poniedziałek, 11 listopada 2019

Pokonaj wypadanie włosów z kosmetykami Dermena


Ponad dwa lata temu urodziłam dziecko. W ciąży i po porodzie, moje włosy wyglądały obłędnie. Mocne, grube, a o jakimkolwiek wypadaniu nie było mowy. Przez okres ciąży i do końca okresu karmienia piersią, czyli do około 10 miesiąca życia dziecka, osiągnęłam wymarzoną długość włosów. Przez całe życie chciałam mieć włosy do pasa i nigdy się nie udawało. Tym razem osiągnęłam to, co chciałam. Ale ten, kto choć trochę zna się na funkcjonowaniu kobiecego organizmu i ze słowem "hormony" jest bardziej obeznany, wie, że to co urosło podczas ciąży i nie wypadło, w końcu będzie musiało i tak wypaść. Byłam na to przygotowana, choć bez łez się nie obyło. Ale moje gubienie włosów w nadmiernych ilościach trwało zbyt długo, co zaczynało mnie już martwić. Stosowałam różne kuracje przeciw wypadaniu włosów. Jedne pomagały. Inne mniej. Najbardziej wkurzało mnie jednak to, że jak czegoś używałam było ok, jak przestawałam znowu włosy wypadały. 


Aż do dnia, gdy przetestowałam kosmetyki od marki Dermena. Seria Repair do włosów suchych i zniszczonych oraz nadmiernie wypadających, sprawiła, że mój problem ograniczył się do minimum. Włosy wypadają dalej. Ale przecież to normalne, że wypadają. Jednak wypada ich niedużo, a nowe zaczęły rosnąć szybciej. Kurację zaczęłam stosować dwa miesiące temu i chciałabym Wam opowiedzieć o trzech produktach, które testowałam. 

Zanim przystąpiłam do kuracji kosmetykami Dermena obcięłam włosy 20 cm, a podczas kuracji ograniczyłam ich farbowanie do minimum, a raczej nie farbowałam ich wcale. 


Szampon do włosów suchych i zniszczonych nadmiernie wypadających. O tym szamponie pisałam już kiedyś oddzielną recenzję i do niej wróciłam, by sprawdzić czy coś się zmieniło. Zgadzam się jednak z tym co napisałam wcześniej. 

Warto przeczytać: Szampon do włosów Dermena


Cała recenzja znajduje się w linku powyżej, natomiast tu dodam do tego kilka słów. W recenzji napisałam, że aby zobaczyć rezultaty, należałoby użyć więcej niż jednej butelki szamponu. Zgadzam się z tym. Ale jeśli używamy szamponu i dwóch innych dodatkowych kosmetyków, to już po 1.5 miesiącu ich stosowania, jesteśmy w stanie zauważyć różnicę w kondycji naszych włosów. Zauważyłam jedną różnicę między obecnie posiadanym szamponem, a tym starym. Jest to kolor kosmetyku. Poprzedni szampon miał kolor miodu, ten jest przezroczysty. Nie pamiętam też dokładnie jego zapachu, ale obecny szampon również delikatnie pachnie ziołami. 

Za to tak jak napisałam, dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy. Świetnie zmywa wcierki i różnego rodzaju olejki. Ale tak jak tamten niestety wysusza włosy, więc potrzebna jest odżywka. 

Tym razem szampon miał służyć do oczyszczania włosów i skóry głowy i być wstępem do innych zabiegów pielęgnacyjnych i pod tym względem sprawdził się świetnie. Jednak z racji tego, że bardzo przesusza włosy, musiałam robić w trakcie kuracji mocno nawilżające maseczki na włosy. 


Kosmetykiem, w którym pokładałam wielkie nadzieje, była kuracja w ampułkach, która miała za zadanie hamować wypadanie włosów i stymulować odrastanie nowych. Kuracja składa się z 15 szklanych ampułek, każda po 5 ml. Po otwarciu takiej ampułki, należy założyć na nią aplikator i zdjąć z jego końcówki korek. Po każdym użyciu ampułki należało umyć aplikator i zostawić suchy na następny dzień. Ampułki stosowałam przez 15 dni. Forma użycia jest bardzo wygodna. Po nałożeniu aplikatora, przechylałam ampułkę i jeździłam nią po skórze głowy, aż do opróżnienia. Zawartość ampułki, ma bardzo przyjemny zapach. Pachnie podobnie do szamponu. Aby zauważyć efekty kuracji, ampułki należy stosować przez 3 miesiące po jednej ampułce dziennie. Czyli potrzeba nam 6 opakowań. Po zużyciu jednego niestety nie widziałam żadnej różnicy w ilości wypadających włosów. Cały czas wypadało ich dużo. Ale nic dziwnego, ponieważ po jednym opakowaniu nie spodziewałam się cudów. Ampułki mają jedną wadę. Bardzo przetłuszcza się po nich skóra głowy i czasami swędzi. Ale zaczyna dopiero swędzieć ok 4-5 dnia nakładania produktu ciągiem. Wtedy musiałam myć głowę i zaczynać od nowa. Podczas kuracji starałam się rzadko myć włosy. Jednak miałam również trochę łupieżu. Zupełnie się tym nie przejmuję, ponieważ to nie jest moja pierwsza kuracja z ampułkami i moja skóra głowy już tak wcześniej reagowała niestety na podobne produkty. 




