Na tę książkę czekali wszyscy fani Beaty Majewskiej. Autorka w tym roku zadebiutowała jako wydawca i razem z mężem założyli wydawnictwo Miraż. Ich wspólnym pierwszym dzieckiem z tego nowego związku jest " Jego wysokość". Książka, która Was zadziwi, ale jestem pewna, że pokochacie ją tak jak ja i nie będziecie mogli zapomnieć tej historii.
Całe życie Izabelli Sarneckiej zmienia jedna służbowa podróż do Dubaju. Tam przeznaczenie stawia na drodze pięknej Polki jego wysokość Omara Al-Sauda – niedostępnego i prominentnego członka saudyjskiej rodziny królewskiej. Dziewczyna jeszcze nie wie, że jej los został właśnie przesądzony, a każdy kolejny krok – zaplanowany.
Kolejne miesiące wydają się sielanką, ale w mroku czai się zło. W świecie, w którym liczą się tylko pieniądze i władza, a kobiety znaczą niewiele, niektórzy mogą się posunąć daleko, by spełnić swoje obsesyjne pragnienia. Łatwo pomylić złudzenia z prawdą, jeszcze łatwiej – pożądanie z miłością, a książęcy pałac – z więzieniem.
Poznaj historię kobiety, która z pozoru wolna, wpada w pułapkę własnych uczuć.
Kolejny patronat medialny u Beaty Majewskiej to dla mnie zaszczyt. A tym bardziej, że jej nowa powieść "Jego wysokość", to kawał dobrej historii. Muszę być z Wami szczera, nie lubię arabskich klimatów, nie lubię tej kultury i nie sięgam po takie książki. Ale tej pozycji nie mogłam sobie odmówić. Byłam bardzo ciekawa, co Beata wymyśliła i czy ta książka będzie mi się podobać. Oczywiście miałam możliwość przeczytać ją przedpremierowo, pewnie wiele osób mi tego zazdrości. I wcale mnie to nie dziwi.
Iza Sarnecka to dziewczyna jakich wiele. Ładna blondynka, inteligentna, uczuciowa, dobra przyjaciółka, kocha swoją rodzinę. Jedna podróż służbowa do Dubaju zmienia jej życie o 180 stopni. Poznaje tam arabskiego księcia, który wpada jej w oko. Mężczyzna jest oczarowany Izą i chce ją bliżej poznać. Ale nasza bohaterka głupia nie jest. Naczytała się książek, wie, że związek z muzułmaninem nie jest prosty dla Europejki. A przynajmniej Iza nie jest na niego gotowa. Jednak Książę potrafi być czarujący jak nikt inny... Czy Iza w porę się ocknie, a może już na zawsze zatraci się w książęcym spojrzeniu?
Ta książka jest zupełnie inna niż te, które czytałam do tej pory oraz te, o których słyszałam. To bajka o Kopciuszku, z którego Iza zaczyna się zamieniać w piękną Królewnę. Jej Książę co prawda nie ma białego konia, blond włosów, niebieskich oczu i nie trzyma za plecami szklanego pantofelka. Ale wierzcie mi, że wszystko inne przypomina bajkę. Majątek Księcia jest ogromny, on sam czarujący i kochany. Na wszystko się zgadza, na wszystko pozwala, a Iza czuje się jak w bajce. Wszystko jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Bajka trwa, ale Iza w pewnym momencie zaczyna dostrzegać niepokojące sygnały, które po chwili bagatelizuje i to jest jej błąd. Jest tak zakochana, że ślepo wierzy i ufa swojemu Księciu. A on nie do końca jest z nią szczery...
Beata odwaliła kawał dobrej roboty, a jej poczucie humoru rozwaliło mnie na łopatki. Ale w tej książce są teksty! Rewelacja. Nie wiem skąd ona je wzięła, ale jestem pod wrażeniem. Świetnie wykreowane postacie, to drugi plus tej książki. Piękne miejsca, bogactwo, przepych i inna kultura, którą możemy poznać i sporo się o niej dowiedzieć. Tajemnice, kłamstwa, ale i wielka miłość, która dojrzewa wśród egzotycznych krajobrazów. Dubaj to piękne miejsce, ale jest równie cudowne, co zdradliwe. Największym grzechem Izy nie jest miłość, bo każdy ma do niej prawo, a ona jest dobrym człowiekiem. Największym grzechem Izy jest ślepe zaufanie, którym obdarzyła zupełnie obcego człowieka.
Książka jest genialna, podoba mi się w niej dosłownie wszystko. A najbardziej zakończenie. To było mocne. Już nie mogę doczekać się kolejnej części. A widziałam okładkę i będzie się Wam bardzo podobać.
Jako ciekawostkę powiem Wam, że książka zaczyna się jak "Wywiad z wampirem" czyli osoba, która ją spisuje, umawia się na tajemnicze spotkanie z naszą bohaterką, a ta opowiada jej swoją historię... Pomysł na film idealny, tylko wampirów brak. Ale czy ktoś się tym przejmuje? Mamy Izę i Omara, a oni też robią dobrą robotę.
Kto ma ochotę na arabskie klimaty w wykonaniu Beaty Majewskiej?
Świetna recenzja! Najlepsza książka Beaty Majewskiej :)
OdpowiedzUsuńSuper recenzja i książka ❤️
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji się z nią zapoznać, ale siostra miło spędziła z nią czas.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać! Książki tej pisarki potrafią czasami niesamowicie wręcz wciągać.
OdpowiedzUsuńSpecjalnie nie czytam recenzji, bo czekam na swój egzemplarz :) Wrócę do Ciebie jak już będę miała lekturę za sobą.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale zawsze jak jest o jakimś arabskim szejku/księciu książka to przypomina mi się stary dobry kawał: Syn szejka, student na wymianie, pisze do taty "tato, tu wszyscy studenci jeżdżą autobusami". Tata opisuje: "dobrze, kup sobie autobus". Ale jeśli kreacja bohatera i humor jest dobra, to biorę się z lekturą za bary!
OdpowiedzUsuńto nie do końca mój kierunek, ale złapałam się parę razy na tym, że jednak lubię czasami sięgnąć po taką historię, więc może się skuszę
OdpowiedzUsuńFantastycznie, że autorka kolejny raz Ci zaufała i zaprosiła do objęcia patronatem książkę, to zawsze przyjemne uczucie. :)
OdpowiedzUsuńKurde tak teraz myślę, że chyba jeszcze nigdy nie czytałam nic od tej autorki. O tej książce słyszałam już wiele dobrego i muszę przyznać, że kusi mnie aby poznać akurat ten tytuł :)
OdpowiedzUsuń