W pierwszym tegorocznym wpisie nie będzie podsumowania roku, ponieważ nie chcę tego robić i zaczynam rok 2024 bez złych wspomnień i postanowień. Za to chciałabym Wam pokazać moje szczęśliwe wspomnienie, a jest nim książka. Nie byle jaka, a wyjątkowa. Napisana przez cudowną kobietę, mamę, żonę i pisarkę. Przed Wami trzeci tom serii Między światami czyli " Z magią jej do twarzy". Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Spisek Pisarzy.
W pierwszych dwóch tomach nasza Agata została poddana ciężkiej próbie. Dowiedziała się o istnieniu świata Iskier i co gorsza okazało się, że jej matka jest Iskrą, a także siostra, o której istnieniu nie miała pojęcia. Ojciec Agaty zostal zabity, a jej dotąd w miarę poukładane życie wywróciło się do góry nogami. Co grosza jakby tego było mało, pewien demon zamienił Angelę w niepełnosprawną psychicznie ludzką istotę pozbawioną magii. Impreza życia, nie ma co!!! A w tym całym rozpierdzielu Agata postanawia, że chce wyjść za mąż. Szalona! Za kogo?Wiadomo, że za ukochanego weterynarza. Tylko, że świat Iskier jeszcze z naszą bohaterką nie skończył. I w najmniej spodziewanym momencie zamierza się o nią upomnieć.
To, że jestem wypatroszona emocjonalnie, to jak nie powiedzieć nic. Takiego finału się nie spodziewałam. Ale nie spodziewałam się również tego, co na stronach książki znalazłam. Kasia zdecydowanie ma głowę pełną pomysłów i jestem pewna, że jeszcze nie raz mnie zaskoczy.
Jak odnaleźć się w świecie magii i nadprzyrodzonych mocy?
Jak ktoś magią włada, to pewnie nie jest to problemem. Ale ktoś taki jak Agata Filipiak nie ma łatwo. Rozchwiana emocjonalnie matka, siostra, której magia wymyka się spod kontroli, narzeczony, który utracił moce i nie pamięta, że kiedyś mógł rozmawiać ze zwierzętami i do tego ten cholerny znak na ręce, który przypomina Agacie, że jest połączona z Dawidem.
Ach ten Dawid. Wiele złego w życiu Agaty uczynił. Zabił jej ojca, gdy próbował zgładzić dziewczynę. Zmienił życie Agaty w koszmar, z którego jeszcze się nie obudziła. Czemu Rada Iskier nie wymazała jej pamięci? Długo się nad tym razem z bohaterką zastanawiałam. I doszłam do wniosku, że oni lubią sobie robić nieprzyjemne żarty. Wszystko by było proste, gdyby nie świadomość, że cały czas jest się w niebezpieczeństwie. A może to wszystko było celowe. Może ten znak na ręce dowodzi tego, że jeszcze będzie Radzie potrzebna?
Trudna do przejścia to była przeprawa. Wielokrotnie współczułam Agacie, tego, że wdepnęła w niezłe gówno. Wielokrotnie żałowałam tego, co zgotowała jej matka. Jeszcze wszystko by było dobrze, gdyby faktycznie ten świat Iskier pozostał gdzieś z boku. A im dalej w las, tym bohaterowie widzieli coraz większy mrok. Ta historia nie mogła się dobrze skończyć. A może to było jedyne słuszne zakończenie?
Katarzyna Wierzbicka na co dzień jest pogodną i ciepłą osobą i ogromnym zagrożeniem była dla mnie ta pełna mroku i rozlewu krwi trylogia. Ale muszę również przyznać, że spodziewałam się historii, która rozwali mnie na części pierwsze i właśnie taką otrzymakam. Kasia ma talent i to niezaprzeczalny. Ma talent do tworzenia magicznych światów i otwierania bram, które dotąd pozostały zamknięte. Ma talent do opowiadania w sposób zachęcający, magiczny i wciągający. A przede wszystkim tworzy historie, których nie powstydziłby się wiecy zagraniczni pisarze fantastyki. Jestem dumna, że mogłam przeczytać wszystkie trzy tomy. Jestem przepełniona ogromną sympatią do Agaty Filipiak i szczerze jej współczuję takiego zycia. A może powinnam jej pogratulować?W końcu znalazła miłość.
To była trudna przeprawa ale i piękna historia. Taka bardzo ludzka mimo ogromnej ilości magii wylewającej się ze stron książek. Autorka pokazała, że nie ważne czy jest to tylko świat ludzki, czy zdarzający się z naszym inny, równoległy. Zawsze będą konkfikty i cierpieć będą niewinne istoty, bo ktoś ma parcie na władzę. Bo to o władzę w tym wszystkim chodzi. O sukces, pieniądze i moc rządzenia światem. Jakby istoty magiczne i niemagiczne nie mogły żyć obok siebie w spokoju. Nietety nigdy się tak nie stanie. Zawsze ktoś będzie musiał cierpieć, by chełpić się mógł ktoś inny. Przykre ale prawdziwe. I właśnie nasza bohaterka w sam środek wojny trafiła. I zrobiła wszystko, by przetrwać.
Czy jestem zadowolona z zakończenia? Coś czułam, że Kasia namiesza i będę miała sporo przemyśleń dotyczących tej książki. I w sumie sama nie wiem, co mam o tym myśleć. Z jednej strony jest szczęśliwe, bo Agata w końcu po wielu trudach odnalazła miłość i jest szczęśliwa. Ale z drugiej strony to całe szczęście wisi na włosku. Mam przeczucie, że jeszcze nie wszystko dotyczące tej historii zostało powiedziane. Jeszcze jeden rozdział? Oj wydaje mi się, że to nie wystarczy. Cały czas o tym myślę i chce mi się kolejnego tomu. Tylko nie bardzo jest w nim kogo zabić. Kasia już nam udowodniła, że co chwilę ktoś musi zginąć i nie bardzo mam pomysł, kto to miałby być. Odbieram to zakończenie jako niedokończone. Furtka jest cały czas otwarta, czy nasza autorka przejdzie przez nią jeszcze raz i zamknie za sobą?
Na to właśnie liczę.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Katarzynie Wierzbickiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.
Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)