poniedziałek, 25 lipca 2022

"Siła przyciągania. Sidła" Agata Sobczak - recenzja

"Siła przyciągania. Sidła" Agata Sobczak - recenzja


Gdy dowiedziałam się, że będzie kontynuacja "Sideł" Agaty Sobczak byłam w niebo wzięta. Pierwsza część mi się podobała i już nie mogłam się doczekać kontynuacji. Poprzeczka była zawieszona wysoko. Czy autorce udało się sprostać moim oczekiwaniom?


"Siła przyciągania. Sidła" Agata Sobczak - recenzja

Druga część gorącej sagi o miłosnym trójkącie!

Minął miesiąc od wydarzeń z pierwszej części, a Mia i Mason w końcu są szczęśliwi… A przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Dziewczyna wciąż musi ukrywać ich związek przed najbliższymi, odrzucony Luke przestał się do niej odzywać, a Mason wkrótce przeprowadza się do Nowego Jorku, by spełniać marzenia o zawodowym futbolu. Ale przecież nie można mieć wszystkiego, prawda?
Sytuacja komplikuje się, kiedy Mii zaczyna grozić niebezpieczeństwo, a Luke zgadza się ją ochraniać. Wygląda na to, że dziewczyna wciąż nie jest mu obojętna…

Co wydarzy się pod nieobecność Masona?
Czy związek na odległość ma szansę przetrwać?
I dlaczego Mia wciąż czuje się zazdrosna o Luke’a? Czy aby na pewno podjęła dobrą decyzję?

Seks, namiętność, zazdrość… Miłosny trójkąt to gra, która nigdy się nie kończy.

"Siła przyciągania. Sidła" Agata Sobczak - recenzja

Po tej książce spodziewałam się wiele i skrycie liczyłam, że będzie równie dobra, co pierwsza część. Nie jest zła, tego nie mogę o niej powiedzieć. Powrócili dobrze znani mi i lubiani bohaterowie z "Sideł". Znowu było gorąco i namiętnie, choć delikatniej i nie tak gwałtownie jak w jedynce. Druga część skupia się przede wszystkim na relacji Mii oraz Masona, którzy postanowili zostać parą na poważnie. Przyszywany brat dziewczyny usunął się w cień, by nie przeszkadzać zakochanym. W końcu nie można kogoś zmusić do miłości, prawda? Ale Mason dostaje propozycję zawodowej gdy w Nowym Jorku i zostawia dziewczynę samą. Dalej są w związku, ale czy związek na odległość w przypadku tych dwoje ma rację bytu? I tu zaczynają się problemy, bowiem chłopak coraz rzadziej dzwoni i niechętnie odbiera telefon. A Mia rozpacza, ponieważ naprawdę zakochała się w tym facecie. W tym momencie do gry wraca Luke i zaczyna walczyć o serce Mii. Czy mu się to uda?

"Siła przyciągania. Sidła" Agata Sobczak - recenzja

"Siła przyciągania. Sidła" Agata Sobczak - recenzja

Było nieźle, ale nie idealnie. To nie są "Sidła", które pokochałam i w których zaczytywałam się przez pół nocy. To nie jest książka, podczas czytania której mocniej biło mi serce i robiło się ciepło tam na dole. To jej ugrzeczniona wersja, choć znowu pojawia się tam scena trójkąta i to akurat było bardzo hot. Ale nie na to liczyłam, choć cieszę się, że mogłam się spotkać z bohaterami mojego ulubionego trójkąta. W tej książce jest więcej dram niż to warte. Mia i Mason sami nie wiedzą czego chcą. Raz chcą być razem, raz nie. Co chwilę zmieniają zdanie. Luke raz jest przyjacielem, by za chwilę dobierać się do majtek swojej przyszywanej siostry. Przykro mi to pisać, ale niektóre sceny są momentami bardzo naciągane, jak chociażby wypadek Mii i Masona. Ich rodziny dostają informację, że oboje są w stanie krytycznym, ale ich obrażenia na to nie wskazują. Ten wątek jest bardzo niedopracowany. Ale z dobrych informacji mam taką, że w końcu udaje się ustalić, kto wrzucił filmik z trójkąta naszych bohaterów do internetu. I jest to osoba, której na pewno nie podejrzewaliście.

"Siła przyciągania. Sidła" Agata Sobczak - recenzja

"Siła przyciągania" kończy naszą przygodę z bohaterami "Sideł". Z jednej strony cieszę się, że powstała druga część i mogłam powrócić do świata wykreowanego przez autorkę oraz spotkać swoich ulubionych bohaterów. Ale z drugiej strony liczyłam na więcej akcji i gorących scen miłosnych i pożądania wylewającego się ze stron tej książki. Tego było zdecydowanie zbyt mało. A szkoda, ponieważ "Sidła" były genialne i ta książka jest jedną z moim ulubionych w kategorii romans i literatura erotyczna.


Czekam na kolejne książki Agaty Sobczak i jestem bardzo ciekawa tego jak Wam podobała się "Siła przyciągania".


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Pascal i Love Books.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)