Odkąd pamiętam, mam skórę problematyczną. Jak nie problemy z trądzikiem, to przesuszenie po antybiotyku, a o suchych dłoniach i dyskomforcie z tym związanym, szkoda wspominać. Wiecznie coś. Około 15 lat temu odkryłam coś takiego jak maści do pielęgnacji skóry i kupiłam na próbę. Najpierw była maść witaminowa, później kupowałam propolis w aptece w buteleczce, a później odkryłam maść propolisową z witaminami. I okazało się, że to bardzo dobre produkty do zadań specjalnych.
Podobnych produktów przerobiłam już kilka. Na rynku wiele firm ma do zaproponowania maści z witaminami. Czym różnią się jedne od drugich? Myślę, że składem i ilością składnika aktywnego. Nie będę Wam ich porównywać, pisać, że są lepsze i gorsze, ale w tym wpisie chciałabym pokazać Wam dwa produkty marki GorVita, które dostałam do testu. Z racji tego, że maści z witaminami używam, a propolis bardzo dobrze się u mnie sprawdza w pielęgnacji skóry, to zapraszam Was na recenzję.
Maść witaminowa GorVita
Maść witaminowa, to jedna z najpopularniejszych maści stosowanych w kosmetyce i przy podrażnieniach skóry. Odkąd odkryłam ją, to na stałe zagościła w mojej kosmetyczce i będzie to z 15 lat co najmniej, jak ją stosuję. Oczywiście nie ciągle, codziennie i bez przerwy, a także nie zawsze tej samej firmy. Nie używałam jej w ciąży i podczas karmienia dziecka, ale przez te 15 lat bardzo często do niej wracałam. Maść witaminowa GorVita zamknięta jest w plastikowej tubce i wygląda jak krem do rąk. Do tej pory używałam maści w metalowych tubkach, ale plastik jest wygodniejszy, ponieważ metalowe często pękają. W składzie maści znajdziecie takie witaminy jak A, E, F, ekstrakt z aloesu, pantenol, alantoinę. Maść ma postać gęstego białego kremu. Szybko się wchłania, dobrze nawilża skórę, regeneruje ją i koi. Nie zostawia na skórze tłustego i lepkiego filmu, ale jest przez jakiś czas wyczuwalna na skórze. Maści, które używałam do tej pory były bardzo tłuste, a ta taka nie jest, więc to jest jej plus.
Zastosowanie maści witaminowej: podrażnienia, otarcia, uszkodzenia naskórka, sucha skóra, zarówno wysuszona od słońca jak i od mrozu, skóra zniszczona środkami myjącymi i chemicznymi. U mnie najlepiej maść witaminowa sprawdza się w pielęgnacji dłoni, szczególnie ta, bo nie jest tłusta i mogę używać jej jak kremu do rąk. Maść używam również na twarz. Dobrze sprawdzi się przy przesuszeniu skóry miejscowymi antybiotykami na trądzik, przy suchych skórkach na nosie, jak i przy podrażnieniach potrądzikowych. Przyspiesza gojenie zmian skórnych. Ma ładny, delikatny, kremowy zapach.
Ingredients / Składniki ( INCI): Aqua, Glycerin,Glyceryl Stearate SE, Caprylic/Capric Trigliceride, Stearyl Alkohol, Cetyl Ricinoleate, Aloe Vera Extract, Isopropyl Mirystate, Glycine Soja (Soybean Oil, Carthamus Tinctorius (Safflower Oil), Linoleic Acid, Tocopherol, Retinyl Palmitate, Allantoin, Panthenol, Phenoxyethanol.
Maść propolisowa 10 % GorVita
Z maścią propolisową spotykam się pierwszy raz, ale nie oznacza to, że nie wiedziałam o istnieniu takiego produktu. Do tej pory używałam propolisu w kroplach i bardzo dobrze sprawdził się on w pielęgnacji mojej skóry trądzikowej, jak i przy pielęgnacji skóry po ukąszeniach owadów.
Propolis działa regenerująco, antybakteryjnie, dezynfekująco. W maści znajdziecie również witaminy A, E, F oraz pantenol i alantoinę.
Zastosowanie maści propolisowej: mikrouszkodzenia skóry, ukąszenia owadów, poparzenia, skóra z tendencją do łojotoku, zanieczyszczona i z trądzikiem.
Maść ma postać gęstego kremu z malutkimi brązowymi drobinkami w składzie. Szybko się wchłania i nie zostawia na skórze tłustego filmu, choć przez chwilę jest wyczuwalna na skórze. Większość brązowych drobinek się rozpuszcza, ale nie wszystkie, więc trzeba wziąć to pod uwagę, gdy stosujecie ją na twarzy i musicie gdzieś nagle wyjść. Może też brudzić białe ubrania. Ma intensywny zapach propolisu, ale nie unoszący się w powietrzu. Trzeba powąchać skórę, by go poczuć.
Warto dodać, że maść propolisowa zabezpieczona jest sreberkiem, więc macie pewność, że jest świeża i nie była wcześniej otwierana. Maść witaminowa nie ma sreberka.
Ingredients / Składniki (INCI): Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Caprylic/Capric Trigliceride, Cetyl Alkohol, Cetyl Ricinoleate Propolis, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Phenoxyethanol, Allantoin, Panthenol.
Używacie maści witaminowych?
baaardzo dawno temu używałam maści witaminowej, ale zwyczajnie o niej zapomniałam, muszę do niej jak najszybciej powrócić :-)
OdpowiedzUsuńTe dwie maści mam w kosmetyczce od dawna. Najlepsze na suchą skórę, blizny, ranki, przebarwienia!
OdpowiedzUsuńTe dwie maści mam w kosmetyczce od dawna. Najlepsze na suchą skórę, blizny, ranki, przebarwienia!
OdpowiedzUsuńWarto takie maśli mieć w swojej apteczce. U mnie zawsze maść propolisowa jest bo już się sprawdziła w kilku przypadkach.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam nawet o takich maściach, jednak warto mieć je w domu.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję działanie, moja wyjątkowo sucha skóra na dłoniach powinna być mi wdzięczna. :)
OdpowiedzUsuńTych maści jeszcze nie znałam, ale z chęcią je wypróbuję. U nas raczej żądzi maść tranowa na wszystko.
OdpowiedzUsuńJa używam i bardzo sobie chwalę:)
OdpowiedzUsuńNie używam takich maści jak na razie. W sumie to pierwszy raz o nich słyszę.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie stosuję takich maści i w moim domu ich nie znajdziesz. Mój tata z kolei ma w domu pełno takich specyfików i zawsze po nie sięga.
OdpowiedzUsuń