"Po drugiej stronie" Julia Fox

O tym, że istnieje ktoś taki jak Julia Fox dowiedziałam się przypadkiem. Któregoś dnia na wszystkich polskich portalach plotkarskich, które czytam od czasu do czasu dla rozrywki, pojawiło się zdjęcie Kanyego Westa w towarzystwie dość tajemniczej kobiety. Ciekawa byłam kim jest jego wybranka, ponieważ raper po głośnym rozstaniu z żoną i swoim prostackim zachowaniu podpadł opini publicznej, co zapoczątkowało min. zerwanie jego współpracy z marką Adidas. A nie oszukujmy się ale Yezzy, to jedne z najbardziej rozpoznawalnych butów na świecie i choć wcale mało nie kosztują, to miały zawsze swoich wiernych fanów. Pomyślałam, że skoro ktoś chce się zadawać z "upadłym artystą" to musi to być albo wielka miłość albo dobry zabieg marketingowy. Mijał czas, Kayne rozstał się z Julią, jej zdjęcia przestały pojawiać się w polskiej prasie, aż pewnego dnia wydawnictwo WAB ogłosiło wśród swoich premier pierwszej połowy roku 2024 jej autobiografię. Książka "Po drugiej stronie" zainteresowała mnie na tyle, że musiałam ją przeczytać.

Trzeba przyznać Juli Fox, że jej autobiografia jest rozbrajająco szczera. Bez ogródek i bez owijania w bawełnę, opisuje w niej swoje życie od momentu, w którym jej stopy pierwszy raz dotknęły amerykańskiej ziemi. Był to rok 1996. Dla kilkuletniej Włoszki Ameryka nie jawiła się jako spełnienie snu i wielkie marzenie. Kolejne lata pokazały tylko, że nie każdy potrafi się tam odnaleźć i Julia wielokrotnie wracała do swojego rodzinnego kraju, choć finalnie i tak osiadła w Ameryce na stałę.

Książka jest w moim odczuciu przerażająca, ponieważ życie naszej bohaterki to jedna wielka impreza zakrapiana alkoholem, a klimat nierzadko podkręcany był narkotykami. Dziewczyna w życiu wiele przeszła i wcale nie można było nazwać go usłanym różami, choć dostała szansę mieszkania w USA, które jest krajem wielu możliwości ale i ogromnej liczby pokus. Związki, które nie miały racji bytu, alkohol, narkotyki, niechciane ciąże, aborcje, uzależnienie od substancji psychotropowych a także śmierć, która kilka razy próbowała się wkraść do życia Julii, próbując zabrać ją samą ale i jej przyjaciół. W niektórych momentach niestety jej się to udało, co było dla Julii ogromnym ciosem. Ale Julia Fox, to również niezaprzeczalny talent, co widać chociażby w filmie "Nieoszlifowane diamenty". A przynajmniej tak sądzą Ci, którzy film widzieli. Wielokrotnie była ona muzą projektantów, a mężczyźni wzdychali do niej i chcieli spędzić w jej towarzystwie kilka chwil. Ale mam również wrażenie, że jej życie mimo jednej wielkiej imprezy było również momentami nieszczęśliwe, choć niewątpliwie żyje ona na własnych warunkach.

Książka w Ameryce od razu stała się bestsellerem New York Timesa a sama Julia określana jest jedną z największych postaci popkultury (New York Magazine). Bardzo możliwie, że w Ameryce tak jest, ale zastanawia mnie czy jej sukces nie był po części napędzany romansem ze "sławnym artystą", choć w książce jest tego absolutne zaprzeczenie. Ale tak naprawdę ani o filmie "Nieoszlifowane diamenty" ani o pani Fox przed jej romansem nie słyszałam. Na Instagramie śledzi ją ponad 1,5 miliona obserwatorów, a jej zdjęcia przedstawiają prowokatorkę, która lubi się rozbierać, eksponować ciało, szokować i przyciągać uwagę. Muszę przyznać, że niektóre jej stylizacje są bardzo ciekawe i choć więcej odsłaniają niż zasłaniają to nie określiłabym ich jako wulgarne. Dziewczyna ma ładne, naturalne ciało i wie jak je podkreślić czy wyeksponować.

