wtorek, 3 sierpnia 2021

"Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" Anna Benning - recenzja

"Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" Anna Benning - recenzja

Dobra fantastyka? Proszę bardzo. Anna Benning swoją nową książką rozwaliła system. A to dopiero początek zabawy. Już zacieram rączki i czekam na kolejne tomy, a tym czasem zapraszam Was na recenzję książki "Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat". 


"Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" Anna Benning - recenzja

Dystopijna przyszłość, świat po mutacji, niespodziewane zwroty akcji, nieustające napięcie i główna bohaterka, która ma coś z Katniss Everdeen, romans, słowem: nieodkładalny początek trylogii fantasy na światowym poziomie!

"Dzień, w którym pojawił się pierwszy vortex, zmienił wszystko. Zmienił nasze kraje. Nasze morza. I zmienił nas. Jego energia zbudziła moce, które nie miały prawa zaistnieć. Moc ognia, moc ziemi, powietrza i wody. Dziś nasz świat już nie jest taki jak dawniej. Ale vortexy zostały. Nauczyłam się nimi przemieszczać. Nauczyłam się korzystać z ich mocy. Nie miałam jednak pojęcia, jakie będą tego skutki… I co się stanie, kiedy rozpadnie się świat."

Moment, na który Elaine czekała całe życie, właśnie nadszedł. W Nowym Londynie ma miejsce spektakularny wyścig vortexami, a ona jest jedną z wybranych, która może spróbować swoich sił. Setki młodych ludzi z całego świata ruszają po zwycięstwo za pomocą tuneli energii podobnych do tych, które kilkadziesiąt lat wcześniej niemal zniszczyły nasz świat. Przeskok vortexem jest śmiertelnie niebezpieczny, ale dla łowców to codzienność. Niczym magiczny portal przenosi ich z miejsca na miejsce w ciągu zaledwie paru sekund. Elaine za wszelką cenę pragnie wygrać. Jednak podczas wyścigu budzi się w niej ukryta moc; moc, która znów może zatrząść światem w posadach. A jedynym sprzymierzeńcem dziewczyny ma być chłopak, który nie chce mieć z nią nic wspólnego…

Trylogia „Vortex” to niesamowita podróż przez całkowicie nowe uniwersum, trzymająca w napięciu, zabawna, zaskakująca i zmuszająca do refleksji. To kalejdoskop wyjątkowych pomysłów i silna bohaterka, którą pokochacie.

"Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" Anna Benning - recenzja

"Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" Anna Benning - recenzja

Rok 2020. Na świecie pojawia się pierwszy vortex, czyli tunel, dzięki któremu można przemieszczać się z jednego miejsca do drugiego. Niestety pravortex, zmienia życie na Ziemi, na zawsze wprowadzając chaos, gdyż miesza ludzie DNA z cząsteczkami roślin, kamieniami, metalami, wodą, powietrzem oraz ogniem. W wyniku tego powstaje Wielka Mutacja. 79 lat później od pojawienia się pravortexu, po naszej planecie oprócz ludzi chodzą splitowie - mutanci - bardzo niebezpieczne stworzenia, których ludziom nie wolno bagatelizować. Bywają zdradzieccy, agresywni, a nawet potrafią zabić. Nie zawsze z premedytacją, ale bywają momenty, że nie kontrolują swoich mocy. Do walki ze splitami zostali powołani łowcy. Jednym z nich zamierza zostać Elaine. Jest to jej misja, świadomy wybór i wielkie marzenie. Przemieszczając się vortexami, będzie wyłapywać splitów i odstawiać ich do strefy bezpieczeństwa, by nie mogły już nikomu zagrozić. Ale zanim to się stanie, Elaine musi wygrać wyścig, by stać się łowcą. Wyścig jest trudny i niebezpieczny, wiele osób, go nie ukończy, niektóre zostaną ranne, zaginą, zostaną odnalezione lub nie. W najgorszym przypadku kandydaci zginą. To ryzyko, które muszą ponieść, by wygrać wyścig. Elaine jest dzielna i robi wszystko, co w jej mocy, by ukończyć wyścig. Na wygraną nie ma szans, ale w pewnym momencie wydarza się coś, co na zawsze zmieni życie naszej bohaterki. Coś czego ani ona, ani nikt inny nawet w najśmielszych snach się nie spodziewali...

"Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" Anna Benning - recenzja

"Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" Anna Benning - recenzja

Ach, co to była za książka! Objętościowo wydaje się gruba, czcionka jest mała, ale gdy zasiadłam do lektury, wszystko przestało się liczyć. To nie jest zwykła historia. Zresztą, która dystopijna opowieść taka jest? Autorka miała twardy orzech do zgryzienia, bowiem wyczarować kolejny magiczny świat, bez powtórzeń i inspiracji innymi książkowymi światami, nie jest prosto. Choć ta historia najbardziej spodoba się młodym czytelnikom, to do sięgnięcia po nią skłoniła mnie informacja, że Elaine ma w sobie coś z Katnees Everdeen. Czytaliście lub oglądaliście "Igrzyska śmierci"? Uwielbiam tą książkę i jestem bezgranicznie zakochana w tej historii. A jak jest w przypadku książki Anny Benning? Czegoś takiego szukałam. Dawno już pogodziłam się, że żadna książka nie wypełni dziury w moim sercu po "Igrzyskach śmierci". Nie łatwo było mi się rozstać z bohaterami trylogii. Anna Benning już od pierwszej strony zaczęła wypełniać tą pustkę, a będąc na końcu książki, z czystym sumieniem mogłam powiedzieć, że moje serce odżyło. Teraz bije coraz mocniej, ale do pełni szczęścia potrzeba mi kolejnych części z serii Vortex. Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na kontynuację.

"Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" Anna Benning - recenzja

"Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" Anna Benning - recenzja

Od zawsze powtarzałam i będę powtarzać, że najtrudniejsza do napisania jest książka z gatunku fantasy. Dużo łatwiej jest poruszać się w świecie, który znamy, w którym żyjemy, niż zbudować ten świat od podstaw. Anna Benning, autorka książki " Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" udowodniła, że żyjemy wśród ludzi o ogromnej fantazji. Wśród ludzi, którzy od dziury w ziemi, poprzez fundamenty, budowle, miasta, a kończywszy na magicznych istotach, tworzą swoje książkowe królestwa. Nie dość, że mają wyobraźnię przestrzenną, to niczym Bóg dają życie swoim wymyślonym postaciom, a niekiedy całym klanom i rasom. Im bardziej wymyślni bohaterowie, tym większy ukłon składam autorowi książki. Anna Benning udowodniła, że jej wyobraźnia nie zna granic, a pisanie jest jej prawdziwą pasją. Z przyjemnością sięgnęłam po pierwszą część jej serii i już nie mogę doczekać się kolejnej.

"Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat" Anna Benning - recenzja

Tytuł: Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat
Autor: Anna Benning
Wydawnictwo Media Rodzina
Seria Vortex
Oprawa: Miękka
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 512
Format: 13.5 x 20.5 cm
Język: polski
Oryginalny tytuł: Vortex. Der Tag, an dem die Welt zerriss
Tłumacz: Urban Anna
ISBN: 9788380089402
EAN: 9788380089402
Wymiary: 13.5x20.5x3.6 cm

Część recenzji ukazała się na portalu Duże Ka.


 Co myślicie o tej książce? Gorąco polecam!!!!


















7 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się ta książka i nie mogę doczekać się jej kontynuacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super jest ta książka. Myślę że sięgnę po nią. Bardzo jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam tę okładkę, więc musiałam już gdzieś o niej czytać. Nie jest to jednak gatunek, po jaki sięgam, więc tym razem sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam tę książkę, bo miała mocną promocję na Instagramie. Widziałam ją cały czas! Dlatego nie wiem czy po nia siegnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. sporo słyszałam o tej książce, ale nie miałam okazji po nią sięgnąć, mam nadzieję, że nie długo mi się uda

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy sięgam po fantastykę, liczę, że autor potwierdzi właśnie, że prawdziwa i kreatywna wyobraźnia nie ma granic, chcę się przenieść gdzieś daleko myślami. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mignęła mi kilka razy ta książka w sieci, ale jeszcze nie miałam okazji czytać. Lubię fantastykę, więc może mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)