środa, 28 lipca 2021

"Jesteś dla mnie wszystkim" Edward Lee - recenzja - księgarnia ANTMAG

"Jesteś dla mnie wszystkim" Edward Lee - recenzja - księgarnia ANTMAG

Edward Lee jest mistrzem horroru ekstremalnego. Jego teksty przekraczają granice wszelkiego tabu, a bohaterowie zazwyczaj mają "nierówno pod sufitem". Szczerze mówiąc, gdy czytam jego książki, to mam wrażenie, że autor też do końca normalny nie jest. A przynajmniej zaskakuje mnie to, jak tyle makabry jest w stanie pomieścić się w jego głowie. Ten wpis jest pierwszą recenzją książki Edwarda Lee, ale nie ostatnią. Zaczynamy od "Jesteś dla mnie wszystkim".


Jak se dobrze pomyśleć, to wszystkie chłopy są po jednych piniądzach. Nie umiejo kochać, jeno chcieliby dupczyć. Nie kontrolujo sie, ciężki żywot z nimi. I Easter zdążyła się już o tym przekonać. Ale już wie, jak wyprostować sprawy między nią a mężem. A Noot już niebawem przekona się na własnej skórze, jak bardzo kocha go jego żona. Albowiem dziadek Easter miał swoje tajemnice. Antyczne już strony steranego notatnika, przekazanego ukochanej wnuczce, kryją w sobie sekret najmroczniejszej magii, jaką widział świat - magii, dzięki której Noot przekona się, że Easter zrobi wszystko, by ocalić ich miłość. Biedny, stary Noot... już niebawem zobaczy, co naprawdę ma na myśli jego żona mówiąc JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM.

"Jesteś dla mnie wszystkim" Edward Lee - recenzja - księgarnia ANTMAG

"Jesteś dla mnie wszystkim" Edwarda Lee nazwałbym raczej opowiadaniem, a nie książką, ponieważ ma tylko 71 stron. Niby niedużo, a jednak autor zdążył namieszać i można się zdziwić czytając tę książkę. Nie wiem skąd autor bierze pomysły na fabułę, mam nadzieję, że nie z prawdziwego życia, ale niektóre sceny w jego książkach, są tak makabryczne, że nie wiem nawet jak je skomentować. Edward Lee lubuje się bowiem w scenach perwersyjnego seksu i to takich, że mózg dęba staje. A przy okazji jego historie są przerażające, występują w nich istoty nadprzyrodzone, zwyrodnialcy, zdeformowani i niedorozwinięci ludzie oraz zwierzęta. Te drugie wykorzystywane są do równych celów. U Edwarda Lee, dobry smak i moralność nie istnieją, a autor lubi przekraczać granice. Za każdym razem gdy czytam, wydaje mi się, że już nic bardziej makabrycznego nie może wymyślić i zawsze mnie zaskakuje.

"Jesteś dla mnie wszystkim" Edward Lee - recenzja - księgarnia ANTMAG

Bohaterka książki jest Easter, prosta wiejska kobieta, która kocha nad życie swojego męża. Któregoś dnia nakrywa go na zdradzie z ich córką. Linette jest wyuzdana i sypia z kim popadnie, ale najgorętsze jest to, że uwiodła własnego ojca. Mężczyzna jest w nią wpatrzony jak w obrazek. Easter w gniewie chwyta pistolet i strzela mężowi w głowę, a córkę karze w okrutny i perwersyjny sposób. Życie bez Noota nie wchodzi w grę, ale Easter ma swoje tajemnice. Jej dziadek posiadał powiem stary notatnik, w którym zaklęta jest pradawna magia. Żona zrobi wszystko by mąż do niej powrócił, bowiem w końcu jest dla niej wszystkim.

"Jesteś dla mnie wszystkim" Edward Lee - recenzja - księgarnia ANTMAG

Jeśli chodzi o przerażające sceny, to nie ma ich dużo. Morderstwo córki Easter faktycznie jest drastyczne i trochę mi się zrobiło niedobrze, gdy czytałam ten wątek, ale ogólnie to jedna z bardziej lajtowych książek autora. Może dlatego, że jest krótka i Edward Lee, nie zdążył się rozpisać. Ale jest ciekawa i szybko ją przeczytałam. Myślałam, że będzie więcej scen seksu, a w sumie były trzy, w tym jedna makabryczna. Ale jak na opowiadanie autor się spisał.

"Jesteś dla mnie wszystkim" Edward Lee - recenzja - księgarnia ANTMAG

Książkę zamówiłam w księgarni ANTMAG BOOK. Jest to nowa księgarnia i mają bardzo dobrze zaopatrzony dział horroru, w którym znajdziecie mistrzów gatunku, takich jak Edward Lee, King, Masterton czy Stoker. Co podoba mi się najbardziej, to starsze książki, a nie nowości. Jeszcze nie spotkałam się z tak dobrze zaopatrzony działem horroru i tym, że jest on wyszczególniony jako oddzielna kategoria. Zazwyczaj w księgarniach jest on połączony z thrillerami. A tu macie wszystko pod ręką. Macie horror, a nie masło maślane. I to same perełki tego gatunku.


Lubicie Horrory Edwarda Lee?








 

8 komentarzy:

  1. Zaskoczyła mnie liczba stron w tym wydaniu. 71 to naprawdę niewiele jak na książkę. Mimo wszystko bym zerknęła, chociaż martwię się, że szybko się skończy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej bym się martwiła o to, czy dotrwasz do końca :) Edward Lee jest dość specyficzny. Makabra i perwersja to jego drugie i trzecie imię.

      Usuń
  2. To zdecydowanie nie dla mnie, nie lubię horrorów. Kiedyś jeden przeczytałam i nie mogłam spać po nocach, tak się bałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie jakoś nie za bardzo a to dlatego że moja wyraźnia rozwija się i to naprawdę ogromnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze, że nie ma tutaj dużo przerażających scen, bo za nimi nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Klimatycznie zdecydowanie dla mnie, a makabryczne horrory są świetnym antidotum na godziny spędzone przy naukowej literaturze. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że mogłabym miło spędzić czas z tą książką. Od pewnego czasu przymierzam się, aby poznać twórczość tego autora, ale ciągle było mi nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  7. genialna okładka <3 co do samej książki to chyba dla mnie za "słaba" ;-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)