środa, 14 kwietnia 2021

"Zapomnij, że istniałem" Beata Majewska - recenzja

"Zapomnij, że istniałem" Beata Majewska

Rynek wydawniczy przepełniony jest nowymi publikacjami. Kiedyś, wchodząc do księgarni, nie miałam zielonego pojęcia co wybrać, a teraz dla odmiany staram się ograniczyć z ilością książek, które chcę przeczytać, ponieważ nie mam tyle czasu, ile bym chciała na czytanie przeznaczyć. Z reguły czytam nowości, ale są takie publikacje, które warto poznać, mimo tego, że nowościami ją nie są. A są to książki Beaty Majewskiej. 


"Zapomnij, że istniałem" Beata Majewska

Beata ma na swoim koncie już kilka powieści, ale ja swoją przygodę z jej twórczością zaczęłam od "Zapomnij, że istniałem" i chciałabym Wam o tej książce opowiedzieć. 

Okładka sugeruje, że to romans, dzikie seksy, taka typowa książka dla fanek romansów. Opis sugeruje, że możemy spodziewać się czegoś więcej niż nagie kobiece ciała i ogromne męskie penisy. Że może tam być jakaś akcja i może nie będzie nudno. Wzięła w ciemno, nie znając twórczości Beaty i powiem Wam krótko - jestem zakochana w Rafale Snarskim i jego ekipie. A Luiza to świetna babka i wcale się nie dziwię, że straciła głowę dla byłego boksera. 

"Zapomnij, że istniałem" Beata Majewska

W skrócie opisując fabułę... Rafał Snarski jest byłym bokserem i gangsterem. Po śmierci żony i synka, postanawia zerwać z dawnym życiem, sprzedaje wszystko co ma i wyprowadza się na wieś. A na tej wsi, panią sołtys jest Luiza Mleczko. Dawno nie spotkałam tak przebojowej damskiej postaci jak ona. Trochę kij z tyłka jej wystaje, gustu do ciuchów nie ma, pracuje za darmo, jest na garnuszku rodziców i ma beznadziejnego narzeczonego, z którym uprawia "mizianko". Prawdziwego chłopa jej potrzeba, dobrego bzykania i wyciągnięcia kija z tyłka oraz sprowadzenia na ziemię. I to wszystko robi nasz bohater. Przy tym jest kupa śmiechu, a teksty bohaterów są genialne. Siedziałam w fotelu, czytałam i się śmiałam. Ale Beata stworzyła duet! Udali jej się bohaterowie. Na początku jest wesoło, później robi się poważnie. Demony przeszłości byłego boksera wychodzą z ukrycia. Najpierw grzecznie proszą o przysługę. Gdy spotykają się z odmową, zaczynają grozić. Rafał wie, że z tymi ludźmi nie ma żartów i już raz wszystko przez nich stracił. Tym razem nie dopuścić, by kolejnej osobie stała się krzywda.

"Zapomnij, że istniałem" Beata Majewska

W dobie romansów mafijnych, które zaczynają mi wychodzić bokiem, spotykamy dwoje różnych ludzi, z dwóch różnych światów. On wie co to śmierć, grzech, przemoc. Nie jest dobrym człowiekiem, a przynajmniej nigdy takiego nie udawał. Ona, panna z dobrego domu, mająca ogromne serce. Kochająca ludzi i niosąca wszystkim potrzebującym pomoc. On otworzył jej oczy na rzeczy, których nie znała. A ona zapaliła płomyk nadziei w jego sercu. Oni w ogóle do sobie nie pasują, ale jak wszyscy dobrze wiemy, "łobuz kocha najbardziej" , a ona chce być jego "lujem". Cudowni są, obiecuję to Wam. 

Czy zły los znowu upomni się o swoje? A może pozwoli poskładać złamane serce i okaże się łaskawy? 

Książka jest świetna. I nie chodzi tylko o głównych bohaterów. Czuć w niej serce autorki. Jej styl pisania jest tak przyjemny, że zamiast iść spać, siedziałam i czytałam. I absolutnie nie chciałam, by ta historia się skończyła. 


A końcówka jest.... wow...., pojawia się ktoś, kogo absolutnie się nie spodziewałam. I już wiem, że w drugiej części ta osoba bardzo namiesza. 


Lubię takie historie, a Wy?









 

12 komentarzy:

  1. lubię takie przewrotne historie, chociaż często wydają mi się naiwne. Jednak takie przeciwieństwa zawsze sprawiają, że zaczytuję się w książce :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy książka przekonuje czytelnika, nie ma opcji, aby się od niej oderwać, dla naprawdę wyjątkowych przygód czytelniczych jestem w stanie zarwać noc. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie mogę przekonać się do lektury romansów mafijnych. To nie mój świat, nie mój gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na tę serię mam ochotę od pewnego czasu. Chyba same okładki mnie zaintrygowały, bo mocno zapadły mi w pamięć. Twórczość autorki znam i podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam okazję czytać inną książkę tej autorki, tę mam też w moich planach literackich do nadrobienia

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej to nie książka dla mnie, wolę czytać romanse o nastolatkach lub fantastykę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki, które są w taki sposób pisane z przyjemnością czytam. Ta będzie na pewno jedną z nich . Już niedługo wezmę się za nią.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż szkoda, że skoro to taka fajna książka, to jest tu na okładce ten męski tors, mówiący mi jednoznacznie, że znajdę w środku tylko łatwe bzykanko. Czuję się nieco oszukana, ale dobrze, że najpierw zobaczyłam Twoją reckę, a nie patrzyłam na okładkę i opis na niej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam twórczości tej autorki jednak już sama okładka skradła mega moje serce.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli dobrze kojarzę serię, to czytałam pierwszy tom, ale jakoś szczególnie mnie nie porwał, więc na kolejne już spasowałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim zdaniem grafik dał ciała, bo przez taką okładkę, jak piszesz od razu mam w głowie tani romans, po który niekoniecznie będę chciała sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię książki które są nieprzewidywalne. Tak jak już kiedyś wspominałam, lubię taki gatunek książek, dlatego chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)