Po zużyciu ampułek zaczęłam używać Żelu hamującego wypadanie włosów i stymulującego ich odrastanie. Czemu nie stosowałam go z ampułkami? Bo musiałabym codziennie myć włosy, a to nie jest dobry pomysł. Skóra na głowie musi też oddychać i w moim przypadku nie można nakładać na nią nie wiadomo ile warstw, ponieważ dostaję od razu łupieżu i zaczyna mnie wszystko swędzieć. Żel jest bardzo prosty w użyciu. Plastikowa butelka o pojemności 150 ml ma aplikator zakończony korkiem. Przechylam butelkę i jeżdżąc po skórze wyciskam na nią nieduże ilości żelu. Kosmetyk pachnie jak ampułki i szampon. Po nałożeniu żelu na skórę, wykonuję masaż głowy. 



Pierwsze efekty kuracji kosmetykami Dermena zauważyłam po pierwszym miesiącu stosowania. Dopiero. Więc nie należy się martwić, że po jednym opakowaniu ampułek nic się nie dzieje. Będzie się działo, Tylko należy uzbroić się w cierpliwość. 

Szampon jak i żel są produktami bardzo wydajnymi. Włosy myję co 4-5 dni i oba kosmetyki jeszcze mam, choć używam ich cały czas. Szybko, bo po 15 dniach skończyły mi się ampułki i chętnie bym jeszcze do nich wróciła. 

Czy włosy wypadają? Tak, ale dużo mniej. Widzę to chociażby przy myciu czy czesaniu. Czy stały się mocniejsze? Uważam, że tak. Ale najfajniejsze jest to, że mam bardzo dużo baby hairów, których nie da się złapać w kucyk i sterczą na wszystkie strony. 

Mankamenty kuracji to mocno wysuszający szampon i szybkie przetłuszczanie skóry głowy, a także lekki łupież i czasami swędzenie skóry głowy. Ale, tak jak wspomniałam, byłam na to przygotowana, ponieważ po kuracji ampułkami i szamponem innej firmy też tak miałam. 


Jak pewnie widzicie nie ma tu opisów kosmetyków. Podlinkowałam je Wam i tam możecie przeczytać sobie wszystkie potrzebne informacje. Mi najbardziej zależało, byście poznali moją opinię o tych produktach. Moja opinia choć pozytywna różni się od tego, co obiecuje producent, ale chciałabym byście pamiętali, że każda skóra głowy i włosy są inne. To, że u mnie były pewne niedogodności związane ze stosowaniem kosmetyków Dermena, to nie znaczy, że i u Was tak będzie. Używam dalej szamponu i żelu, bo jeszcze trochę mi ich zostało i jak na razie jestem z nich bardzo zadowolona, mimo drobnych niedogodności.






















13 komentarzy:

  1. U mnie po ciąży włosy leciały garściami, chciało mi się płakać przy każdym czesaniu. Teraz już jest dobrze. O kosmetykach z tej marki dużo słyszałam, jednak sama jeszcze nie miałam okazji nic testować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety od czasów ciąży moje włosy nie są w najlepszej kondycji. Ciągle szukam jakiegoś kosmetyku , który będzie im w stanie pomóc. Te produkty znam ale niestety u mnie się nie sprawdziły.

    OdpowiedzUsuń
  3. To bardzo duży problem wielu kobiet, sama przechodziłam niezłe załamanie jak po ciąży zrobiły mi się olbrzymie zakola, na szczęście przeszło po czasie a włosy odrosły same tutaj była to wina hormonów

    OdpowiedzUsuń
  4. Z wypadaniem włosów sobie juz poradziłam, ale taką kurację w ampułkach na ich wzmocnienie chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tymi kosmetykami spotykam się po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam wcześniej o tej firmie. Może warto się jej bliżej przyjrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiedziałam, że mają takie specyfiki na wypadanie włosów. ja na szczęście jakichś większych problemów z tym nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. co jakiś czas sięgam po ten szampon, znam go dobrze już od lat, wzmacnia włosy

    OdpowiedzUsuń
  9. to dobrze, że ci pasują te kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety nie miałam styczności z nimi, chciałabym jednak wypróbować szampon bo wydaje się być fajny dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  11. To prawda, że kazda skora reaguje inaczej. Nie wiedziałam, że dermena ma ampułki, dużo osob chwaliło żel i sama miałam go ochotę kupic, ale poki co mam zapasy :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)