poniedziałek, 14 września 2020

Maseczkowy zawrót głowy z marką 7th Heaven - test maseczek do twarzy


Maseczki 7th Heaven

Maseczki, maseczki, kto ich nie lubi? Ja na pewno nie zaliczam się do tych osób i w mojej pielęgnacji co i rusz pojawiają się nowe, ale również i sprawdzone maseczki do twarzy. 

Maseczka jest idealnym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji, ale może być także przyjemnym dodatkiem podczas ulubionej formy relaksu. Wyobraźcie sobie, że macie chwilę dla siebie i możecie spędzić ją z dobrą książką, przy lampce wina, oglądając film, a nawet robiąc piżamowe party z przyjaciółką. 

Do każdej z tych sytuacji maseczka będzie nadawała się idealnie. Czemu więc nie łączyć przyjemnego z pożytecznym? W końcu nic nie stoi na przeszkodzie, więc warto to robić. 

W tym wpisie pokażę Wam jakie maseczki ma w swojej ofercie marka 7th Heaven. Oczywiście nie jest to wszystko, ale mam nadzieję, że wpadnie Wam coś w oko i będziecie chciały którąś z nich wypróbować. To co, zaczynamy?

Maseczki 7th Heaven

Zaczniemy od serii SUPERFOOD po brzegi wypełnionej dobrymi dla naszej skóry składnikami. W ofercie marki dostępne są cztery rodzaje maseczek z tej serii. Miałam okazję przetestować trzy z nich. 

Maseczki 7th Heaven

7th Heaven Blueberry Mud Mask czyli błotna maska z jagodami. 

96 % składników pochodzenia naturalnego. Przyjemny jagodowy zapach. Metaliczny różowy kolor. Łatwo się rozprowadza i równie łatwo można ją zmyć. Działanie nawilżające i oczyszczające i rozjaśniające. Skóra po jej użyciu wygląda świeżo, podrażnienia znikają. Wygląda na wypoczętą - to odpowiednie słowo. 

Maseczki 7th Heaven

7th Heaven Cannabis Sativa Peel - Off Mask czyli maseczka peel-off z konopiami siewnymi.

Maski peel - off w mojej pielęgnacji twarzy goszczą od dawna. Lubię sposób, w jaki oczyszczają twarz i to, że nie trzeba zmywać ich wodą, a wystarczy je z twarzy ściągnąć. Ta maseczka zawiera w swoim składzie konopie siewne i świetnie oczyszcza moją skórę tłustą i trądzikową. Maska na drugim miejscu w składzie zaraz po wodzie ma alkohol, więc musicie mieć to na uwadze, że silnie oczyszcza i matuje skórę. Po nałożeniu jej na skórę przez kilka minut czułam delikatne mrowienie. Maska schnie ok 20 minut. Jest przezroczysta. Ma intensywny zapach - połącznie zapachu konopi i alkoholu - jak to zwykle w takich maskach bywa. Na szczęście woń alkoholu szybko się ulatnia. 

Maseczki 7th Heaven

7th Heaven Avocado Clay Mask czyli maska błotna z awokado.

Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie tę maseczkę, ale pozytywnie mnie zaskoczyła. 95 % składników pochodzenia naturalnego. Miętowy kolor. Zapach awokado. Dość duże drobinki, które pomagają zarówno przy nakładaniu jak i zmywania uzyskać dodatkowo efekt peelingu skóry. Kremowa, gęsta konsystencja. Trzeba się trochę natrudzić, by ją zmyć, ale warto. Działanie mocno nawilżające, rozjaśniające. Skóra wygląda jak po dobrze przespanej nocy. Maska nie podrażniła mnie, a jej użycie bardzo miło wspominam. 

Maseczki 7th Heaven

7th Heaven CBD-Infused Cannabis Clay Face Mask czyli maseczka glinkowa do twarzy z dodatkiem konopi siewnych.

Jeśli potrzebujesz skutecznego oczyszczenia twarzy, to ta maseczka będzie dla Ciebie idealna. Zawiera glinkę, olej CBD, sól morską i dwa rodzaje wodorostów. Działa oczyszczająco i wysuszająco i moim zdaniem przeznaczona jest dla skóry tłustej i problematycznej. Nie polecam do skóry wrażliwej i suchej. Ze względu na dużą ilość składników aktywnych pochodzenia naturalnego, trzeba zrobić próbę alergiczną. 
Maska ma delikatny zielony kolor i ciekawy zapach. Czuć w niej olejek miętowy, ale nie ma go w składzie, więc co tak pachnie? Myślę, że jest to rozmaryn, który nadaje masce ziołowy aromat. Mam skórę trądzikową i u mnie ta maseczka sprawdziła się świetnie. 

Maseczki 7th Heaven

7th Heaven Strawberry Cream  czyli nawilżająca maska do ciała truskawkowy suflet.

Lubicie zapach truskawek? A może smak truskawkowego sufletu lub mleczno - truskawkowych lodów? A może macie ochotę na mocno nawilżającą maskę do twarzy o zapachu truskawek? Jeśli odpowiedzieliście tak, to znaczy, że ta maska jest dla Was. Nawilżająca maska Truskawkowy Suflet, to mocno działający kosmetyk. Gęsta, kremowa, bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Przez kilka chwil trochę mrowiła mnie skóra i odczuwałam delikatne pieczenie, Ale szybko minęło, więc nie zmywałam maski od razu. Maska ma drobinki peelingujące i przy zmywaniu jej wykonałam masaż twarzy, dzięki czemu miałam maskę i peeling w jednym. Po użyciu zauważyłam, że skóra jest jaśniejsza i bardzo, ale to bardzo przyjemnie nawilżona i odświeżona.

