsze i bardziej higieniczne. Krem ma ładny, delikatny zapach zielonej herbaty. Kosmetyk dobrze się wchłania i nawilża skórę. Można go stosować pod makijaż. U mnie sprawdza się bez zarzutu. Nawilża, regeneruje, koi, szczególnie gdy moja buzia jest podrażniona po stosowaniu żelu przeciwtrądzikowego, który muszę od czasu do czasu jeszcze używać. Kolejny przyjemny krem do twarzy. Polubiłam go.
Bio Repair Body Care serum modelujące biust - wyjątkowo aktywny, bogaty w naturalne surowce, koncentrat z efektem push- up. Heksapeptyd AdifylineTM aktywuje tworzenie się komórek tłuszczowych budujących strukturę piersi, powodując wypełnienie i podniesienie biustu. Badania in vivo potwierdziły powiększenie objętości piersi do 1 cm3 w ciągu 56 dni. Zawarty w serum kompleks z wąkroty azjatyckiej, orzecha włoskiego i nieszpułki ujędrnia, regeneruje i poprawia sprężystość skóry. Organiczne oleje: arganowy i kokosowy oraz masło shea, intensywnie nawilżają, wygładzają i uelastyczniają skórę zapobiegając powstawaniu rozstępów.
Po serum sięgnęłam z jednej prostej przyczyny - lubię używać kosmetyków do pielęgnacji biustu, które są typowo do tego przeznaczone. Nigdy nie osiągnęłam tak zadowalających efektów podczas stosowania zwykłego balsamu. Kremy/ serum do pielęgnacji biustu zaczęłam używać będąc w ciąży. Wcześniej tego nie robiłam. Przetestowałam już kilka propozycji znanych marek i wiem czego mogę się spodziewać po takich kosmetykach. Jeśli chcecie wiedzieć czy to serum powiększa biust to ja Wam tego nie powiem. Z opisu wynika bowiem, że powiększa ale nie dużo, natomiast ja u siebie nie zauważyłam takiego działania. Może to dlatego, że mam bardzo duży biust i 1-3 cm w tą czy w tamtą nie robią u mnie różnicy. Jeśli chodzi o efekt uniesienia czy wypełnienia, też tego nie ma. Mój biust jest duży i ciężki, więc chcąc nie chcąc nie będzie tak " sterczący " jak u szczupłych dziewczyn z małym biustem. Po co więc sięgnęłam po ten kosmetyk? A po to by uelastycznić skórę na piersiach. Serum bardzo dobrze napina skórę. Ma dość gęstą konsystencję. Szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze lepkiej, ani tłustej warstwy. Doskonale nawilża i pielęgnuje skórę. Po około miesięcznym stosowaniu kosmetyku, zauważyłam dużą różnicą w wyglądzie mojej skóry. Oczywiście połączone jest to z piciem bardzo dużej ilości wody i ćwiczeniami biustu. Ale muszę Wam powiedzieć, że to serum jeśli chodzi o kwestie pielęgnacji, jest najlepsze ze wszystkich kosmetyków, które do tej pory używałam. Wielki plus za zapach. Jest słodki i bardzo przyjemy. Niestety większość kosmetyków do pielęgnacji biustu ma średnio przyjemny zapach, więc z tego kosmetyku tym bardziej jestem zadowolona.
Dziewczyny, jest jeszcze jedna ważna sprawa odnośnie kosmetyków do pielęgnacji biustu. Nie chodzi tu dokładnie o tą konkretną markę, a wszystkie takie produkty. Otóż mając w domu kosmetyk przeznaczony typowo do pielęgnacji biustu nie nakładamy go "po łebkach". Wiem, bo często mi się to zdarzało, że zwykłym balsamem smarowałam się szybko i nie przykładałam uwagi do tego czy wsmaruję go dokładnie. W przypadku kremów czy serum do pielęgnacji biustu musimy przyłożyć się do zabiegu, jeśli chcemy osiągnąć zadowalające efekty. Ale plusem tego jest dokładny masaż piersi i dzięki czemu wykrycie ewentualnych guzków czy zgrubień. Ja podczas takiej pielęgnacji znalazłam u siebie guzek i choć nie okazał się on niczym groźnym, to bardzo szybko udało mi się wykonać biopsje i się tego upewnić. Podsumowując: kosmetyki do pielęgnacji biustu mobilizują nas do tego byśmy same podczas pielęgnacji badały swoje piersi. A niestety rak to cichy zabójca i często wykrywany jest dość późno.
