Wpis reklamowy
W październiku na blogu pojawił się wpis o kosmetykach Hagi, które miałam możliwość przetestować dzięki portalowi Wizaz.pl. mniej więcej w tym samym czasie co do testu Hagi udało mi się otrzymać także w ramach Klubu Recenzentki kosmetyki do twarzy od Neutrogerny. Ich stosowanie uzupełniłam kosmetykami z poprzedniego testu i wyszła dzięki temu fajna pielęgnacja zarówno twarzy jak i ciała. W tym wpisie opowiem Wam więcej o produktach do pielęgnacji skóry twarzy z serii Hydro Boost.
Zacznę może od tego, że dawno, dawno temu, już nawet nie pamiętam jak dawno, miałam możliwość przetestować balsam do ciała i krem do twarzy z tej serii. Pamiętam, że zachwyciło mnie nie tylko działanie, ale piękny świeży zapach tych produktów. Jak tylko zobaczyłam, że można zgłaszać się do testu linii Hydro Boost do mycia i pielęgnacji twarzy, to nie czekałam ani chwili. Dostałam się i dzięki temu mogłam przypomnieć sobie zapach, który mnie w sobie rozkochał. A jak z formułami i działaniem?
Neutrogena Hydro Boost to linia kosmetyków przeznaczona do pielęgnacji skóry twarzy i ciała. Tak naprawdę nie ma ograniczeń co do rodzaju skóry, ale jest szczególnie polecana dla osób, które oczekują od kosmetyków nawilżenia i nawodnienia skóry. Linia Hydro Boost ma za zadanie ponadto zniwelować suchość i szorstkość skóry i sprawić, że będzie ona jędrna, gładka, napięta i miła w dotyku.
Wśród tych kosmetyków znajdziecie zarówno produkty do oczyszczania i peelingowana, a także nawilżające i wygładzające skórę. Jestem pewna, że wśród nich każdy znajdzie coś dla siebie. Kosmetyki te przeznaczone są zarówno dla kobiet jak i mężczyzn.
Do testu w ramach Klubu Recenzentki otrzymałam trzy kosmetyki do twarzy:
- Nawadniającą wodę micelarną 3 w 1
- Nawadniający żel do mycia twarzy
- Ultranawadniające serum do twarzy
Nawadniająca woda micelarna 3 w 1, pojemność 400 ml, cena sugerowana 29,99 zł
Jest to kosmetyk przeznaczony do usuwania makijażu, brudu, łoju i innych zabrudzeń nagromadzonych na skórze w ciągu dnia.
Zacznijmy od opakowania - proste, bez zbędnych udziwnień. Łatwo jest się zorientować na półce sklepowej do czego służy kosmetyk. Oczywiście jeśli się zna angielski, bo w takim języku opisany jest przód opakowania. Ale czy w dzisiejszych czasach ktoś nie wie czym jest Micellar Water? Myślę, że akurat z tym nie będzie problemu.
Woda micelarna ma za zadanie działać jak płyn micelarny, czyli usuwać zabrudzenia ze skóry. Używałam jej zarówno do zmywania makijażu twarzy, jak i oczu, gdzie użyłam wodoodpornego tuszu do rzęs. Wszystko ładnie schodzi bez tarcia, tylko płatki nasączone wodą micelarną, trzeba dłużej potrzymać na powiekach, gdy używa się wodoodpornych kosmetyków. Woda micelarna służy mi dobrze zarówno do demakijażu ale także odświeżania skóry, gdy nie uzywam makijażu w ciągu dnia. Gdy mam wolne, daję mojej skórze twarzy odpocząć i się nie maluję, jednak z racji nadprodukcji sebum, muszę ją odświeżać co kilka godzin. Zaleciła mi to moja dermatolog, gdy walczyłam z uporczywym trądzikiem i nadprodukcją sebum.
Według producenta, woda micelarna nie wymaga zmycia z twarzy i ja również tego nie robię. Po demakijażu myję jeszcze twarz żelem, ale po samym odświeżaniu twarzy, nakładam tylko krem lub serum.
Woda micelarna nie obciąża skóry, pozostawia ją jednak nawilżoną. Ma delikatny świeży zapach charakterystyczny dla serii Hydro Boost.
Składniki: Aqua, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Polysorbate 20, Butylene Glycol, PEG-8, Sodium Hyaluronate, Poloxamer 407, Disodium EDTA, Citric Acid, BHT, Sodium Benzoate, Parfum.