Co do samej książki, to jest ciekawa choć nie sądziłam, że życie Julii Fox okaże się być tak destrukcyjne, jak to aktorka opisała w swojej książce. Jestem też pełna podziwu, że udało jej się wyjść z uzależnienia i stać się lepszą wersją siebie, choć jej koniec wielokrotnie był bliski.

Książka jest ładnie wydana, oprawiona w twardą okładkę i jeśli ktoś lubi czytać biografie skandalistek, to myślę, że będzie z niej zadowolony.

Recenzja portal: Duże Ka
Autor: Julia Fox
Tłumaczenie: z angielskiego 
Tytuł oryginału: Down the Drain
Tytuł: Po drugiej stronie 
Wydawnictwo: WAB
Wydanie: 1
Data wydania w Polsce: 14 luty 2024
Kategoria: biografia, autobiografia
ISBN: 978-83-8319-474-5
Liczba stron: 366
Ocena 10/10

Książkę miałam możliwość przeczytać dzięki wydawnictwu WAB oraz portalowi Duże Ka.

Czytaj więcej »

Olejek lawendowy ułatwiający zasypianie od marki CLARENA

 Wpis reklamowy 

Stres, problemy ze snem, rozdrażnienie? Czy też tak masz? W tym wpisie pokażę Ci, że nie jesteś jedyną osobą, która ma takie problemy. Nie jest to reklama cudownych środków na sen i uspokojenie, a informacja dla Ciebie, że możesz sobie pomóc. Jak? Spróbuj się wyciszyć i użyj do tego lawendowego olejku. I tyle? Może okaże się, że aż tyle.

Olejek lawendowy znany jest ze swoich właściwości uspokajających, rozluźniających i odprężających. Koi zmysły, pomaga się wyciszyć i ułatwia zasypianie. Wcale nie trzeba go spożywać, by osiągnąć odpowiedni efekt. Wystarczy odrobiną olejku posmarować nadgarstki i skronie, by poczuć jak jego kojące i uspokajające rozchodzi się po naszym ciele.

W lipcowej lipcowej edycji pudełka Pure Beauty znalazłam lawendowy olejek od marki CLARENA. Choć jego opakowanie to tylko 3 ml, to produkt jest dość wydajny. Co prawda nie jest to sam czysty olejek lawendowy, a mieszanka, to nie wpływa to oczywiscie na jakość kosmetyku.

Skład olejku:

BRASSICA CAMPESTRIS SEED OIL - OLEJ RZEPAKOWY

LAVANDULA ANGUSTIFOLIA OIL - OLEJEK LAWENDOWY

TOCOPHEROL - WITAMINA E

HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL - OLEJ Z NASION SŁONECZNIKA

TOCOPHERYL ACETATE - SUBSTANCJA O DZIAŁANIU ANTYOKSYDACYJNYM

GERANIOL - ZWIĄZEK CHEMICZNY, KTOREGO ZAPACH KOJARZY SIĘ ZE ŚWIEŻOŚCIĄ

LIMONENE - ZWIĄZEK CHEMICZNY ODPOWIEDZIALNY ZA CYTRYNOWY ZAPACH CYTRYN

LINALOOL - ZWIĄZEK CHEMICZNY MAJĄCY ZAPACH PODOBNY DO OLEJKU BERGAMOTKOWEGO LUB LAWENDOWEGO.

Olejek stosuję wtedy, gdy czuję się zmęczona ale nie mogę się odprężyć i zasnąć. Kosmetyk ma bardzo przyjemny zapach, który faktycznie uspokaja. Dobrym sposobem na relaks jest nałożenie odrobiny olejku na skroń i wykonanie delikatnego masażu w tym miejscu.

