piątek, 12 lutego 2021

"Leć, Motylku!" Dominika Smoleń - recenzja


"Leć, Motylku!" Dominika Smoleń

Dominika Smoleń - młoda polska pisarka książek obyczajowych, dała mi się poznać już w różnych odsłonach. Jej opowieści za każdym razem są inne, ale nie mniej ciekawe. Dominika nie popada w rutynę i chce nas zaskakiwać cały czas - jak dotąd jej się to udaje. Tym razem w swojej książce " Leć, Motylku!" poruszyła temat choroby, jaką jest anoreksja. Jak wyszło? 


"Leć, Motylku!" Dominika Smoleń

Ludzie mówią, że anoreksję da się wyleczyć, ale Viktoria nie jest tego taka pewna. Chociaż od momentu zachorowania minęło już kilka lat, a psychiatra uważa, że Viki uwolniła się od tej przypadłości, to jednak głos w głowie dziewczyny dalej namawia ją do tego, by trochę schudła.
Kiedy Viktoria postanawia rozpocząć studia na lokalnej uczelni, zaczyna być coraz gorzej, a ona nie ma już sił, by opierać się chorobie, która powoli wraca do niej ze zdwojoną siłą.
Na horyzoncie pojawia się jednak ktoś, kto za wszelką cenę będzie chciał pomóc dziewczynie wygrać to kolejne starcie. Pozostaje tylko pytanie, czy uda się to zrobić na czas?
„Leć, Motylku!” to historia o tym, że czasem najtrudniej jest walczyć z samym sobą.

"Leć, Motylku!" Dominika Smoleń

Anoreksja jest chorobą duszy. Straszną chorobą, która sieje w umyśle ziarno niepewności. O ile w porę kiełkującą roślinkę się wyrwie, można chorą osobę szybko uratować. Jeśli z ziarna wyrośnie duża i silna roślina, zaczyna owocować, rozsiewać się i obejmować coraz więcej obszaru. Wymyka się spod kontroli, a powrót do ładu bywa trudny, a niekiedy niemożliwy. 

Anoreksja to choroba duszy, ale to ciało cierpi najbardziej. Wyniszczone, wymęczone nie ma siły walczyć. A głowa? A głowa dalej swoje - jesteś za gruba, nie możesz tego zjeść, to ma za dużo kalorii, musisz schudnąć. Anoreksja jest chorobą śmiertelną. Niektórych osób nie da się uratować niestety. 

"Leć, Motylku!" Dominika Smoleń

Bohaterka Leć, Motylku! gdy zachorowała miała 16 lat. Poznajemy ją na chwilę przed chorobą i już po. A raczej w momencie, w którym dziewczyna wychodzi na prostą. Chodzi na spotkania osób z problemami odżywiania, lekarze i psychoterapeuci są dobrej myśli. Udaje jej się wrócić do świata żywych. Anoreksja zabrała jej klika lat życia i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Na razie jest dobrze i Viki idzie na studia. Ale choroba nie śpi i daje o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie... Na szczęście na drodze Viki pojawia się ktoś, kto zamierza jej pomóc. Czy dziewczyna przyjmie pomocną dłoń? 

Zanim przeczytałam tą książkę, miałam o niej inne wyobrażenie. Myślałam, że będzie opowiadała o początkach choroby Viki i będziemy z nią przechodzić przez to wszystko. Ale nie i tym autorka pozytywnie mnie zaskoczyła. W sumie cała książka choć skupiona oczywiście na chorobie głównej bohaterki, jest opowieścią o tym, że miłość nie zna dnia ani godziny. Pojawia się w najmniej spodziewanym momencie i czasami bywa zbawienna. Bo kocha się nie za coś, a mimo czegoś. Miłość potrafi przenosić góry ale i leczyć...

Niespodziewana pomyłka współlokatorów w akademiku, choć z początku krępująca i frustrująca, później okazuje się dla Viki zbawienna. Alex jest miły, czuły i jest dla dziewczyny prawdziwym przyjacielem i oparciem. Czy okaże się kimś więcej?

"Leć, Motylku!" Dominika Smoleń

Na samym końcu chciałabym dodać, że cieszę się ze zmiany tytułu książki. Wcześniej miała być "Proana". Nie podobał mi się ten tytuł i to słowo. Zastanawiałam się, czy to imię czy coś innego. Okazało się jednak, że to bardzo ważne słowo, które często pojawia się na forach internetowych poświęconych anoreksji. Autorka wyjaśniła, że to "filozofia", która głosi, że anoreksja nie jest chorobą, a tylko stylem życia i sposobem na schudnięcie do wymarzonej wagi. Ale sami przyznacie, że "Leć, Motylku!" jest lepszym tytułem, prawda?


Książka mi się podobała. Szybko się ją czyta i jest przyjemna w odbiorze. Bohaterowie są ciekawie przedstawieni, polubiłam ich i cieszę się, że mogłam poznać ich historię. 


Czytaliście Leć, Motylku! ???











 

10 komentarzy:

  1. Bardzo fajna i ciekawa fabuła.. Myślę że będzie ona nastepna, którą przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam, ale mam tę książkę w planach. Zdecydowanie Leć, Motylku! jest lepszym tytułem. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zdecydowanie bardziej podoba mi się ten tytuł, nie wiedziałam, że proana to filozofia osób chorych na anoreksję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się z tym słowem w jakiejś właśnie książce spotkałam. I stąd wiem, że środowisko anorektyków ma swoje fora/strony, na których motywują się, by wytrwać w niejedzeniu, chwalą się ile zjadły (albo raczej ile nie zjadły) itd. Trudny temat, za to świetny na fabułę.

      Usuń
  4. To jedna z moich ulubionych książek Autorki, wyraźnie widać, że porwał ją ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam wiele o premierze tej książki i nie ukrywam że od dłuższego czasu mam już ją w planach, ale póki co jakoś nie jest mi z nią po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze twórczości tej autorki, ale mam to w planach. Ta książka rzuciła mi się w oczy jakiś czas temu przez tę magiczną okładkę :D Piękna jest.

    OdpowiedzUsuń
  7. Żeby pisać o tej chorobie trzeba zrobić dobry reaserch. Często w książkach obyczajowych temat jest traktowany po macoszemu i wychodzi bajkowo, zbyt prosto i bez wiedzy medycznej.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja nie wiem mnie jakoś książki tej autorki w ogóle nie zachwycają. Robiłam kilka podejść i nie dałam rady.

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam autorkę, ale nie miałam pojęcia, że wydała kolejną książkę!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)