środa, 10 października 2018

New City Trends Professional Eyeshadow Palette od Revers Cosmetics..


Makijaż oka odgrywa u mnie bardzo ważną rolę. Zawsze mam coś na powiekach, bo nie lubię mieć tylko umalowanych rzęs. Dlatego bardzo ucieszyłam się, że mogłam wybrać sobie do testów paletkę do makijażu od Revers Cosmetics. Wśród oferty marki mamy do wyboru aż 4  takie paletki do makijażu oka, a każda z nich zawiera aż 6 różnych propozycji cieni do powiek. Ja do testu wybrałam paletkę o numerze 4, w której królują głównie odcienie szarości. 



New City Trends Professional Eyeshadow Palette  opakowana jest w kartonik z wycięciem na szybkę plastikowego opakowania. Opakowanie jest jakie jest. Szału nie ma. Dobrze że jest ten kartonik to wygląda w nim nawet ok. Opakowanie plastikowe otwierane jest ku górze i oprócz 6 prostokątnych cieni, zawiera również podwójny aplikator. Ja osobiście nie używam takich aplikatorów, a pędzla do cieni, ale jest on dobry do rozcierania cieni, to trzeba mu przyznać.


Jeśli chodzi o same cienie, to mam wobec nich bardzo mieszane uczucia. Więc może po prostu opiszę Wam wszystko od początku. Gdy robiłam swatche na ręku już wiedziałam, że nie będzie z nimi łatwo. Cienie są bowiem dość twarde i ciężko jest wydobyć ich głębię koloru na skórze. I ile odcienie srebrne czyli 1,3,5 mają w sobie dużo metalicznego pigmentu, to cienie 2,4,6 trzeba kilka razy dokładać, by ten efekt kolorystyczny był zadowalający. Muszę Wam również powiedzieć, że cienie wyglądają zupełnie inaczej na skórze niż w opakowaniu, co również widać na wzorniku. Cieniami szarymi metalicznymi pracuje się łatwiej niż pozostałymi i gdy chciałam je blendować z pozostałymi, to niestety bardzo dominowały w makijażu. Mimo tego, że oko było cieniowane, to cienie bardzo mieszają się ze sobą i nie widać by jeden przechodził w drugi, tylko widać jeden kolor na oku. Nie taki był mój zamiar, gdy zaczynałam tworzyć ten makijaż. Cienie podczas aplikacji delikatnie osypują się, ale to wina tego, że potrzeba nabierać ich dość dużo na pędzel, by wydobyć z nich głębię koloru. Trzeba się potem powycierać pod oczami, albo lepiej przed aplikacją cieni zabezpieczyć się chusteczką. 



Przyznam się Wam szczerze, że byłam na 100 % pewna, że cienie nie przetrwają całego dnia na powiekach. I musicie wiedzieć, że bardzo się pomyliłam. Podkład się starł, bo moja buzia jest ostatnio dość tłusta i nawet moja ulubiona baza od Rewers Cosmetics nie pomogła. Ale cienie nałożyłam na zwykły tani korektor w płynie i zabezpieczyłam oko pudrem bambusowym i jestem pełna podziwu. Jak rano się pomalowałam, tak wieczorem wyglądałam dalej. To dla mnie duże zaskoczenie.



Teraz sama nie wiem jak mam ocenić tą paletkę. Czy pogodzić się z tym, że nie jest idealna ale cienie są trwałe? A może wystawić jej negatywną opinię, bo kolory są przekłamane, a ich aplikacja na powieki jest dość trudna?


Wydaje mi się, że dam jej jeszcze szansę i będę jej używać w połączeniu z innymi cieniami i paletkami. Szkoda ją przekreślać, bo jej trwałość zaskakuje, a to w makijażu jest bardzo ważne. 






16 komentarzy:

  1. Świetne kolorki cieni! Ja ciągle używam matowych neutralnych ale chyba czas zacząć malować się jakoś inaczej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie nie jest to moja kolorystyka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne kolorki jednak osobiście wolę brązy, beże i złotawe zielenie 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. nie gustuję w takich chłodnych odcieniach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swatche są obiecujące. Szkoda, że w praktyce jest gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne, chłodne kolorki, w sam raz na zimę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem nie moje kolory ale Ty wyglądasz dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wolę bardziej naturalne kolory ale chyba wypróbuje.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)