Kosmetyk ma delikatny lawendowy zapach.

Wpis powstał w ramach współpracy z Pure Beauty.

Czytaj więcej »

"Piekielne Niebo" Karolina Ligocka

Niebo kojarzyło mi się zawsze z dobrem i miejscem, gdzie dusze mogą w końcu odpocząć. Jak słyszę „niebo", to pierwsza moja myśl jest związana z aniołami i ich boskością. Myślę, że wielu z Was ma podobne odczucia. A jakie względem „nieba” miała Karolina Ligocka, autorka książki "Piekielne Niebo". Już po samym tytule wiedząc, że nie za dobre.

„Piekielne Niebo" to książka z gatunku urban fantasy, przeznaczona zarówno dla dorosłych, jak i nastolatków. Znajdziecie w niej cały przekrój fantastycznych postaci, jak anioły, demony, elfy itp, Jeśli lubicie takich książkowych bohaterów, to śmiało po książkę możecie sięgnąć.

Główną bohaterką „Piekielnego Nieba" jest młoda anielica Narida. Po oskarżeniu o morderstwo, zostaje uznana za winną i strącona z Nieba na Ziemię. Traci przez to wszystkie swoje moce. Przez Niebo uznana jest teraz za upadłą i nikogo nie interesuje czy przeżyła. A jeśli tak, to co będzie się z nią teraz działo.

Po 10 latach od upadku, Narida przepracowała już to, że nigdy nie wróci do domu i żyje teraz na Ziemi z ludźmi. Nie ma mocy, musi radzić sobie jak zwykły człowiek. Do czasu, gdy wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a ona zaczyna czuć, że magia całkowicie jej nie opuściła. Tylko dlaczego teraz?

„Piekielne niebo", to świetnie napisana historia, która w brutalny sposób pokazuje, że nie tylko na Ziemi mamy do czynienia z politycznymi rozgrywkami. Niebo również jest w nie zamieszane. Są bowiem w niebiosach aniołowie, którym wymarzyło się rządzić Niebem i nie tylko. I aby to osiągnąć nie cofną się przed niczym, a każdego kto stanie na ich drodze uznają za wroga. Jednym z takich wrogów stała się właśnie Narida. Niewygodna, niepotrzebna, zagrażająca planom wrogów, dlatego trzeba było się jej pozbyć.

Czytając książkę cały czas się zastanawiałam jak własna matka może poświęcić swoje dziecko dla kariery politycznej. Matka Naridy właśnie to zrobiła. Skazała ją na potępienie, pozbawiła domu i miała nadzieję, że dziewczyna nie przeżyje upadku z Nieba. Jak można zrobić coś takiego? Jaka matka tak postępuje? Narida przez długie dziesięć lat miała w pamięci słowa matki, którymi anielica przypieczętowała jej los. Los wyrzutka, wygnańca, Anioła pozbawionego mocy i skrzydeł i skazanego albo na śmierć, albo na tułaczkę po Ziemi.

Podoba mi się w tej książce umieszczenie różnych magicznych istot. Spotkałam w niej demony, które wcale nie są demoniczne tak bardzo, jakby mogło się nam wydawać. Odbyłam z bohaterami wycieczkę do Nieba ale także i Piekła. Spotkałam Królową Elfów i dowiedziałam się, że podła z niej baba. Ale najważniejsze jest to, że Narida okazała się prawdziwą córką swojego ojca i posiadła moce, które mogą jej teraz pomóc w walce z matką i jej Aniołami. Bo ta, gdy dowiedziała się, że jej córka przeżyła, postanowiła zabić ją poraz drugi. 

