Wpis reklamowy
Czas spędzony z rodziną jest dla mnie bezcenny i bardzo lubimy wykorzystywać go wspólnie. Mój mąż i synek są fanami gier planszowych i choć ja za grami nie przepadam, to czasami udaje się im mnie skusić na wzięcie udziału w rozgrywce. Musicie wiedzieć , że odkąd w naszym domu pojawiła się gra La Cucaracha, to z przyjemnością siadam do stołu z moimi chłopcami i gram. I nawet mnie do tego namawiać nie trzeba.
La Cucaracha Ravensburger to gra o niezwykle prostych zasadach. I choć zawartość opakowania, gdy je pierwszy raz otworzyłam, mnie przeraziła, to po złożeniu wszystkiego i przeczytaniu instrukcji okazało się, że nie ma w tym nic trudnego. A zasady gry są banalnie proste.
Zawartość pudełka z grą:
- 1 robot HEXBUG nano (dołączono dwie baterie),
- plansza 3D z 24 ruchomymi sztućcami,
- 18 żetonów karaluchów,
- 1 kostka,
- 2 pary drzwi,
- instrukcja gry
Gra przeznaczona dla 2 do 4 graczy w wieku od 6 lat, ale mój synek ma pięć i gra rewelacyjnie.
Tak jak wspomniałam wcześniej, zasady gry są banalnie proste. Trzeba zagonić szkodnika jakim jest karaluch, do pułapki. Za każdym razem gdy graczowi się to uda, to dostaje żeton "karaluch". Gra kończy się w momencie, gdy skończą się żetony a zwycięzcą jest osobą, która ma ich najwięcej.
Zanim przystąpi się do gry, należy złożyć plansze i umocować sztućce we właściwych miejscach i ułożyć je w zamknięty labirynt. Sztuce mają być ułożone prostopadle i równolegle do siebie, tak by tworzyły zamknięte kwadraty. Na samym środku planszy wkłada się włączonego karalucha, który zaczyna po niej szybko biegać. Za pomocą kostki do gry, gracz losuje jeden ze sztućców i przesuwa go w taki sposób, by karaluch mógł wejść do innego kwadratu. W ten sposób tworzy się korytarze w labiryncie. Osoba, która umiejętnie poprowadzi karalucha przez labirynt do swojej pułapki, zdobywa żeton. Pułapek jest cztery, ale jeśli mamy dwóch graczy, to można zamknąć pozostałe pułapki specjalnymi kartonowymi drzwiami.
Sztućce, które są włożone na planszy ułożyłam przypadkowo, więc u każdego z Was ta plansza może się różnić, jeśli zrobicie tak jak ja. Nie będzie to przeszkadzać. Wiadomo, że najlepiej jest ułożyć je tak, by np. nie było kilku noży obok siebie.
Mój synek dosłownie oszalał na punkcie uciekającego karalucha i jest to jedna z najlepszych gier, w jakie z nim grałam i w sumie, w jakie kiedykolwiek grałam. Świetny i muszę przyznać, że uzależniający złodziejaszek czasu. Ale nie mam nic przeciwko, by zabierał nam ten czas, ponieważ ta gra to naprawdę świetna zabawa.
Jeśli lubicie grać w gry towarzyskie nie tylko z członkami swojej rodzinki ale i przyjaciółmi i szukacie inspiracji, to zapraszam Was do działu z grami towarzyskimi i planszowymi księgarni TaniaKsiazka.pl. Znajdzie tam nie tylko grę La Cucaracha, ale i wiele innych ciekawych pomysłów gier, które sprawią, że słowo "zabawa" nabierze nowego znaczenia.
Wpis powstał we współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl.
