Jestem ogromną fanką wszystkiego, co marki kosmetyczne polecają do stóp, jednak ciągle mnie coś zawodzi. Albo nie działa tak jak powinno, a to nie działa w ogóle. Marne szanse, by mnie zadowolić. Dzięki uprzejmości marki Hristina, miałam możliwość przetestować ich farmaceutyczny krem do pięt. Polubiłam go, czy okazał się kolejnym rozczarowaniem, jak myślicie?
Farmaceutyczny krem do pięt zamknięty jest w małym szklanym słoiczku o pojemności 50 ml. Dobry pomysł, ponieważ szkło można później przetworzyć na inne opakowanie. Jest to również produkt farmaceutyczny, robiony ręcznie, więc jak najbardziej dobrze, że znajduje się w szkle. Krem ma interesujący skład, a raczej bardzo interesujący składnik, jakim jest cetaceum. Jest to substancja pochodzenia odzwierzęcego, a dokładnie z głowy kaszalota. Jest to cenny składnik, ponieważ jego pozyskiwanie stało się coraz trudniejsze i często jest zastępowany parafiną, ponieważ jest dużo tańsza. Cetaceum ma za zadanie sprawić, by krem łatwiej się rozprowadzał na skórze i jest podłożem do innych substancji aktywnych zawartych w kosmetyku. Muszę przyznać, że wcześniej nie doczytałam, że jest to składnik pochodzenia odzwierzęcego i jestem zaskoczona. Teraz rozumiem, dlaczego krem nazywany jest farmaceutycznym.
Cały skład kremu: SKŁADNIKI: WOSK PSZCZELI, CETACEUM, ELASTYNA, WITAMINA E, WITAMINA A, PANTENOL, WITAMINA B5
INGREDIENTS: BEESWAX, CETACEUM, ELASTIN, TOCOPHERYL ACETATE, PANTHENOL, RETINYL PALMITATE
Krem nie zawiera wody, więc nie może nawilżyć skóry. Dlatego ja nigdy nie piszę o takich kosmetykach, że są nawilżające. Ale można uzyskać nimi nawilżenie poprzez nałożenie kosmetyku na wilgotną skórę. Zawsze tak robię i zauważyłam, że dzięki temu uzyskuję najlepsze efekty pielęgnacyjne.
Krem ma za zadanie skutecznie walczyć z suchą skorą i jest przeznaczony dla osób, których pięty są niemiłe i szorstkie w dotyku. Ma za zadanie odżywić i zmiękczyć skórę. Możecie zauważyć, że krem na zdjęciu wygląda jak wosk, ponieważ jego głównym składnikiem jest wosk pszczeli. Krem ma stałą konsystencję, należy nałożyć go odrobinę na dłoń, poczekać aż się rozpuści i nałożyć na skórę pięt. Kosmetyk ma delikatny, lekko perfumowany i przyjemny zapach.
Moje wrażenia po zastosowaniu kremu?
Jestem zaskoczona i zupełnie nie spodziewałam się takiego spektakularnego działania. Po nałożeniu kremu skóra momentalnie robi się gładka. Kosmetyk jest niezwykle wydajny. Wystarczy dosłownie odrobina, by pokryć nim suche pięty. Nie nakładam go na całe stopy, a tylko pięty, ewentualnie na poduszki dużych palców u stóp, ponieważ tam też mam suchą skórę. I krem nakładam z opakowania opuszkiem i potem smaruję nim suche miejsce, także praktycznie go nie ubywa ze słoiczka. Po dwóch tygodniach regularnego stosowania kremu zauważyłam, że moja skóra już mniej się przesusza, a popękane miejsca szybciej się goją i nie pojawiają się nowe. Mimo dość wysokiej ceny jak na krem do stóp i małej pojemności, to kosmetyk jest wart zakupu. Już dawno nie miałam pięt w tak dobrej kondycji jak teraz. A musicie mi wierzyć, że odkąd przytyłam bardzo, to niestety ciągle mi pięty pękały aż do krwi. Teraz nie mam takich problemów, a krem dodatkowo pomaga mi wyleczyć pozostałości po pęknięciach.
Za możliwość przetestowania kremu dziękuję marce Hristina.
Jestem przekonana, że ten krem do pięt na pewno sprawdzi się też w moim przypadku.
OdpowiedzUsuńTo produkt idealny dla mnie. Widziałam go już u ciebie na Instagramie i od razu wpadł mi w oko
OdpowiedzUsuńwłaśnie jestem w trakcie testowania produktów od nich i sprawdzają się bardzo dobrze, myślę ze i ten krem by przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńJa nie mam jakiegoś specjalnego problemu z piętami, ale ten krem mam ogromną ochotę przytulić.
OdpowiedzUsuńNiestety, cierpię na przypadłość suchych pięt, zawsze muszę wspomagać się kremami, a widzę, że ten może znaleźć moje uznanie, chętnie wypróbuję. Izabela
OdpowiedzUsuńNie spotkałam sie jeszcze z tym kremem. Ostatnio używam jednego z mocznikiem, który naprawdę mi pomaga (w końcu!), ale może spróbuję też tego.
OdpowiedzUsuńJeśłi chodzi o moją codzienną pielęgnację to wygląda ona tak:
OdpowiedzUsuń1.Olejek do mycia (ewentualnie jak mam oczy pomalowane to jeszcze plyn do demakijażu oczu)
2. Zel do mycia twarzy
3. Esencja tonizujaca
4. Serum
5.krem na dzien/albo na noc
6.krem pod oczy
Raz na tydzień peeling,maseczki . Czasami jakies kuracje typu witm.C albo Retinol.
Szukam czegoś idealnego do pięt. Wypróbowałam wiele, nic nie ma takiego super działania, więc skuszę się na tę. Mam nadzieję że będę zachwycona działaniem :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie miałam pojęcia o istnieniu kremu do pięt, a na pewno taki przydałby się mojej drugiej połówce, bo ma z nimi spore problemy.
OdpowiedzUsuń