Recenzja portal: Secretum

Autor: Karolina Ligocka

Tłumaczenie: orginalne

Tytuł oryginału: Piekielne Niebo

Wydawnictwo: Mięta

Wydanie: 1

Data wydania: 20 marca 2024

Kategoria: urban fantasy

ISBN: 978-83-68005-12-7

Liczba stron: 448

Ocena 10/10

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Mięta oraz portalowi Secretum.

Czytaj więcej »

Pielęgnacja włosów przetłuszczających się od Pharma Care by VisPlantis - projekt TRND

Współpraca reklamowa 

Czy kojarzycie platformę TRND? Jest to strona internetowa, gdzie organizowane są kampanie produktowe. Nie trzeba być influencerem czy blogerem, by wziąć udział w kampanii, choć do niektórych faktycznie posiadanie sprawnie działającego konta na Instagramie jest konieczne. Kampanie na tej platformie są różne, można zgłaszać się do kilku na raz, jednak mi się nie zdarzyło, by brać udział w dwóch jednoczenie. Ostatnia moja kampania z TRND dotyczyła kosmetyków marki Pharma Care by VisPlantis do przetłuszczających się włosów i skóry. W paczce były trzy kosmetyki, których używam już od dawna i chciałabym Wam o nich opowiedzieć.

W kampanijnej przesyłce znalazłam trzy kosmetyki do pielęgnacji przetłuszczającej się skóry głowy i włosów: szampon, odżywkę oraz wcierkę do skóry głowy. Szamponu i odżywki nie używałam przed kamienia, natomiast wcierka nie była mi obca. Bardzo lubię ten produkt i dlatego zdecydowałam się na udział w kampanii i wybrałam właśnie te kosmetyki. Oprócz kosmetyków do włosów przetłuszczających się było też pięć innych zestawów:

• zestaw do włosów przetłuszczających
• zestaw do włosów wypadających
• zestaw do włosów zniszczonych
• zestaw do włosów cienkich i pozbawionych objętości
• zestaw domowe SPA rozgrzewający
• zestaw domowe SPA relaksujący

Kampanie TRND mają na celu przybliżyć konsumentom produktu ale też poznać ich opinię na ten temat, dlatego warto się tam zarejestrować. Działam na tej platformie już kilka lat i dzięki nim miałam możliwość poznać i zrecenzować wiele kosmetyków ale i środków do prania czy innych produktów.

Kosmetyki Pharma Care by VisPlantis mają opakowania wykonane w 100 % z materiałów pochodzących z recyklingu. 

Szampon do włosów przetłuszczających się, mięta + cynk, pojemność 500 ml

Pięknie pachnący miętą szampon nadaje się do codziennej pielęgnacji włosów i skóry głowy. Choć całej głowy codziennie nie myję, to muszę myć grzywkę i właśnie do tego używam najczęściej tego szamponu. Do składników aktywnych, które działają w kosmetyki zaliczamy miętę oraz cynk. Szampon w delikatny ale skuteczny sposób usuwa z głowy brud i inne zanieczyszczenia. Odświeża włosy i skórę głowy, nie powoduje swędzenia ani podrażnień, a śmiało mogę przyznać, że pomaga z nimi walczyć.

Szampon dobrze się pieni, jest wydajny, łatwo jest go spłukać. Ma duże ekonomiczne opakowanie.

INCI: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Coco-Glucoside, Glycerin, Glyceryl Caprylate/Caprate, Glyceryl Oleate, Cocamidopropyl Betaine, Heptyl Glucoside, Mentha Piperita Leaf Extract, Inulin, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Tocopherol, Zinc Sulfate, Lactic Acid, Citric Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate 

* Podany skład może ulec zmianie. Pełny, aktualny skład INCI znajduje się zawsze na opakowaniu.

Odżywka do włosów przetłuszczających się, mięta + cynk, pojemność 300 ml

Średnio gęsta odżywka do włosów to kolejny krok w mojej pielęgnacji. Kosmetyk ma przyjemny miętowy zapach. Dobrze nawilża włosy, nie obciąża ich, ułatwia rozczesywanie. Nie nakładam odżywki na skórę głowy a na włosy w trzech czwartych długości od ich końców.

INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behenamidopropyl Dimethylamine, Glycerin, Mentha Piperita Leaf Extract, Inulin, Zinc Sulfate, Isopropyl Palmitate, Cetrimonium Chloride, Lactic Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate * Podany skład może ulec zmianie. Pełny, aktualny skład INCI znajduje się zawsze na opakowaniu.

Wcierka do włosów przetłuszczających się, mięta + mentol, pojemność 150 ml

Jest to zdecydowanie mój ulubiony kosmetyk z tej linii. Wcierka ma mocny miętowy zapach. Po nałożeniu jej na skórę głowy odczuwam chłód. Ale jest to przyjemny chłód, który koi skórę i odświeża ją. Włosy po użyciu wcierki faktycznie się mniej przetłuszczają i są dłużej odbite od nasady. Kosmetyk wplyta również korzystnie na stan skóry głowy.

INCI: Aqua, Polysorbate 20, Sorbitol, Propanediol, Mentha Piperita Leaf Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Allantoin, Inulin, Hydrolyzed Corn Protein, Menthol, Panthenol, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Glycerin, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Pantolactone, Coco Glucoside, Lactic Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate 

* Podany skład może ulec zmianie. Pełny, aktualny skład INCI znajduje się zawsze na opakowaniu.

Cała linia do włosów przetłuszczających się przypadła mi do gustu. Włosy faktycznie po stosowaniu kosmetyków mniej się przetłuszczają, są dłużej świeże i przyjemne w dotyku.

Podoba mi się również to, że kosmetyki są łatwo dostępne i nie są drogie, więc jak mi się skończą, to będę mogła sobie uzupełnić zapasy.

Czytaj więcej »

Amber Treat - poczuj ciepły dotyk bursztynu na skórze z kosmetykami Organique

Czym pachnie nowa kolekcja kosmetyków do pielęgnacji ciała od Organique? 

Latem 

Słońcem

Wypoczynkiem 

Wakacjami 

Relaksem 

Słodyczą 

I totalnym wyciszeniem, rozleniwieniem i radością, zdrowiem i szczęściem. 

A to wszystko dzięki Rytuałowi Pielęgnacyjnemu inspirowanemu szlachetnym bursztynem.

W paczce niespodziance od Organique znalazłam aż cztery kosmetyki z tego rytuału. Ten zapach jest tak pociągający, intrygujący i znajomy, że cały czas mogłabym się nim otulać. Bursztyn nazywany jest klejnotem organicznym a jego pochodzenie jest jak najbardziej naturalne, więc chętnie wykorzystywany jest w kosmetyce. Z jego najlepszych właściwości wyróżnić możemy wygładzenie skóry i jej ujędrnienie, poprawienie kolorytu i opóźnianie procesów starzenia.

W linii Amber Treat znalazłam:

💛żel pod prysznic

💛cukrowy peeling do ciała

💛lekkie masło do ciała

💛balsam z masłem shea

Jeśli chodzi o zapach linki Amber Treat to królują w niej takie nuty jak jaśmin, szafran, karmelizowany cukier i ambra. Jest po części słodki, ale również dostojny, mocny i charakterystyczny. Na pewno nie jest to zapach dla każdego. Świetnie sprawdzi zarówno u kobiet i mężczyzn, ponieważ śmiało mogę nazwać go zapachem dla obu płci.

ŻEL POD PRYSZNIC 200 ML

SKŁADNIKI AKTYWNE: ekstrakt z bursztynu, Xeradin™, pantenol.

