Kocham książki Agnieszki Kowalskiej-Bojar i choć „Historię pewnego nieporozumienia" przeczytałam już dawno, to ostatnio mi nie po drodze z instagramem i blogiem. Obiecałam sobie, że muszę się skupić, wziąć do kupy i zacząć w końcu publikować recenzje, bo już cały stos książek mam do opisania. Czy mi się to uda??? Trzymajcie za mnie kciuki.
Spójrzcie na tą piękną paczkę patronacką. Agnieszka całe serce wkłada w to, by paczki od niej wyglądały zachwycająco. Tym razem dostałam do książki woreczek z lawendą. Świetny i praktyczny dodatek, a mój woreczek, który miałam do tej pory w szafie, już nie pachnie tak intensywnie jak wcześniej. Jego miejsce zajął ten prezencik, a my przechodzimy do moich wrażeń z lektury książki "Historia pewnego nieporozumienia".
„Historia pewnego nieporozumienia" to słodko-gorzka opowieść o zagmatwanej relacji Idy i Gabriela. Całe zamieszanie zaczyna się w momencie, gdy Ida zostaje pomylona z prostytutką. Nie ma w tym nic śmiesznego, bowiem Gabriel nie rozumie słowa "nie" i dochodzi między nimi przez to do awantury, po czym Ida w pośpiechu opuszcza mieszkanie klienta. Dziewczyna jest wściekła na gburowate zachowanie mężczyzny, ponieważ ten myślał, że jest dziwką, o ona przecież tylko dostarczała mu jedzenie z rodzinnej restauracji. Gabriel jest typem faceta, któremu się nie odmawia i poprzysięga sobie, że prędzej czy później zdobędzie ciało Idy.
Nie lubię takich mężczyzn i muszę przyznać, że Gabriel nie zdobył mojego zaufania. Niby na początku faktycznie był chamem i potem się zmienił, ale swoim zachowaniem wielokrotnie dowiódł, że jest prostakiem, choć ma pieniądze i wysoki status społeczny. A Ida? Jest jak najbardziej pozytywną bohaterką. Godzi się na niekorzystny dla niej układ, by pomóc rodzinie i uratować ją z zadłużenia. I to właśnie ten układ był dla mnie gwoździem do trumny Gabriela. Koleś pokazał, że jest zadufanym w sobie dupkiem, bo miał kaprys. A przez ten kaprys wszystko się później jeszcze bardziej skomplikowało...
"Historia pewnego nieporozumienia" dla mnie nie jest komedią, choć miałam wrażenie, że Gabriel świetnie się bawili uprzykrzając Idzie życie. Nie jest to komedia, jest tak nazywana przez recenzentki To brutalne zderzenie dwóch światów, różnych światów. Ona jest dobrą dziewczyną z sąsiedztwa. Pomaga w rodzinnej restauracji, wspiera rodzinę. A on wydaje się takich ludzi nie szanować. Później zrozumiałam, dlaczego jest takim okropnym człowiekiem, ale nawet tragedia, która go spotkała, nie jest powodem bycia egoistą i snobem w stosunku do innych ludzi. No cóż, serce nie sługa, nie wybiera. Choć ja wybrałabym inaczej...
Agnieszka Kowalska-Bojar tylko ty potrafisz mnie tak wkurzyć przy czytaniu książki, że mam ochotę udusić Twoich bohaterów. Gabriel cały czas jest na mojej czarnej liście i uważam, że należą mu się porządne bęcki za jego parszywy charakter i to co robił Idzie. Ta dziewczyna wylała przez niego tak dużo łez, że ktoś w Twoim wordowskim pliku powinien nacisnąć backspace i usunąć z niego imię Gabriel. Ale skoro Ida się zakochała, to nie mnie oceniać jej wybory.
Czy warto przeczytać tą książkę. Oczywiście, że tak, choć moim zdaniem to nie jest komedia romantyczna. Za to jest to niewątpliwie romans pełen wzlotów i upadków. Niestety więcej w nim upadków niż wzlotów. I dobrze, że jest takie zakończenie a nie inne, bo musiałabym sobie poważnie z autorką porozmawiać.
Wpis powstał w ramach współpracy z autorką.
Książkę możecie zamówić na stronie https://motylewnosie.pl/.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.
Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)