Hydrolaty należą do moich ulubionych tonizująch kosmetyków do twarzy. Do niedawna miałam jedną ulubioną markę naturalnych kosmetyków, ale odkąd w Pure Beauty znalazłam jeden z hydrolatów OLEIQ, to teraz także używam ich produkty. Hydrolat malina był cudowny, a jak sprawdził się ogórek?
Zauważyłam, że hydrolaty marki OLEIQ różnią się od takich samych produktów innych firm, ponieważ napis "ogórek" sugeruje, że to warzywo jest głównym składnikiem kosmetyku. Ale tak jak w przypadku "maliny" nie jest to do końca prawda.
Przeanalizowałam jego skład i na pierwszym miejscu jest hydrolat z aloesu później sok z ogórka siewnego, następnie sól sodowa kwasu lewulinowego czyli naturalny konserwant oraz anozat sodu, który zapobiega rozwojowi drobnoustrojów na skórze, benzoesan sodu czyli konserwant oraz sorbinian potasu, który również jest konserwantem, a także kwas cytrynowy, który jest regulatorem pH. Moje wyobrażenie o hydrolacie ogórkowym jest takie, że ma w składzie wodę i sok z ogórka lub sam sok Ale jak widać nie do końca. Cieszę się, że w składzie jest hydrolat z aloesu, ponieważ w czystej postaci bardzo dobrze działa na moją zanieczyszczoną skórę.
Hydrolat używam bezpośrednio na oczyszczoną skórę twarzy i delikatnie do wklepuję opuszkami palców. Na wilgotną skórę nakładam ulubione serum a później krem. Hydrolat świetnie sprawdzi się również jako podkład pod olej, który czasami nakładam na twarz oraz na włosy.
Jest to bardzo przyjemny i wygodny w użyciu kosmetyk. Zauważcie, że ma butelkę wykonaną z fioletowego szkła. To nie tyle ozdoba, a naturalny filtr przepuszczający tylko światło słoneczne, które ma za zadanie chronić wrażliwe i dobroczynne substancje zawarte w kosmetyku. Krótko mówiąc ma chronić kosmetyk przed psuciem. Buteleczka ma pojemność 100 ml i można ją później wykorzystać ponownie lub wrzucić do pojemnika przeznaczonego na szkło.
Jest jeszcze jedna kwestia, która zainteresuje fanów kosmetyków ogórkowych. Otóż ten hydrolat pachnie aloesem i ogórkiem, ale bardziej wyczuwam w nim aloes. Mam porównanie z sokiem aloesowym, ponieważ mam w domu duży krzak tej rośliny. Zapach jest ładny, ale w porównaniu do typowych hydrolatów ogórkowych, jego zapach jest mało ogórkowy.
Cena 31 zł za 100 ml.
Za możliwość przetestowania kosmetyku dziękuję Pure Beauty.
Lubię hydrolaty, tego nie miałam, ale za to inny lawendowy w podobnej butelce. Ta butelka jest świetna, przelewam do niej inne produkty i sprawdza się super :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym hydrolatem jest różany i miałam również tej marki. :)
OdpowiedzUsuń