Nawadniający żel do mycia twarzy, pojemność 200 ml, cena sugerowana 22,99 zł
Kosmetyk przeznaczony jest do oczyszczania każdego rodzaju skóry, w tym wrażliwej, czyli dokładnie takiej jak moja. Ten kosmetyk to połączenie oczyszczania skóry i nawilżającej pielęgnacji w jednym. Co to oznacza? Żel aktywuje się pod wpływem wody, twarząc pianę, którą łatwo jest rozprowadzić na skórze i równie łatwo jest ją umyć za pomocą wody. Jest to idealne uzupełnienie demakijażu za pomocą wody micelarnej. Żel domywa resztki makijażu, sebum i zanieczyszczenia, pozostawiając skórę świeżą i czystą. A co najważniejsze, skóra nie jest wysuszona, ściągnięta czy napięta. To właśnie miałam na myśli, gdy pisałam o połączeniu oczyszczenia i nawilżenia.
Żel w butelce wydaje się rzadki i faktycznie taki jest. Ale jest także bardzo wydajny, więc nie trzeba używać go dużo. Można śmiało powiedzieć o nim, że jest koncentratem, ponieważ to woda go aktywuje.
Produkt ma wygodne w użyciu opakowanie i tak samo jak w przypadku wody micelarnej, na półce sklepowej nie ma problemu z odczytaniem do czego kosmetyk służy.
A jeśli ciekawi Was zapach, to żel pachnie cudownie. Jego zapach jest jeszcze mocniejszy niż wody micelarnej i oczywiście charakterystyczny dla serii Hydro Boost.
Skład: Aqua, Glycerin, Cocamidopropyl Hydroxysultaine, Sodium Cocoyl Isethionate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Sodium Chloride, Sodium Hydrolyzed Potato Starch Dodecenylsuccinate, Potassium Acrylates Copolymer, Hydroxyacetophenone, Phenoxyethanol, Parfum, Linoleamidopropyl PG-dimonium Chloride Phosphate, Citric Acid, Propylene Glycol, Coconut Acid, Polyquaternium-10, Sodium Hydroxide, Polysorbate 20, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Disodium Tetrapropenyl Succinate, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Tocopheryl Acetate, Tocopherol.
Ultranawadniające serum do twarzy, pojemność 30 ml, cena sugerowana 52,99 zł
To serum od innych opisanych we wpisie produktów różni się tym, że ma szklaną butelkę i kartonowe opakowanie. Ale wyróżnia je również brak jakiegokolwiek zapachu.
Serum przeznaczone jest do pielęgnacji skóry odwodnionej, ale jako kosmetyk nawadniający można stosować je również w przypadku innych cer, w tym wrażliwej. Jest to niezwykle lekkie i szybko wchłaniające się serum, które pozostawia skórę miękką i nawilżoną, ale pozostawia na niej tłustego filmu. Nie lepi się nie klei, można stosować je pod krem, solo czy jako bazę nawilżającą pod makijaż. Jest wydajne, łatwo jest je rozprowadzić i nie trzeba wiele, by kosmetyk zaczął działać. Wystarczy tylko niewielka ilość serum, cienko nałożona na skórę i pielęgnacja gotowa.
Pokochałam to serum od pierwszego użycia za nawilżającą formułę, lekkość, szybkie działanie i nie zatykanie porów w skórze.
Skład: Aqua, Glycerin, Dimethicone, Butylene Glycol, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Isododecane, Polyacrylate Crosspolymer-6, Betaine, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Pentylene Glycol, Cetearyl Olivate, Dimethiconol, Sodium PCA, Sorbitan Olivate, Tocopheryl Acetate, Fructose, Sodium Hyaluronate, Sodium Lactate, Urea, Citric Acid, PCA, Sodium Hydroxide, Maltose, Serine, Alanine, Sodium Chloride, Trehalose, Glycine, t-Butyl Alcohol, Allantoin, Glutamic Acid, Lysine HCl, Threonine, Arginine, Glucose, Proline, Tocopherol. [PR-0005173].
Wszystkie te trzy kosmetyki z serii Hydro Boost zdały u mnie egzamin na ocenę celującą. Podoba mi się ich działanie oraz to w jaki sposób moje skóra na nie reaguje. Choć mam skórę tłustą, to są takie momenty, gdy bardzo się przesusza. Mąją na to wpływ: klimatyzacja, gorące nawiewy w pociągach, choroby czy pory roku. Dlatego zawsze staram się mieć pod ręką sprawdzone nawilżające kosmetyki, po które mogę sięgnąć, gdy jest taka potrzeba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.
Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)