I.M. Darkss to pseudonim polskiej pisarki. Dała mi się ona poznać, jako autorka niezwykle emocjonującej historii "121 łez". Ach, co to była za książka! Piękna. Jak autorka poradziła sobie w mafijnych klimatach? Miałam przyjemność przeczytać jej najnowszą książkę "Niewolnica mafiosa". Nie mogłam się od niej oderwać...
Jest marionetką. Jest zabawką. Jest nikim. Nie ma nawet imienia.
Po nieoczekiwanym uwolnieniu koszmar wcale się nie kończy; Z czarnej studni wspomnień wyłaniają się obrazy i zdarzenia, których wolałaby nie pamiętać. Zrozpaczona, przepełniona lękiem przed światem i ludźmi, szuka pociechy i opieki w ramionach swojego wybawcy. Czy z nowym imieniem odnajdzie spokój i szczęście w nowej rzeczywistości? Czy miłość, która kiełkuje w jej udręczonej duszy, zdoła uleczyć potwornie bolesne rany? A może przyszłość, która przez chwilę jawiła się w jaśniejszych barwach, to tylko fatamorgana, wabiąca w mrok, ku śmierci i zatraceniu?
Książki mafijne są teraz na topie. Zauważyłam, że dużo autorek próbuje swoich sił w mafijnych klimatach. Niektórym to wychodzi, a innym... no cóż... nie bardzo. Obawiałam się "Niewolnicy mafiosa", nie będę tego ukrywać. Bałam się, że to będzie kolejny romans mafijny, który mnie nie zachwyci. W końcu ile można pisać o mafii?
Tak naprawdę w tej książce dużo mafii nie znajdziecie. Jest ona tłem do całej akcji, która się tu dzieje. Jest to historia, podczas czytania której włos się jeży na głowie, ręce się pocą, a oczy rozszerzone są ze strachu. To historia dziewczyny, która przeszła piekło. Sprzedana przez własną matkę za prochy. Tej kobiety nie interesowało, czy jej dziecko trafi na organy, do burdelu czy może skończy jako zabawka jakiegoś psychola. Mamusię interesowała tylko kolejna działka. A jej dziecko trafiło do prawdziwego piekła na ziemi.
Tresowana jak suka, wykorzystywana fizycznie i psychicznie, traktowana jak zabawka. Panienka na posyłki i obiekt do zaspokajania seksualnych fantazji diabła w ludzkiej skórze. Przeżyła dzięki determinacji i woli walki. Obiecała sobie, że kiedyś go zabije i tylko to trzymało ją przy życiu.
Uwolniona z piekła, może rozpocząć nowe lepsze życie. Ale to nie nastąpi, dopóki on żyje. Dopóki ją obserwuje i mąci jej w głowie. Nawet na odległość jest groźny. I nie zamierza na tym poprzestać. Wróci po nią czy ona tego chce czy nie.
Wiecie co jest najgorsze w tej książce, w tej historii? Że takich bezimiennych zabawek, jakimi jest nasza bohaterka, jest na świecie wiele. Zdominowane przez tyranów, nie mają swojego zdania i swojego życia. Są wykorzystywane i poniewierane i niestety bardzo często nie ma dla nich ratunku. A wybawieniem okazuje się dla nich śmierć, której pragną codziennie. Niestety ta nie nadchodzi, a koszmar ofiar trwa i trwa...
Na szczęście naszej bohaterce udaje się uciec z rąk tyrana. Czy to oznacza, że w końcu jest wolna?
Ta książka jest fikcją literacką i tak należy ją traktować. Należy ją również traktować z przymrużeniem oka, ponieważ w pewnym momencie autorce ta historia wymknęła się spod kontroli i zrobiła z niej gorący i bardzo namiętny romans. Nie twierdzę, że to źle, ponieważ na początku było dramatycznie, później zrobiło się erotycznie i bardzo gorąco. Ale spodziewałam się czegoś innego. Może za dużo tej erotyki wkradło się na strony tej książki? Wydaje mi się, że autorka trochę przesadziła z gadżetami erotycznymi, a przecież przed chwilą bohaterka miała traumę, bo przeżyła piekło.