INCI: AQUA, SODIUM COCO-SULFATE, COCOAMIDOPROPYL BETAINE, COCO-GLUCOSIDE, PARFUM, GLYCERYL OLEATE, PINUS SUCCINIFERA (AMBER) EXTRACT, SALVIA SCLAREA EXTRACT, PROPANEDIOL, GLYCERIN, PANTHENOL, CITRIC ACID, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, HEXYL CINNAMAL.

Jak przystało na dobry żel pod prysznic od Organique, kosmetyk bardzo dobrze się pieni i sprawia, że codzienny prysznic jest czymś więcej. Myślę, że przyczyną tego jest odurzający zapach, który intensywnością i wyrazistością pobudza zmysły użytkownika. Wielokrotnie używałam już żele pod prysznic tej marki i zawsze byłam zadowolona. Tak jest i tym razem.

CUKROWY PEELING DO CIAŁA 200 ML

SKŁADNIKI AKTYWNE: ekstrakt z bursztynu, olej arganowy, gliceryna roślinna, pantenol, witamina E, eksfoliator z bursztynu.

INCI: SUCROSE, PROPYLENE GLYCOL, AQUA, GLYCERIN, PARFUM, PINUS SUCCUNIFERA (AMBER) EXTRACT, ARGAN OIL, AMBER POWDER, TOCOPHERYL ACETATE, LACTOSE, MICROCRYSTALLINE CELLULOSE, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, SODIUM HYDROXIDE, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, CI 77491, HEXYL CINNAMAL.

Peeling cukrowy, to kosmetyk, którego nie może zabraknąć w mojej pielęgnacji. Złuszczanie martwego naskórka jest bardzo ważne, ponieważ zapobiega wrastaniu włosków, przesuszeniu skóry i sprawia, że składniki aktywne szybciej docierają w głębsze warstwy skóry. A to oczywiście przyczynia się do poprawy jej wyglądu. Peeling wpływa również korzystnie na wygląd skóry dotkniętej cellulitem, a połączony z masażem poprawia krążenie krwi i limfy w naszym organizmie. Lubię peelingi Organique, ponieważ pozostawiają skórę gładką i przyjemną w dotyku.

LEKKIE MASŁO DO CIAŁA 200 ML

SKŁADNIKI AKTYWNE: masło Shea, olej kokosowy, olej słonecznikowy, olej sezamowy, olej z pestek winogron, ekstrakt z bursztynu, Xeradin™ (szałwia muszkatołowa), pantenol, alantoina, witamina E.

INCI: AQUA, COCONUT OIL, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, GLYCERIN, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERYL STEARATE CITRATE, CETEARYL ALCOHOL, STEARIC ACID, PARFUM, PROPANEDIOL, PINUS SUCCUNIFERA (AMBER) EXTRACT, SALVIA SCLAREA EXTRACT, SESAMUM INDICUM SEED OIL, VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED OIL, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, PENTHENOL, TOCOPHERYL ACETATE, ALLANTOIN, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATES CROSSPOLYMER, SODIUM ACRYLATES COPOLYMER, LECITHIN, SODIUM HYDROXIDE, SODIUM PHYTATE, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE, HEXYL CINNAMAL, BENZYL BENZOATE.

Lekkie, mocno odżywcze i zaskakująco pachnące - takie właśnie jest to masło do ciała. Bardzo podoba mi się jego formuła, delikatność, a przy tym działanie. Masło wygładza skórę, świetnie radzi sobie z jej przesuszeniem i śmiało można nakładać je po depilacji maszynką do golenia czy depilatorem. Masło szybko się wchłania i jest delikatnie wyczuwalne na skórze, ale nie w postaci lepkiej czy tłustej warstwy. Nie plami ubrań, ale zalecam jednak odczekać chwilę, przed ich założeniem. Kosmetyk lubię nakładać na wilgotną skórę po prysznicu lub kąpieli.

ODŻYWCZY BALSAM DO CIAŁA Z MASŁEM SHEA, 200 ML

SKŁADNIKI AKTYWNE: masło Shea, olej awokado, olej sojowy, olej pestek winogron, wosk pszczeli, ekstrakt z bursztynu, witamina E.

