Gdy byłam nastolatką i mieszkałam jeszcze z rodzicami, często pożyczałam od mojej mamy książki. A, że pracowała wtedy w redakcji, to w jej ręce wpadły często literackie perełki. Tak poznałam twórczość Joanny Chmielewskiej. Świetne dialogi i historie, których nie powstydziliby się znani i lubiani zagraniczni twórcy kryminałów. O tak, Joanna Chmielewska uderza do głowy niczym likier jajeczny, a czyta się ją tak wspaniałe jak słucha utworów Starego Dobrego Małżeństwa. Gdy jakiś pisarz jest porównywany do Pani Joanny, a jego twórczość podobno ma być równie dobra, to nie pozostaje mi nic innego jak po książki takiego autora sięgnąć. Iwona Wilmowska i jej Nikt nie słucha starych ludzi ma być odpowiedzią na prośby fanów kryminałów Joanny Chmielewskiej. Myślicie, że ktoś jest w stanie zagrozić Królowej polskiego kryminału i wydać książkę, która będzie choć w połowie tak dobra? Przed Iwoną Wilmowską trudne zadanie...
Pierwszy tom serii kryminalnej „Prywatne Śledztwo Agaty Brok”. Powieść z wartką akcją osadzoną we współczesnej Warszawie i sporą dawką humoru. Przywodzi na myśl klasyczne kryminały Joanny Chmielewskiej. Odkryjmy, jaka była tajemnica pani Leokadii!
Agata to pracująca samotna trzydziestolatka, z dużym talentem do rozwiązywania zagadek. Kiedy jej ukochany wujek Antoni prosi ją, by przyjrzała się bliżej śmierci jego sąsiadki i przyjaciółki Leokadii, Agata postanawia mu pomóc. Policja uznała co prawda jej śmierć za samobójstwo, ale pan Antoni w to nie wierzy...
Agata przystępuje do śledztwa, w którym pomaga jej kolega z pracy, Kermit. A że Agata właśnie rozstała się z chłopakiem, ta pomoc może przeobrazić się w związek o zupełnie innym charakterze...
Iwonę Wilmowską poznałam przy okazji czytania jej książki Zostawić ślad. Poniżej macie link do recenzji. Książka jest świetna i bardzo ją polecam.
Warto przeczytać: "Zostawić ślad" Iwona Wilmowska - recenzja
Nikt nie słucha starych ludzi jest początkiem serii kryminałów z cyku Prywatne śledztwo Agaty Brok. Iwona Wilmowska już udowodniła, że jej główna bohaterka może być twardo stąpającą po ziemi babką i być przy tym inteligentna i przyjemna w odbiorze. Wykształcona kobieta, mająca swoje zdanie i nie pozwalająca sobą pomiatać. Lubię silne postacie kobiece, a Agata Brok niewątpliwie taka jest. Polubiłam ją od pierwszej chwili i kibicowałam jej we wszystkim co robiła. Trzymałam również za nią kciuki. A bohaterka wcale nie miała łatwo. Na szczęście pojawił się Kermit, kolega z pracy, który dzielnie jej w śledztwie pomagał.
Jak na dobrą autorkę kryminałów przystało, Iwona Wilmowska napisała historię, w której nic nie jest oczywiste. Już kiedyś wspominałam, że nie lubię książek, w których w połowie dowiadujemy się co się wydarzyło. Kolejny raz autorka do samego końca trzymała mnie w niewiedzy, choć muszę przyznać, że niektóre elementy układanki udało mi się odgadnąć wcześniej. Ale absolutnie ta wiedza nie wpłynęła na wynik śledztwa. Zaskoczenie, szok, niedowierzanie, tak to dobre słowa, które opisują to, co czułam na końcu. Lubię takie książki i takie historie.
Iwona Wilmowska to autorka, która posługuje się prostym i przystępnym dla każdego językiem. Jej powieści połyka się całymi rozdziałami, a z każdą kolejną stroną chce się coraz więcej i więcej. I nie można przestać czytać. Wiecie jakie to jest frustrujące, gdy muszę odłożyć książkę, bo trzeba zrobić obiad czy posprzątać? A co zrobić gdy wcale nie chce się jej odłożyć?
Na to co stworzyła autorka mam swoje ulubione określenie. Magia literackiego pióra. Tylko, że ona bywa uzależniająca niczym eklerki z bitą śmietaną. Nie ważne, że skończysz, zaraz chcesz następną i następną.
Właśnie jestem na tym etapie głodu. Skończyłam i już nie mogę się doczekać, by zacząć czytać znowu.
Pani Iwono brawo!!! Uważam, że porównanie Pani książek do twórczości Joanny Chmielewskiej jest nieprzypadkowe. A Królowa polskiego kryminału ma w Pani solidnego następcę.
Wydawnictwo Axis Mundi dziękuję za książkę. To była czysta przyjemność znowu trafić na dobry kryminał w wykonaniu autorki.
Lubicie kryminały?
Też nie przepadam, kiedy w połowie książki wiem już jak się ona skończy. Nie miałam wcześniej do czynienia z tą autorką, ale swoją recenzją tak mnie zaciekawiłaś, że chętnie ją poznam :)
OdpowiedzUsuńDobra książka musi trzymać w napięciu. Wiem, że nie ocenia się po okładce, ale bardzo mi się ona spodobała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały i przeczytałam chyba wszystkie książki Joanny Chmielewskiej, bardzo pasuje mi jej styl. Koniecznie muszę sięgnąć po tą książkę!
OdpowiedzUsuńDla mnie książka w której połowie znam zakończenie nie jest książka. Nie powinniśmy domyślać się, a nawet wiedzieć jakie jest zakończenie. Zawsze to wielki zawód kiedyś się wie ci i jak.
OdpowiedzUsuńJakoś nie chwyta mnie za serce ta książka. Ale fajnie jak innym się podoba. Ja lubie troszkę inny styl.
OdpowiedzUsuńDla kogoś kto lubi kryminały to będzie dobra książka, ale czy ja bym się w niej odnalazła to trudno mi określić
OdpowiedzUsuńMyślę,że ta książka ma wszystko, co potrzebuje dobry kryminał: zagadkę, nieujawnianą do końca przez fabułę, dobrze zaprojektowaną bohaterkę i to coś, co przyciąga sposobem pisania. Biorę ją!
OdpowiedzUsuń