Czy w pielęgnacji twarzy powinniśmy używać wszystkich kosmetyków jakie się zaleca? Czy są ważne lub ważniejsze? Wszystko zależy od naszej skóry. Ale jest krok pielęgnacyjny, którego nie powinno się nigdy pomijać, choć wiem, że dużo osób to robi. Tonizacja, bo o niej mowa, jest jednym z etapów pielęgnacji, który powinno się wykonywać, niezależnie od rodzaju skóry jaki mamy. W tym wpisie przyjrzymy się bliżej tonikowi hydrated orgin od FeedSKIN.
Lubię pudełka niespodzianki takie jak Pure Beauty, ponieważ można znaleźć w nich prawdziwe perełki lub poznać marki, których się wcześniej nie znało. Dla mnie taką marką jest FeedSKIN czyli odłam marki Sylveco. Myślę, że można ją spokojnie nazwać córką marki Sylveco. Wiecie co to oznacza? Dobre składy i formuły bezpieczne dla naszej skóry. FeedSKIN wcześniej nie znałam i pewnie bym po ich tonik nie sięgnęła ze względu na cenę, ale znalazłam go w majowej edycji pudełka May Be Great, więc szkoda o nim nie napisać.
Tonik nawilżający hydrated orgin zamknięty jest w szklanej buteleczce o pojemności 100 ml z wygodnym w użyciu atomizerem. Od razu zaznaczam, że nie jest to mgiełka, więc należy nakładać kosmetyk na twarz opuszkami palców. Czemu tak, a nie na płatek kosmetyczny? Ponieważ szkoda produktu, a jego delikatnie żelowa konsystencja pozwoli wetrzeć go w skórę niczym serum. Tonik ma rzadką konsystencję, jest prawie wodnista, ale jak się dotknie kosmetyku, to jest śliski. Po nałożeniu na skórę czuć go przez chwilę, do momentu wchłonięcia, później jest zupełnie niewyczuwalny.
Dla kogo jest ten tonik?
Cera odwodniona, przesuszona, szorstka, mało elastyczna. Mam tłustą, ale toniku używam i bardzo dobrze się u mnie sprawdza, ponieważ jego głównym składnikiem jest nawilżenie, a skóra tłusta również go wymaga.
Tonik świetnie nadaje się pod krem, serum czy olej. Ma bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny zapach. Plus za szklane opakowanie, które można wykorzystać ponownie lub poddać recyklingowi. Bardzo podoba mi się rzadka, choć żelowa konsystencja. Kiedyś używałam podobny produkt, ale z kwasami i pamiętam, że właśnie ta konsystencja bardzo przypadła mi do gustu.
Tonik kosztuje w regularnej cenie 49 zł więc dużo. Trzeba polować na promocje, bo to naprawdę fajny kosmetyk.
Aqua, Inulin, Propanediol, Polyglyceryl-3 PCA, Pullulan, Sorbitol, Trehalose, Sodium Hyaluronate, Saccharide Isomerate, Citric Acid, Sodium Citrate, Mannitol, Arginine, Serine, Sucrose, PCA, Citrulline, Glycogen, Histidine HCl, Alanine, Threonine, Glutamic Acid, Lysine HCl, Acacia Senegal Gum, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid.
Co myślicie o takich tonikach? Znacie markę FeedSKIN?
Wpis powstał we współpracy z Pure Beauty.
Nie znam jeszcze tej marki. W atrakcyjnej cenie chętnie zakupiłabym ten tonik. ;)
OdpowiedzUsuńNo muszę przyznać, że zdarza mi się pomijać ten krok. Nie znam tej marki, ale chętnie sprawdzę ten tonik.
OdpowiedzUsuńJa bardzo sporadycznie używam toniku, to prawda. Nie znam tej marki, ale chętnie bym rzuciła okiem na ten tonik.
OdpowiedzUsuńDobrze, że piszesz o tym by od razu bezpośrednio nakładać go na skórę.
OdpowiedzUsuńMam go u siebie, bo też mam pudełko Pure Beauty, ale jeszcze nie miałam okazji go stosować. Czeka, aż skończę swój tonik.
OdpowiedzUsuńKiedyś korzystałam z toniku, ale ostatnio trochę zmieniłam swoje kosmetyki i sposób pielęgnacji i na razie nie znadjuje się w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tonik (albo hydrolat) jest koniecznym krokiem w pielęgnacji, jeśli chce się mieć ładną cerę.
OdpowiedzUsuńTonik odgrywa dużą rolę w pielęgnacji twarzy. Chętnie testuję nowości z tej kategorii.
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Warto było tutaj zajrzeć
OdpowiedzUsuń