INCI: BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, CERA ALBA (BEESWAX), CETEARYL ALCOHOL, PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) OIL, GLYCINE SOJA OIL, VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED OIL, PARFUM, PINUS SUCCINIFERA (AMBER) EXTRACT, TOCOPHERYL ACETATE, AQUA, GLYCERIN, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, HEXYL CINNAMAL, BENZYL BENZOATE.

Odżywczy balsam do ciała z masłem shea to kosmetyk, który najczęściej stosuję na noc. Najważniejsze jest dla mnie to, by sporą przed jego nałożeniem była wilgotną i rozgrzana. Nie zawiera on w składzie wody, więc trzeba za jego postacią tą wodę do skóry dostarczyć. Można to zrobić nakładając go właśnie na wilgotną skórę. Działa on wtedy jak warstwa okluzyjna. Balsam jest świetnym rozwiązaniem dla osób mających bardzo suchą skórę. Już po kilku użyciach ten problem powinien się rozwiązać.

Wpis powstał w ramach współpracy z marką Organique. 

Czytaj więcej »

Sunny time - lipcowa edycja pudełka Pure Beauty

Pudełka Pure Beauty z każdą kolejną edycją zachwycają mnie coraz bardziej. Widać, że ich twórcy przykładają się do swojej pracy, wybierając za każdym razem coś innego, ciekawego i na pewno przydatnego. Właśnie za to cenię Pure Beauty - każdy z ich produktów mogę wykorzystać i do tej pory nie spotkałam się z żadnym bezsensownym zapychaczem miejsca. A jest jest w edycji Sunny time?

W tej edycji Pure Beauty znalazło się dwanaście produktów a ich cena to ponad 550 zł, więc jest w czym wybierać i można cieszyć się zakupem kosmetyków w bardzo korzystnej cenie. Ponad połowa wartości całości przypada na krem od Dr Ireny Eris. Cieszę się, że ta marka pojawiła się w boxach i na pewno ten krem będę używać. Ponadto w pudełku znalazłam dwa produkty do paznokci, tusz do rzęs, balsam do ust, maskę do włosów, płyn do higieny intymnej, dwa sera do włosów, płyn micelarny, odświeżacz powietrza, oraz olejek lawendowy.

Z całej edycji jeden produkt jest tylko nietrafiony, ponieważ nie używam klasycznych lakierów do paznokci, ale poza tym zawartość boxa jest ciekawa i przydatna.

ALOESOVE PINK balsam do ust SPF 30, cena sugerowana 39 zł za 15 ml

Lato to czas kiedy usta wymagają ochrony tak jak i jesienią czy zimą, ale w tym okresie należy stawiać na kosmetyki nawilżające i mające filtr SPF. Takim właśnie kosmetykiem jest balsam do ust o zapachu mango. Cudowny kosmetyk, który zarówno pielęgnuje jak i chroni usta przed podrażnieniami i stresem foto oksydacyjnym.

RIMMEL Wonder Bond tusz - serum do rzęs, cena sugerowana 44,99 zł za 11 ml

Tusz do rzęs to mój nieodłączny kosmetyk ulubionego trio majonezowego. Zawsze muszę go mieć w swojej kosmetyczce. Ten tusz ma w składzie serum bondingowe, które powoduje, że rzęsy są dłuższe i mają większą objętość.

MISS SPORTY Crazy Glitter lakier do paznokci, cena sugerowana 11,49 zł za 7 ml

Jest to lakier wykończeniowy typy top coat ale od klasycznego transparentnego różni go zawartość płatków złota. Lakier nadaje pazur każdej klasycznej bądź nudnej stylizacji lub może być noszony solo na paznokciach.

