wtorek, 20 lipca 2021

"Kim dla Ciebie jestem?" Beata Majewska - recenzja

"Kim dla Ciebie jestem?" Beata Majewska

Najważniejsze w życiu są marzenia i głęboka wiara w to, że kiedyś się spełnią. Tylko jakie marzenia może mieć córka narkomanki związana z członkiem okolicznego gangu? Jej marzeniem jest to, by chłopak ją kochał i zaakceptował ich wspólne dziecko, które niebawem ma pojawić się na świecie. Ale mężczyźni pokroju Calvina nie potrzebują ciężarnych lasek. Problemu trzeba się pozbyć. Susan dostaje pieniądze na tabletki wczesnoporonne i ma załatwić sprawę. Usunie ciążę, wróci do chłopaka, będzie dalej pomagać mamie. Wszystko będzie jak dawniej Wierzycie w to? Ani przez chwilę nie uwierzyłam, że to się dobrze skończy. Jam myślicie, miałam rację?


"Kim dla Ciebie jestem?" Beata Majewska

To uczucie nigdy nie powinno się pojawić. Ona i on, to dwa zupełnie różne światy. Dzieciństwo Susan nie przypominało bajki: matka narkomanka i wiecznie nieobecny ojciec. Nie ma złotej karocy, ponieważ nigdy jej nie było, a Kopciuszek zamiast w atłasowej kiecce, biega w dziurawych dżinsach i trampkach. Ucieka w nich przed życiem, podczas gdy Książę od pierwszych dni pławił się w luksusie. Dorastał w złotym zamku. Teraz prowadzi życie milionera, niczego mu nie brakuje, pięknych i zakochanych w nim kobiet również. Już dawno zdobył swoją Księżniczkę, niepotrzebna mu druga. Jak skończy się ta historia?
Poznajcie Susan.
Jest tutaj.
Kim stanie się dla Patricka?

"Kim dla Ciebie jestem?" Beata Majewska

Przypadkowe spotkanie w galerii. On szuka prezentu dla mamy, a przy okazji dziewczyny na jedną noc. Ona szuka sponsora, który w zamian za seks w łazience da jej trochę grosza. Dwa różne światy, jedno spojrzenie i nagle ich życie zmienia się o 180 stopni. Nic dobrego z tego wyniknąć nie może. Ale jedno jest pewne - będzie to bardzo ciekawa historia.

Zaskoczenie, to mało. Patrząc na okładkę, myślałam, że to będzie komedia, romantyczna. Nie wiem, czemu tak to sobie wymyśliłam, ale tak właśnie było. Opis nie zdradza szczegółów, ale na tyle znam już twórczość Beaty Majewskiej, że po niej można spodziewać się wszystkiego. Jednak takiej historii się nie spodziewałam.

"Kim dla Ciebie jestem?" Beata Majewska

Jestem zachwycona, mimo lekkiego szoku, ponieważ bohaterowie nie są Polakami, a akcja nie dzieje się w Polsce. I nie mogłaby się dziać, ponieważ ta historia nie pasuje do naszych realiów. Za to idealnie pasuje do Nowego Jorku i cieszę się, że większość akcji dzieje się właśnie tam. Ona nie miała łatwego życia. On pochodzi z zamożnej rodziny, ma wszystko, piękne mieszkanie, uroczą narzeczoną, dobrą pracę, milion kochanek z Tindera. Do życia potrzeba mu... właściwie to czego? Seksu? Przecież ma. A jednak brakuje, ale to swoją drogą. Myślę, że bardziej brakuje adrenaliny. Patrick chce, by ciągle coś się działo. Lubi wyzwania. A Susan jest dla niego wyzwaniem. Tylko nie przypuszczał, że ta relacja przerodzi się w coś poważnego. W coś, co nigdy nie powinno się wydarzyć.

"Kim dla Ciebie jestem?" Beata Majewska

Beata Majewska kolejny raz rozwaliła system niebanalną historią. Z pozoru lekką opowiastką o zakazanej miłości, ale tak naprawdę w tej książce nie ma nic prostego. A na pewno proste, ani łatwe nie są decyzje głównych bohaterów. Zderzenie dwóch różnych światów, dwóch środowisk. On ma wszystko, ona nie ma nic. Ale ciągnie ich do siebie. Najgorsze jest jednak to, że chłopak jest egoistą. Przyzwyczajonym do tego, że jeśli chce, to dostaje. Kobiety są jego chwilowymi kaprysami, z którymi spotyka się tylko trzy raz, a później blokuje ich numer. Tylko, że w tej książce to Susan blokuje jego numer. I to nie raz, nie dwa, a wielokrotnie.

Czy ta historia będzie miała happy end?

Momentami lekka i prześmieszna, a czasami smutna i chwytająca za serce. Taka właśnie jest historia Rudzielca i Patricka. Trafił swój na swego, a dziewczyna wprowadziła do życia naszego bohatera chaos i nieporządek. I nie mam na myśli jej bałaganiarstwa, bowiem Susan jest bardzo porządną osobą. Ale jest również nieokiełznana i ma płomienny charakter. Tak ognisty jak jej rude włosy.

Uwielbiam tych dwoje. Za ich niebanalność, za charaktery, za emocje, których mi dostarczyli. Książka kończy się fajnie, jestem zadowolona z zakończenia, ale skoro będzie druga część, to pewnie czeka nas nie jeden dramat. Tym bardziej, że Susan przez prawie 9 miesięcy skrywała w sobie sekret. Niby nic, a jednak wiele.


Koniecznie przeczytajcie "Kim dla Ciebie jestem?". Nie sposób oderwać się od tej książki.










 

10 komentarzy:

  1. Coś lekkiego z emocjami, w sam raz na wakacje. Chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli bohaterowie są fajni, dobrze napisani to już połowa sukcesu w przypadku powieści. Chętnie zerknę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Bardzo fajna książka. Zresztą mi osobiście twórczość Beaty się podoba, a z każdą kolejną przeczytaną książką coraz bardziej:)

      Usuń
  3. Nie czytam takich powieści, więc nie sięgnę po tę pozycję. Fabuła totalnie nie dla mnie. Trochę też schematyczna historia z tego co widzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mamy chłodniejsze dni. Powiem ci ze taką ksiazke z chęcią przeczytam. Jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Paulina Kwiatkowska2 sierpnia 2021 16:52

    Pierwszy tom już dawno przeczytany, teraz czekam na premierę drugiego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wakacyjne klimaty sprzyjają czytaniu takich książek, lekko i przyjemnie się przez nie przechodzi. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam ją jak tylko się pojawiła i bardzo mi się podoba ta książka. Nie mogę doczekać się kolejnej części :) Zazdroszczę Ci tego patronatu :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ta niebanalność mnie przekonuje, bardzo denerwuje mnie kiedy bohaterowie są i działają schematycznie

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)