Kosmetyk zamknięty jest w wygodnej plastikowej tubce o pojemności 150 ml.
Opisane wyżej kosmetyki od Ava Laboratorium kolejny raz bardzo dobrze się u mnie sprawdziły. Jestem przekonana, że to nie są moje ostatnie produkty tej marki. Widziałam na ich stronie, że mają letnią serię owocowych maseł i peelingów do ciała, w bardzo aromatycznych owocowych zapachach i na pewno będę w następnej kolejności chciała je poznać.
Zaciekawił Was jakiś kosmetyk z tego postu? A może Wy macie swój ulubiony produkt od Ava Laboratorium ?
Mam dobre relacje z produktami tej marki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoje opinie o nich.
UsuńJa jeszcze nic tej marki nie miałam :) Zaciekawił mnie krem z zieloną herbatą!
OdpowiedzUsuńPrzyjemny, lekki krem do cery tłustej i mieszanej. Mogę Ci go polecić. Na pewno ma przyjemny, delikatny zapach. Takie w kremach lubię.
UsuńKrem z ekstraktem z zielonej herbaty zaciekawił mnie najbardziej, na pewno go sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńFajny lekki kremik. I ten zapach....
UsuńBardzo cenię sobie kosmetyki tej firmy. Dobrze mi się sprawdzają i moja skóra bardzo je lubi.
OdpowiedzUsuńTeż mam same miłe skojarzenia z tą marką.
UsuńKoktajl młodości bardzo mnie zainteresował. Nigdy nie używałam takiego kosmetyku z chęcia poznam.
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej nie używałam. Powiem Ci, że teraz gdy jest tak gorąco, to świetnie sprawdza się u mnie zamiast kremu do twarzy.
UsuńOsobiście nie miałam styczności z tą marką, jakoś mi umyka. Co.do produktów to każdy z nich ma coś co mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńTeż do niedawna stosuję ich produkty i teraz mam ochotę na owocową pielęgnację ciała.
UsuńOgólnie firmę znam i lubię ich produkty, z tych pokazanych przez Ciebie największą ochotę mam na ten koktajl.
OdpowiedzUsuńJest świetny. Uwielbiam go. I moja buzia również.
Usuńteż lubię szklane buteleczki, szkoda, że zapach nie jest przyjemniejszy. ale plusem jest to, że szybko paruje. tej linii kosmetyków Ava Laboratorium jeszcze nie używałam
OdpowiedzUsuńTen zapach faktycznie im się wyszedł, ale jeśli ma działać to i zapach nie będzie mi przeszkadzał.
UsuńNie znałam wcześniej tych kosmetyków i marki. Ten koktajl Młodośći jest kuszący jeśli faktycznie skóra się nie błyszczy to idealny na lato
OdpowiedzUsuńWłaśnie go teraz używam zamiast kremu i bardzo mi odpowiada.
UsuńMiałam kiedyś kilka kosmetyków z tej marki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że byłaś zadowolona:)
Usuńsos mogłabym spróbować, jednak jakoś nie kupuję kosmetyków tej marki
OdpowiedzUsuńA mi podpasowały i będę je kupować.
UsuńJeszcze nie miałam okazji nic testować z tej marki. Zaciekawił mnie najbardziej ten koktajl młodości. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszystkie dziewczyny są nim zainteresowane.
UsuńSerum bardzo ciekawe. Ja mam nadmiar sebum i chętnie przetestowałabym go pod tym kątem. Marka dla mnie nowa :)
OdpowiedzUsuńMogę Ci je polecić. U mnie też wiecznie buzia się błyszczy....
UsuńTen koktajl młodości bardzo dużo osób poleca :) Ja z AVa bardzo lubię witaminkę C:)
OdpowiedzUsuńNie używałam....
UsuńNie korzystałam nigdy z tych produktów, ale może sama je wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńKoktajl młodości - ta nazwa do mnie przemawia! A kosmetyki z zieloną herbatą biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńJa też. Każdą ilość.
UsuńBardzo jestem ciekawa tego koktajlu młodości. Na pewno przypadłby mojej mamie do gustu.
OdpowiedzUsuńTobie mógłby się podobać również . Mają różne wersje i to wcale nie jest kosmetyk dla "starych"
UsuńSuper wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń