Wpis reklamowy
Na suchą skórę zimą najlepsze są peelingi. Szczególnie te aromatyczne, wypełnione dobrymi dla skóry składnikami i zostawiające na skórze film, chroniący przed odparowywaniem wody. Znacie takie peelingi? W trzynastym okienku kalendarza adwentowego Pure Beauty znalazłam kosmetyk, który zachwycił mnie od pierwszego użycia i spełnia wszystkie wyżej wymienione cechy peelingu idealnego. Przed Wami peeling do ciała rokitnikowa moc witaminowa od marki KANU.
Markę KANU znam już od dawna i szczerze mogę Wam polecić te kosmetyki. Na pewno na plus działa u nich to, że są produkowane w Polsce. A jak wszyscy dobrze wiemy, to co polskie wcale nie musi być gorsze od tego zagranicznnego. Wielokrotnie przekonałam się o tym, że nasze kosmetyki mają świetne składy, a w ich produkcję wkładane jest całe serce. Moje serce pokochało peeling do ciała rokitnikowa moc witaminowa i dlatego postanowiłam Wam o nim opowiedzieć.
Najpierw przyjrzyjmy się temu, co peeling ma w środku:
Ingredients: Sodium Chloride, Helianthus Annuus Seed Oil, Hippophae Rhamnoides Oil, Parfum, Vaccinium Macrocarpon Seed, Citral, Limonene.
Składniki: chlorek sodu, olej z nasion słonecznika, olejek z miąższu rokitnika zwyczajnego, zapach, olej z nasion żurawiny, citral - kompozycja zapachowa o cytrusowej woni, limonene - odpowiedzialny jest za zapach cytryn, znajduje się w jej skórce.
Specjalnie przetłumaczyłam skladniki na język polski, byście mogli sprawdzić, że skład peelingu jest prosty i bezpieczny dla naszej skóry. Oczywiście, o ile nie macie uczulenia na składniki wyżej wymienione.
Przejdźmy zatem do ogólnych wrażeń i relacji z testu peelingu.
Peeling zamknięty jest w plastikowym słoiczku z aluminiową zakretką. Pojemność 350 g, cena regularna to 69,90 zł.
Peeling ma gęstą konsystencję i przed każdym użyciem należy go wymieszać, by połączyć ze sobą fazę solną i olejową. Zauważcie jaki ma piękny kolor. Daje nam go olej z rokitnika, a po jego użyciu skóra może być delikatnie zabarwiona na pomarańczowo, jednak szybko się ten kolor utlenia. Kosmetyk ma przepiękny cytrusowy zapach, przypominający werbenę połączoną z trawą cytrynową. Uwielbiam takie nuty zapachowe, więc trafiłam tu idealnie w swój gust.
Kosmetyk jest gęsty, ale po wymieszaniu dwóch faz łatwo się go nakłada na skórę. Jest mocnym zdzierakiem i absolutnie nie należy nakładać go na uszkodzoną skórę, ponieważ ją dodatkowo podrażni.
Sposób użycia: ja swój peeling nakładam po umyciu ciała ulubionym żelem. Biorę niedużą ilość produktu i nakładam ją kolistymi ruchami na skórę, masując do rozpuszczenia kryształków soli, po czym dokładnie się spłukuję.
Peeling tak jak wspomniałam, ma fazę olejową, więc będzie ona ochraniać skórę przed odparowywaniem wody i dodatkowo ją pielęgnować. Po zabiegu nie trzeba nakładać już olejku lub balsamu do ciała.
Zalety peelingu:
- krótki prosty skład
- piękny cytrynowy zapach
- skuteczne działanie
- wydajność
- faza olejowa, która zabezpiecza przed odparowywaniem wody
- polska marka
- łatwa dostępność kosmetyku
Wady:
- bez wad
Wpis powstał w ramach współpracy z Pure Beauty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.
Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)