Początek był mocny i bardzo mi podobał. Później akcja zwolniła, by nagle rozwinąć pełną prędkość i znowu był dramat i czytałam książkę na wdechu. A końcówka? Przyjemna, choć jakoś nie specjalnie ekscytująca. Wydaje mi się, że będzie druga część, ponieważ autorka zostawiła otwarte zakończenie.
Ogólnie rzecz ujmując, było to coś innego, choć podobne wątki w książkach już czytałam. Ale autorka umiejętnie wplotła w fabułę jeszcze rodzinną tajemnicę, która nadała dużo tajemniczości i dramatyzmu tej historii. Książka wciągnęła mnie od początku i bardzo szybko ją przeczytałam. Choć nie do końca spodziewałam się tego, co się tam zastałam. Nie do końca podobało mi się również to, że zrobił się z tej historii w pewnym momencie taki typowy romans, a bohaterka niby nie zapomniała o swojej traumie, ale zrobiła się jak na mój gust za bardzo frywolna i seksualnie wyzwolona. A może tak miało być?
Jeśli miałabym tę książkę rozpatrywać w kategorii gorącego romansu, to bym się nie zawiodła się, bo jest hot, a sceny seksu są niezłe. Ale wkurza mnie to, że w takich książkach dziewczyny, które były wykorzystywane seksualnie latami, nagle " zdrowieją" i stają się boginiami seksu. Bo to tak nie działa. Ale to jedyna moja uwaga do fabuły. Reszta jest ciekawa.
Czekam na kolejną część, a tym czasem ma w planach inną książkę autorki, ponieważ bardzo podoba mi się jej styl pisania. Co do "Niewolnicy mafiosa" mam co prawda tą jedną uwagę, ale w porównaniu do innych książek mafijnych, powiało świeżością. Ciekawa jestem co będzie się działo w kolejnej części.
Macie w planach tą książkę?
Twoja recenzja przekonuje mnie żeby sięgnąć po tę książkę, lubię takie niebanalne historię i ta by mi się podobała
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy ucieczka z rąk tyrana oznaczała dla bohaterki wolność. Polecę ją siostrze.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ta książkę mnie zawsze interesuje taka tematyką literatury. Więc moze w przyszłości ja przeczytam
OdpowiedzUsuńbardzo lubię czytać historie bohaterek zależnych od swojego prześladowcy, można wtedy odkryć bardzo mroczne zakamarki ludzkiej natury
OdpowiedzUsuńTo będzie moje pierwsze spotkanie z autorką. Książka ciekawa jak i rekwizyty obok. :D
OdpowiedzUsuńMyślę że skuszę się na nią. Jakoś przekonana jestem do tej książkę. A więc zapisuję ja na swoją listę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, ale nie miałam okazji jej sobie zamówić, więc nie mam jej w swojej biblioteczce. Bardzo możliwe, że się to zmieni w niedalekiej przyszłości.
OdpowiedzUsuńWczoraj odebrałam tę książkę, i już wiem, że muszę ją w końcu przeczytać !
OdpowiedzUsuńTemat mafii jest trudny, mam wrażenie, że ciężko też napisać coś nowego. Może kiedyś się na tę książkę skuszę.
OdpowiedzUsuńMafijne klimaty bardzo lubię, ale w mocnych i mrocznych klimatach kryminalnych, w takich powieściach już nie za bardzo. :)
OdpowiedzUsuńSkoro mafia jest tylko tłem, to... nie jest to książka dla mnie, bo czuję, że będzie zbyt romantyczno-erotyczna. A ja lubię krew, horror, thriller, zagadkę, a nie tylko prześladowanie i niewolnictwo kobiet.
OdpowiedzUsuń