poniedziałek, 21 czerwca 2021

"Scarlett" Meghan March - recenzja


"Scarlett" Meghan March - recenzja

Gabriel Legend to dupek. Nie, wróć. Gabriel Legend to dupek do kwadratu. Nigdy nie przypuszczałam, że zachowa się w ten sposób. Zakończenie pierwszej części serii mnie rozwaliło. Byłam zła. Nie, wróć. Byłam wkurzona do potęgi w tej. Na szczęście jestem już po lekturze "Scarlett". Czy emocje opadły?


"Scarlett" Meghan March - recenzja

Scarlett Priest. Nie powinien jej zaczepiać. Nie miał prawa jej dotykać ani pragnąć. I za żadne skarby świata nie mógł jej pokochać. Bo był przeklęty. Oto ten, który za życia stał się legendą, został skazany
na samotność przez jakieś fatum. Każdy, kogo pokochał Gabriel Legend, kończył źle. W najlepszym razie kończyło się na złamanym sercu, w najgorszym — na paskudnej śmierci. Gabriel wyrzucał sobie, że przez chwilę miał czelność myśleć, że mógł bezkarnie pokochać księżniczkę. I samemu także być kochanym...

Ten facet był inny niż wszyscy mężczyźni. Po tym, jak wtargnął w życie Scarlett, nic w jej życiu nie było takie jak wcześniej. Przypominał tornado, nie sposób było przygotować się na taki żywioł. Przez chwilę Scarlett wierzyła, że czeka ją odrobina szczęścia i miłości. Zaufała — i po raz kolejny przekonała się, że nie wolno ufać. Nie wolno kochać. Miłość przecież rani i doprowadza do zguby...

Oto prawdziwe życie, w którym związek Gabriela i Scarlett nie miał racji bytu. Ubogi, zły chłopak nigdy nie zdobędzie serca księżniczki. Wrogowie z przeszłości nie wybaczali i byli gotowi na wszystko, aby dopiąć swego. Kochankowie z różnych światów nie mieli szans, aby pokonać przeciwności losu i cieszyć się swoją miłością.

Gabriel nie umiał pogodzić się z przegraną. Dobrze wiedział, że Scarlett była kobietą jego życia. Dla niej poszedłby do piekła. Tyle że to mogło nie wystarczyć. Jak miał odbudować utracone zaufanie? Jak mógł przekonać świat, że zasługuje na odrobinę szczęścia? Jaką walkę musiałby stoczyć, aby zdobyć szacunek i odzyskać miłość?

Przeszłość pełna ciemności. Czy można przetrwać, gdy nie ma się nadziei?

"Scarlett" Meghan March - recenzja

Meghan March to moja ulubiona autorka zagranicznych romansów. Każda kolejna jej książka wzbudza we mnie nie mniejsze emocje od poprzedniej. Jest gorąco, emocjonująco, seksownie i niekiedy mrocznie. Ale jedno jest pewne - u Meghan akcja nie zwalnia tempa nawet na sekundę.

Scarlett leczy złamane serce. Jest jej smutno i źle i nie widziała Gabriela Legenda od dwóch tygodni. Dziewczyna coraz bardziej pogrąża się w rozpaczy, a jej organizm zaczyna się buntować i zgłasza usterkę. Czy to wszystko wina nieszczęśliwego zakochania? Scarlett w końcu ląduje w szpitalu. Okazało się, że zakochanie, zakochaniem, ale problemy ze zdrowiem nie są jego skutkiem. Nie wygląda to dobrze. I w taki sposób wiadomość o stanie zdrowia dziewczyny dociera do Legenda. Czy mężczyzna się przejmie? A może to był tylko jednorazowy flirt?

"Scarlett" Meghan March - recenzja

"Scarlett" Meghan March - recenzja

Wszyscy wiemy, że nie był i zaczyna się pełna emocji i szalonego tempa druga część serii o byłym bokserze i właścicielce sklepu Wymuskane. Dwa różne światy, dwie różne historie. Ona delikatna, pochodzi z zamożnej rodziny i nie ma w życiu szczęścia. On chwilowo biedny jak mysz kościelna z wielkim sercem, ale szczęściem, które już dawno go opuściło. Poturbowani przez los natknęli się na siebie w dość niespodziewanych okolicznościach, a teraz nie mogą bez siebie żyć. Tylko jak to w książkach Meghan bywa, demony przeszłości nie śpią i wychodzą z ukrycia w najmniej spodziewanym momencie. Jedno jest pewne, nie mogę doczekać się ostatniej części. O ile zakończenie pierwszej mnie wkurzyło, to teraz nie mogę usiedzieć w miejscu.

"Scarlett" Meghan March - recenzja

Jestem po uszy zakochana w tej historii i mocno kibicuję Gabrielowi i Scerlett. Świetnie wykreowane postacie i historia na miarę Meghan March. To nie mogło się nie udać. Rewelacja !

Choć wszystkie książki tej autorki mają bardzo podobny schemat, to mimo tego uwielbiam te historie. Może to sposób pisania, może moje nastawienie, a może całokształt twórczość Meghan na to wpływa. Wiem jedno, będę miała wszystkie jej książki, które ukażą się w Polsce i Wam bardzo gorąco je polecam.

Lubicie twórczość Meghan March?











 

10 komentarzy:

  1. Ta propozycja nie jest dla mnie, raczej nie sięgam po takie powieści.

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli pierwszy tom wywołał tak silne emocje to szkoda by było nie poznać tej historii. Zwłaszcza, że tom drugi też zapowiada się ciekawie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nic Meghan March nie czytałam, ale wszyscy właśnie chwalą ją za emocje. Chętnie to sprawdzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytam Twojej recenzji, bo właśnie za chwilę siadam do czytania. Jak skończę to wrócę i porównam nasze odczucia. Jak wiesz kocham książki Meghan i najczęsciej jestem mega zadowolona z lektury:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam jeszcze tego wydania, ale cieszę się, że jesteś zadowolona z lektury.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam takie zaległości jeśli chodzi o tę autorkę. Muszę w końcu to zmienić, jednak tego wydawnictwa nie ma na legimi i niestety ja przerzucilam się właśnie na czytanki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. W ostatnim czasie nie miałam czasu na czytanie.. Ale tak mnie skusilas że sięgnę po tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że wiele emocji wzbudziła u Ciebie ta lektura. Szukam romansów, w których mogłabym zakochać się po uszy i coś czuję, że rozejrzę się za tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam demony przeszłości, długie cienie tajemnic, głęboko skrywane sekrety, tak fantastycznie podkręcają intrygę przygód czytelniczych. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham książki tej autorki. Ma niesamowity talent pisarski. Nie pamiętam, abym przy którejkolwiek z jej książek się nudziła. Po tę sięgnę na pewno.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)