Balsam do ciała o zapachu bzu? Internet mi podpowiedział, że to możliwe, choć do tej pory nie spotkałam się z takim zapachem kosmetyku. Czy chciałabym pachnieć bzem? Czemu nie? Oczywiście o ile ten zapach byłby ładny i faktycznie pachniał jak bez, a nie jego chemiczna imitacja. Tu z ratunkiem przyszła do mnie marka Hristina i dzięki niej mam przyjemność doświadczać tego czym jest pięknie pachnący bzem kosmetyk do ciała i z przyjemnością się z Wami tym dzielę.
Lilac Body Cream to krem, który mnie w sobie rozkochał, ponieważ uwielbiam zapach bzu. Tak samo jak konwalii, ale są to zapachy mocne, drażniące i wiem, że nie każdemu się podobają, a wręcz mogą być odpychające. Należę do osób, które mają w swoim ogrodzie zarówno jedne i drugie kwiaty i zawsze zrywam je do wazonu, by w mieszkaniu unosił się ich zapach, więc zdecydowanie nie są mi straszne, a nawet mogę powiedzieć śmiało, że należą do moich ulubionych zapachów kwiatów.
Producentem i dystrybutorem kremu do ciała o zapachu bzu jest czeska marka Hristina Cosmetics. Na opakowaniu jest informacja, że ten kosmetyk akurat został wyprodukowany w Bułgarii z czym spotkałam się już kilkukrotnie. Pojemność opakowania to 200 ml i krem należy wykorzystać w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.
Marzył mi się krem nawilżający o zapachu bzu i właśnie taki otrzymałam. Jest to kosmetyk lekki, szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze tłustego filmu, ale wcale nie znaczy, że nie czuję na niej nawilżenia. Jest to poprawnie nawilżający krem do ciała z dobrym składem, ale jeśli macie bardzo suchą skórę to możecie potrzebować jeszcze czegoś dodatkowego. Zalecam użycie olejku do ciała na zwilżoną skórę lub właśnie na ten krem. Mi to zawsze pomaga. Myślę, że ten kosmetyk bardzo dobrze sprawdzi się u mnie latem, gdy moja skóra nie jest bardzo przesuszona. Tym bardziej, że jest lekki i delikatny.
Co do zapachu, to dosyć długo utrzymuje się na skórze i jest intensywny.
SKŁAD: WODA, OLEJ SEZAMOWY, OLEJ Z PESTEK WINOGRON, MASŁO SHEA, MASŁO Z KAKAO, OLEJ Z AWOKADO, WITAMINA E, ELASTYNA, EKSTRAKT Z MORELI, EKSTRAKT Z BZU, PANTENOL, AZULEN, WOSK PSZCZELI.
INGREDIENTS: AQUA, SESAME OIL, GRAPE SEED OIL, SHEA BUTTER, COCOA BUTTER, AVOCADO OIL, TOCOPHEROL, ELASTINE, PRUNUS ARMANIACA FRUIT EXTRACT, SYRINGA VULGARIS L. EXTRACT, PANTHENOL, AZULENE, BEESWAX.
Co myślicie o kosmetykach o zapachu bzu? Lubicie czy może jednak omijajcie z daleka?
Wpis powstał we współpracy z marką Hristina Cosmetics.
jestem w trakcie testowania kosmetyków od nich i jestem bardzo zadowolona z nich :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego zapachu. Ogólnie zapach bzu lubię, ale krótkotrwale, bo później boli mnie od niego głowa. Jak mam w domu świeży bez, to na noc stoi na balkonie.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że kosmetyk o zapachu bzu przypadłby mi do gustu. Super, że szybko się wchłania, bo jest to dla mnie ważne.
OdpowiedzUsuńI to jest zapach, który niesamowicie mnie przekonuje, nie widziałam wcześniej tego kremu, a z wielką przyjemnością sprawdzę, czy moja skóra się nim zachwyci.
OdpowiedzUsuńZapach może być naprawdę ciekawy. Lubię nuty kwiatowe w produktach kosmetycznych.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że nigdy nie miałam kosmetyku o zapachu bzu. Wydaje mi się że zapach by mi się spodobał bo uwielbiam kwiat bzu
OdpowiedzUsuńDyedblonde
Ja uwielbiam zapach bzu i taki krem z przyjemnością włączyłabym do swojej pielęgnacji. Muszę koniecznie go poznać.
OdpowiedzUsuń