Vitamin C super serum na przebarwienia - Klub Ambasadorki Garnier

Miło mi się z Wami przywitać w kolejnym wpisie poświęconym nowościom, które mam możliwość testować w ramach Klubu Ambasadorki Garnier. Tym razem miałam przyjemność przetestować serum na przebarwienia Vitamin C. Czy kosmetyk mi się spodobał?

Na wstępnie przypomnę, że jestem niechlubną posiadaczką skóry tłustej, zanieczyszczonej, z mnóstwem małych blizn i przebarwień po zmianach trądzikowych. Obecnie trądzik mam zaleczony, ale gdzieniegdzie coś mi na skórze wyskakuje od czasu do czasu. Gdy dostałam serum do testu było dość silne słońce, dużo przebywałam na powietrzu i musiałam trochę odczekać z testami. Kosmetyk przetestowałam i chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami.

Zacznijmy od tego, że serum w swoim składzie zawiera 3,5% witaminę C + niacynamid + kwas salicylowy. Kosmetyk może podrażniać skórę, dlatego uważam, że powinno się zrobić na niego próbę uczuleniową. U mnie próba wypadła dobrze, nie miałam też żadnych problemów później, czyli nic nie swędziało, ale miałam w jednym miejscu podrażnioną skórę, ponieważ ugryzł mnie komar, podrapałam to miejsce i po nałożeniu kosmetyki na ten kawałek skóry mnie ona trochę piekła. Także nie polecam nakładać serum na podrażnioną i uszkodzoną skórę.

Kosmetyk zamknięty jest w szklanym opakowaniu z kroplomierzem, a butelka opakowana jest dodatkowo w kartonik. Kosmetyk ma mleczną barwę i rzadką konsystencję. Ładnie pachnie cytrusami ale jest to zapach delikatny. Serum nakładam codziennie rano i wieczorem na wcześniej oczyszczoną skórę twarzy. Po oczyszczeniu psikam ją hydrolatem, czekam aż trochę się wchłonie i nakładam serum omijając okolice oka. Jest to bardzo ważne, ponieważ skóra wokół oczu jest cieńsza i delikatniejsza niż na reszcie twarzy i kosmetyk może ją podrażnić.

Co myślę o nowym serum Garnier Vitamin C?

Z reguły producenci dużo mówią, a ich kosmetyki mało robią. To serum mnie zaskoczyło, ponieważ zauważyłam, że naprawdę ujednolica koloryt skóry. Zmniejsza przebarwienia i wygładza skórę. Ponadto reguluje wydzielanie sebum, dzięki czemu moja skóra się mniej przetłuszcza i błyszczy. A dodatkowo zauważyłam, że ilość zaskórników odkąd serum używam, wyraźnie się zmniejszyła. Wiadomo, że aby efekty były bardzo widoczne, to trzeba zużyć co najmniej całe opakowanie. Jeszcze swojego nie skończyłam, ale jak ma wyglądać to tak dalej, to jestem pełna podziwu dla drogeryjnego kosmetyki, który faktycznie pomaga mi na moje skórne problemy.

Na co dzień się nie maluję, ale ostatnio postanowiłam to zrobić i byłam zaskoczona jak niedużo potrzeba mi podkładu, by skóra ładnie i promiennie wyglądała. Odkąd używam serum mam też mniej niedoskonałości, rzędzie się nowe pojawiają i to pewnie dlatego, że serum ograniczyło u mnie nadprodukcję łoju.

AQUA / WATER, GLYCERIN, ALCOHOL, DIPROPYLENE GLYCOL, BUTYLENE GLYCOL, PEG/PPG/POLYBUTYLENE GLYCOL-8/5/3 GLYCERIN, NIACINAMIDE, HYDROXYETHYLPIPERAZINE ETHANE SULFONIC ACID, BIS-PEG-18 METHYL ETHER DIMETHYL SILANE, 3-O-ETHYL ASCORBIC ACID, ISONONYL ISONONANOATE, BHT, LINALOOL, GERANIOL, PARFUM / FRAGRANCE, SALICYLIC ACID, SODIUM CITRATE, SODIUM HYALURONATE, PHENOXYETHANOL, PHENYLETHYL RESORCINOL, ADENOSINE, AMMONIUM POLYACRYLOYLDIMETHYL TAURATE, TOCOPHERYL ACETATE, DISODIUM EDTA, LIMONENE, HYDROGENATED LECITHIN, CITRIC ACID, CITRUS LIMON FRUIT EXTRACT / LEMON FRUIT EXTRACT, CITRUS JUNOS FRUIT EXTRACT, XANTHAN GUM, MALTODEXTRIN, ACETYL TRIFLUOROMETHYLPHENYL VALYLGLYCINE, OXOTHIAZOLIDINECARBOXYLIC ACID, BENZYL SALICYLATE, BENZYL ALCOHOL.

Testuję dalej i jestem dobrej myśli.

Za możliwość przetestowania kosmetyku dziękuję marce Garnier.