Prebiotyczna rozgrzewająca wcierka do skóry głowy od marki VIANEK

Wpis reklamowy 

Moja ulubiona trycholożka i specjalistka od pielęgnacji włosów zawsze powtarza, że wcierki to dobro dla naszej skóry. Regularnie używane pomagają przy wypadaniu włosów, łagodzą i pielęgnują skórę a także mają zbawienny wpływ na jej mikrobiom. Dobra wcierka zatem jest na wagę złota. Czy prebiotyczna rozgrzewająca wcierka do skóry głowy od marki VIANEK również zasługuje na to miano?

Gdyby nie to, że znalazłam wcierkę w pudełku Silent Night, czyli styczniowej edycji Pure Beauty, to pewnie bym nie wiedziała, że VIANEK ma taki kosmetyk w ofercie. Nie widziałam wcześniej tej wcierki, ale od razu wzięłam się za testy.

Prebiotyczna wcierka do skóry głowy o działaniu rozgrzewającym, to kosmetyk przeznaczony dla osób, które borykają się z problemem wypadających włosów.

Zawarta w kosmetyku inulina jest naturalnym prebiotykiem pozyskiwanym z korzenia cykorii. Ma ona za zadanie odbudowywać mikrobiom skóry. Utrzymanie skóry głowy w dobrej kondycji jest kluczowe dla wzrostu zdrowych i mocnych włosów. Ponadto w składzie wcierki znalazły się kofeina, ekstrakt z rozmarynu, kozieradki, które stymulują cebuliki do wzrostu włosów.

Za efekt rozgrzewający odpowiada eter butylowy kwasu waniliowego. Dzięki właściwościom rozgrzewającym składnikom aktywnym jest łatwiej wniknąć w głąb skóry i spełnić swoją rolę.

Składniki/ INCI: Aqua, Propanediol, Polysorbate 20, Trehalose, Glycerin, Caffeine, Inulin, Niacinamide, Trigonella Foenum-Graecum Seed Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Urtica Dioica Leaf Extract, Arctium Lappa Extract, Betula Alba Leaf Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Betaine, Mannitol, Arginine, Serine, Sucrose, PCA, Citrulline, Glycogen, Histidine HCl, Alanine, Threonine, Glutamic Acid, Lysine HCl, Saccharide Isomerate, Citric Acid, Sodium Citrate, Vanillyl Butyl Ether, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citral, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Marka VIANEK jest mi dobrze znana i lubię jej kosmetyki, dlatego zaczęłam używać wcierki z przekonaniem, że pomoże mi w walce w wypadającymi włosami. Zauważyłam, że zaczynają mi się robić zakola, co mnie niepokoi i staram się właśnie w te miejsca wcierać wcierki czy specjalne toniki lub olejki, które często kupuję.

Mgiełka VIANEK zamknięta jest w plastikowej butelce o pojemności 150 ml. Ma wygodny aplikator, który preceyzyjne rozpyla produkt dokładnie w miejsca, które chcę. Na początku obawiałam się efektu rozgrzewającego, ponieważ każde mrowienie czy pieczenie skóry, nawet delikatne kojarzy mi się z reakcją alergiczną. Na szczycie przeszłam test alergiczny bez żadnego uszczerbku na zdrowiu i wzięłam się ostro za testy wcierki.

Wcierkę używam 2-3 razy w tygodniu, nakładając ją na suchą lub mokrą skórę. Nigdy nie nakładam jej jednak na brudną skórę głowy. Bardzo ważne jest również to, by kosmetyku nie nakładać na uszkodzoną skórę. Może to skutkować pieczeniem skóry i jej podrażnieniem.

Mgiełka ma silne działanie rozgrzewające. Mrowi, rozgrzewa a nawet delikatnie piecze. Nie jest to jednak nieprzyjemne uczucie ani niepokojące. Ale uważam, że zanim nałoży się kosmetyk na całą głowę, to warto wypróbować go na małym fragmencie skóry. Efekt rozgrzewający dość długo utrzymuje się na skórze, choć po około 20-25 minutach jego intensywność się zmniejsza.

Nie mogę odnieść się jeszcze do efektów, jakie uzyskałam, ponieważ jest zbyt wcześnie. Zauważyłam jednak, że włosy mniej wypadają, a skóra głowy mniej swędzi, a niestety często miewam z tym problemy. Nie wiem również czy jedno opakowanie kosmetyku wystarczy, by osiągnąć zadowalający efekt, ale jestem dobrej myśli i używam wcierki dalej.

 

Wpis powstał w ramach współpracy z Pure Beauty.