NEONAIL baza hybrydowa glitter effect base peach twinkle, cena sugerowana 39,99 zł za 7,2 ml

Kolorowa baza hybrydowa do paznokci? Jestem na TAK. Ten przepiękny brzoskwiniowy lakier został wzbogacony o dodatek w postaci połyskującej foli, co nadaje mu wyrazistości. Wystarczy top na wierzch i stylizacja gotowa.

BIOÉLIXIRE serum silikonowe czarnuszka + filtr UV, cena sugerowana 4,99 zł za 20 ml

Uwielbiam to serum do włosów i używam je od bardzo dawna. Świetnie wygładza i ujarzmia puszące końcówki. Kilka kropel serum używam również do olejowania włosów przed myciem, jak i do zabezpieczania końcówek już po umyciu.

BIOÉLIXIRE serum silikonowe argan + filtr UV, cena sugerowana 21 zł za 50 ml

Miałam przyjemność używać to serum wcześniej, zanim znalazłam je w pudełku Pure Beauty. Włosy po jego użyciu pięknie się błyszczą i mniej się puszą. Kosmetyk świetnie nadaje się również do zabezpieczania końcówek.

ARTISHOQ maska odbudowujący cement do włosów, cena sugerowana 31,99 zł za 150 ml

Kosmetyki tej marki znam bardzo dobrze i używam je z przyjemnością. Pięknie pachną i nadają moim włosom zadowalający wygląd. Ta maska już od pierwszego użycia poprawia sprężystość włosów, działa naprawczo i wzmacnia włosy.

SYLVECO DERMO łagodzący płyn micelarny, cena sugerowana 29 za za 400 ml

Płyn micelarny, to oprócz żelu pod prysznic najczęściej używany przeze mnie kosmetyk. Tego jeszcze nie używałam i czeka w swojej kolejce. Płyn ma za zadanie skutecznie ale i łagodnie usunąć makijaż i pielęgnować oraz regenerować skórę.

ILADIAN żel do higieny intymnej URO, cena sugerowana 22 zł za 180 ml

W poprzedniej edycji był płyn tej marki, tylko do higieny okolic intymnych. Ten również ma oczyszczać okolice intymne, ale przy okazji ma wspierać zewnętrzne drogi moczowe. Zawiera składniki hamujące rozwój bakterii.

CLARENA olejek lawendowy ułatwiający zasypianie, cena sugerowana 11 zł za 3 ml 

W tej edycji można było otrzymać olejek lawendowy zamknięty w wygodnej szklanej butelce z kulką, dzięki czemu jego nałożenie na skórę jest bardzo wygodne. Olejek działa uspokajająco i odprężająco, wycisza i niweluje skutki stresu oraz ułatwia zasypianie. Należy nakładać go na nadgarstek lub koło skroni przed położeniem się spać.

DR IRENA ERIS INVITIVE wygładzający krem naprawczy na dzień SPF 30, cena sugerowana 289 zł za 50 ml

Najdroższy kosmetyk w tej edycji pudełka a zarazem najbardziej luksusowy. Kosmetyk oprócz tego, że stanowi idealną bazę pod makijaż, to jeszcze zauważalnie poprawia wygląd cery. Intensywnie wygładza zmarszczki i nierówności.

PACHNĄCA SZAFA dekoracyjny odświeżacz powietrza cedr z brzoskwinią, cena sugerowana 13,37 zł za 25 ml

Uwielbiam ten odświeżacz powietrza. Stoi on u mnie w sypialni i codziennie zachwyca mnie zapachem połączenia cedru z brzoskwinią. W boxie można było dostać losowo wybraną wersję zapachową. Była jeszcze limonka z bambusem. Odświeżacz to nic innego jak mała buteleczka z esencją zapachową, do której wkłada się drewniane patyczki, które po nasiąknięciu esencją stopniowo uwalniają zapach.

Wpis powstał w ramach współpracy z Pure Beauty.

Czytaj więcej »