I Love box, czyli moje ulubione pudełko niespodzianka. Tu zawsze mam pewność, że dostanę coś nowego, innego, czego do tej pory nie używałam. Albo tylko znałam z widzenia lub słyszenia, a teraz mogę wypróbować. Widziałam po statystykach, że post z październikowym pudełkiem bardzo Was zaciekawił i mam nadzieję, że tym razem również tak będzie.
W listopadowej edycji Premium znalazłam sześć produktów. Zestaw do pielęgnacji włosów zniszczonych od Frank Provost Paris, próbkę maski miodowej BathBee, eyeliner Artdeco, serum pod oczy i do pielęgnacji okolicy ust od Aquayo oraz produkt dość kontrowersyjny jak na polskie standardy czyli kokony jedwabnika.
Zacznę może od zestawu do pielęgnacji włosów, ponieważ to on z całej zawartości podoba mi się najbardziej. Marki Frank Provost Paris nie znam zupełnie. Nigdy tych kosmetyków nie widziałam i o nich nie słyszałam. Ale bardzo się cieszę, że znalazłam je w pudełku, ponieważ świetnie się u mnie sprawdzają.
W skład zestawu wchodzi :
Szampon do włosów zniszczonych, pojemność 300 ml, cena 49 zł.
Maska do włosów zniszczonych, pojemność 200 ml, cena 25 zł.
Oba kosmetyki zamknięte są w miękkich plastikowych tubach z zamknięciem typu klik. Kosmetyki spodobały mi się głównie dlatego, że nie obciążają włosów, a świetnie je nawilżają. Włosy są puszyste, miękkie i przyjemne w dotyku. Oba produkty mają bardzo ładny delikatny zapach. Ten zestaw to kolejny hit kosmetyczny, który znalazłam w I Love box.
Drugim produktem, a raczej próbką (miałam ten kosmetyk w wersji pełnowymiarowej już kiedyś) jest naturalna maska miodowa od marki BathBee. W tym przypadku cudów taką ilością nie zdziałamy, więc fajnie jest wrzucić tę próbkę do kąpieli - tak będzie najlepiej. Natomiast maska sama w sobie jest super. Mi się już skończyła, nad czym ubolewam niestety, ale jak ją miałam, to lubiłam po umyciu się żelem pod prysznic, nałożyć ją na całe ciało (oprócz twarzy) i posiedzieć z nią w wannie (bez wody) ok 15 min. Skóra po jej zastosowaniu jest miękka i dobrze nawilżona. Maska ma naturalny miodowy zapach.
Cena opakowania 218 g to 98 zł.
Artdeco Roll it Disc Eyeliner czyli eyeliner, który zakończony jest kręcącym się kółeczkiem. Nigdy czegoś takiego nie widziałam, a myślałam, że na eyelinerach się znam. Ciekawy produkt. Na pewno zasługuje na wyróżnienie, ponieważ jest bardzo mocno napigmentowany i wystarczy jedno pociągnięcie, a raczej przejechanie kółkiem po powiece, by kreski nie trzeba było poprawiać.
Niestety moje zdolności manualne są kiepskie i jeszcze uczę się dobrze używać tego kosmetyku. Muszę przyznać, że wcale nie jest to proste. A może trzeba mieć na to jakiś patent? Ale nie byłabym sobą, gdybym się nie nauczyła, więc jestem dobrej myśli.
Cena ok 60 zł.
Serum pod oczy o wokół ust od marki Aquayo to kosmetyk, którego byłam bardzo ciekawa. Widziałam je w zapowiedziach i miałam bardzo dużą ochotę wypróbować. Rolujący gomage tej marki, który znalazłam w edycji październikowej jest boski. Używam go codziennie i świetnie się u mnie sprawdza, więc i tu miałam bardzo duże nadzieje. Kosmetyk ma pojemność 30 ml. Ma postać żelowego serum, w którym widoczne są dość duże drobinki z substancjami aktywnymi takimi jak witamina A i E.
Po nałożeniu na skórę i wsmarowaniu serum, przez chwilę czuć lepką warstwę, ale później znika i kosmetyk na skórze jest niewyczuwalny. Serum jest bezzapachowe. Myślę, że fajnie będzie sprawdzać się lekko schłodzone w lodówce. Serum spokojnie można stosować pod makijaż, jednak szczerze mówiąc wolę używać go w wieczornej pielęgnacji.
Cena : 65 zł
I ostatnim produktem, a raczej produktami są kokony jedwabnika. O kokonach słyszałam już wiele. Mają za zadanie skutecznie ale w naturalny i bezpieczny sposób oczyścić skórę twarzy.
Sposób użycia jest prosty. Należy namoczyć kokon w letniej wodzie aż zmięknie. Nałożyć go na palec i kolistymi ruchami masować skórę. W ten sposób kokon będzie "zbierał" z niej wszystkie zanieczyszczenia. Sposób kontrowersyjny, ale podobno bardzo skuteczny.
Cena za 5 sztuk to ok 10 zł.
Jeśli mam być szczera, to z całego boxa najbardziej podoba mi się zestaw do włosów. Ciężko mi jest znaleźć dobre kosmetyki do pielęgnacji włosów i ciągle coś mi w nich nie pasuje. A tu używałam zestawu już kilka razy i jestem bardzo zadowolona. Bardzo fajne jest również serum Aquayo i myślę, że te trzy kosmetyki, to będą moje perełki tej edycji.
Dajcie koniecznie znać, co sądzicie o listopadowej edycji Premium I Love box. Który produkt zaciekawił Was najbardziej, a który najmniej?
Zawartość bardzo mi się podoba, super jest. Jestem bardzo ciekawa tego serum pod oczy i wokół ust, czekam na recenzje. :)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemna zawartość. Mnie tak jak i Alę, zaciekawiło to serum.
OdpowiedzUsuńSerum pod oczy mnie zaciekawiło ale kokony znokautowały wszystko! Nie ogarniam! Kokony?! Kompletna dla mnie nowość! Dawno nie byłam tak zaszokowana. Serio.
OdpowiedzUsuńKokonki i serum mnie najbardziej zainteresowały, reszta przeciętna
OdpowiedzUsuńświetny box, te kokony rozwaliły system:) fajne
OdpowiedzUsuńKokony mam i używam, a poza tym w tym boxie nic mnie nie urzekło ;)
OdpowiedzUsuńZawartość bardzo fajna. Znam tą maskę miodową i uwielbiam ją. Bardzo ciekawią mnie te kokony,
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takowych boksów, zawartość pudełka jest bogata i na prawdę fajna ;)
OdpowiedzUsuńSerum jest bardzo interesujące. Sądzę że go spróbuję.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że to bardzo ciekawa zawartość. Szczególnie zaciekawił mnie ten duet do włosów. Pierwszy raz widzę kosmetyki tej firmy. Koniecznie muszę przyjrzeć im się bliżej.
OdpowiedzUsuńMnie serum, bardzo lubie takie kosmetyki
OdpowiedzUsuń