Maseczki 7th Heaven

7th Heaven Renew You COLLAGEN Wrinkle Filler Plant Collagen czyli przeciwstarzeniowa maska do twarzy z dodatkiem algi morskiej Pelvetia.

Kosmetyk ma gęstą i treściwą konsystencję i przypomina krem do twarzy o białym kolorze. Maska ma przyjemny delikatny zapach, również przypominający woń kremu do twarzy. W saszetce macie aż 12 ml czyli dużo, więc spokojnie wystarczy na twarz, szyję i dekolt. Na samą twarz jest jej trochę za dużo. Kosmetyk szybko się wchłania i po 15 minutach nie miałam już połowy maski na skórze. Producent zaleca, by resztę maski po zabiegu wmasować w skórę, ale ta ilość moim zdaniem jest za duża, dlatego wzięłam wacik kosmetyczny i część maski wytarłam. Podczas zabiegu nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Maski praktycznie na skórze nie czuć.

Maseczki 7th Heaven

7th Heaven Renew You Detox & Replenish Hydrogel Mask czyli hydrożelowa maseczka detoksykująca i regenerująca do twarzy. 

Maseczek hydrożelowych na całą twarz jeszcze nie używałam. Miałam kiedyś tylko taką na usta i była fajna. Ta maseczka składa się z dwóch części, tak jak macie na obrazku. Każda z nich zabezpieczona jest z jednej strony białą, a z drugiej przezroczystą folią. Z jednej strony maska jest gładka (bardzo śliska w dotyku), a z drugiej prążkowana i tą stroną należy przykładać ją do skóry. Ogólnie z aplikacją maseczki nie ma problemu, trzyma się skóry, nie spada, ale ja podczas zabiegu położyłam się i czytałam książkę. Esencja, którą znajdziecie w opakowaniu razem z maseczką jest przezroczysta, przyjemnie nawilża skórę i ma delikatny subtelny zapach. Nie odczuwałam dyskomfortu podczas użycia maseczki, za to skóra po zabiegu była przyjemnie nawilżona. 

Maseczki 7th Heaven

7th Heaven Charcoal Detox Bubble Mask czyli Detoksykująca maseczka węglowa z pianką. 

Czemu produkt, który mnie ciekawi zostawiam na koniec testu? Szczerze mówiąc bałam się tej maseczki. Mam dużą skłonność do podrażnień skóry, a ogrom kosmetyków mnie uczula i tego właśnie się obawiałam. Nigdy nie używałam maseczek bąbelkujących, ale sami przyznacie, że produkt kusi, by go wypróbować. Teraz już wiem, że w przypadku tej maseczki nie potrzebnie obawiałam się czegokolwiek. Maska wygląda dokładnie jak maseczka w płachcie i wykonana jest z miękkiej i bardzo przyjemnej w dotyku tkaniny. W skład maseczki wchodzi anyż gwiazdkowy, węgiel i oczyszczający tlen, a maseczka w kontakcie z powietrzem zaczyna bąbelkować i na jej powierzchni tworzy się biała pianka. Moja przyjaciółka powiedziała mi, że mam spodziewać się łaskotania. U mnie nie było to raczej łaskotanie ale czułam jak na powierzchni maski tworzą się bąbelki. Bardzo przyjemne uczucie. Maseczkę trzymałam na twarzy krócej niż 10 minut, po czym ją zdjęłam, a resztę zmyłam wodą. Po zabiegu nałożyłam ulubiony krem. Efekt po zabiegu jest fajny. Nie mam żadnych podrażnień, a skóra ma zdrowy kolor i jest przyjemna w dotyku. Na pewno wrócę do tego rodzaju maseczek.

Maseczki 7th Heaven

Maseczki 7th Heaven

To by było na tyle. Masek było dużo, test trochę trwał, ale nie ma co się dziwić przy takiej ilości produktów. Jestem zadowolona. Najbardziej z tego, że żadna z masek nie wywołała u mnie reakcji alergicznej, a tego najbardziej się obawiałam. Jeśli miałabym wybrać swoich ulubieńców to będą to dwie maseczki oczyszczające z konopiami, jedna błotna, a druga peel  - off. Świetnie oczyszczają skórę, a w przypadku mojej problematycznej skóry, dobre jej oczyszczenie to klucz do sukcesu.




Znacie maseczki 7th Heaven?
































9 komentarzy:

  1. Znam dobrze maseczki te marki i polubiłam się z tą jagodową. Ogólnie często robię maseczki podczas pielęgnacji i chętnie sięgam po takie owocowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam maseczki, nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez nich, chętnie sięgam po nowości. Z maseczek 7th Heaven, które pokazujesz, znam tą truskawkowy suflet i miło wspominam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno już nie miałam maseczek z tej firmy. Powiem szczerzę, że chętnie do nich wrócę bo kiedyś naprawdę je lubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam maseczki do twarzy i często z nich korzystam, ale z tej firmy jeszcze nie miałam okazji poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię maseczki 7th Heaven. Tych nie miałam. Całkiem możliwe, ze się skusze na którąś z nich

    OdpowiedzUsuń
  6. kusi mnie ta maska blueberry, bardzo lubię ten smak i zapach także na pewno wypróbuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam marki, ale widzę, że mają wszystkie, które lubię: bąbelkową, żelową, z błotkiem. No i truskawkową. Kocham truskawki w każdej postaci <3 Muszę się zaopatrzyć w niektóre z tych, któ©e pokazałaś. A może też znajdę jeszcze jakieś ciekawe?

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy wpis. Warto było tutaj zajrzeć

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)