piątek, 25 lipca 2025

„Napraw mnie” Marta Mituta

35/2025

„Napraw mnie” Marta Mituta

Marta Mituta dała mi się poznać jako świetna autorka. Jej książka „Zamknięta w ciemności" zrobiła na mnie wrażenie. Tym razem, także dzięki współpracy autorki z wydawnictwem Miraż, ukazała się jej kolejna historia. Czy jestem nią zachwycona? A może mnie zupełnie nie przekonała? Zapraszam Was na wycieczkę do świata pełnego obrzydzenia do soebie i cierpienia. Głodu i panicznego strachu przed przytyciem. Bólu, który, choć na chwilę daje ukojenie... Czy już wiecie o czym może być ta opowieść?


„Napraw mnie” Marta Mituta

Marta Mituta w pierwszej swojej wydanej książce opowiadała o życiu z brakiem wzroku. Wzruszyła mnie bardzo ta historia. Tym razem mogłam poznać historię Sophie, dziewczyny borykającej się z problemami odżywiania oraz samookaleczeniami. To, z czym zmaga się nastolatka, spowodowane jest jej niską samooceną oraz brutalnością jej rówieśników. Są osoby, dla których psychiczne znęcanie się nad innymi, stanowi rodzaj pożywki. Karmią się ich bezradnością, strachem. Bawi ich i nakręca to, że w pewnym momencie ofiara jest tak zrezygnowana, że przestaje się bronić. Coraz bardziej się w sobie zamyka i pozwala oprawcom na więcej i więcej. Mam wrażenie, że dla takich ludzi liczy się tylko ich chwilowa uciecha. Nie liczą się z konsekwencjami długotrwałego znęcania się nad słabszą jednostką. Robią to zazwyczaj w grupach i nagrywają upodlenie koleżanki czy kolegi telefonami. A później wszyscy już wiemy, co się z takim filmem dzieje.

„Napraw mnie” Marta Mituta

„Napraw mnie” Marta Mituta

„Napraw mnie" to trudna i druzgocąca historia o bezradności. Bezradności systemu i krzywdzonej jednostki. Bo co z tego, że w pewnym momencie jest już lepiej? Gdy nagle pojawia się oprawca, lub inna osobą, która celowo chce skrzywdzić chorą osobą. I lawina znowu spada z tą samą intensywnością, zbierając żniwa.

Choć Marta Mituta pokazała siłę miłości, która dosłownie leczy, to nie każdy ma to szczęście. Wiem, że to tylko książka i jedna historia z wielu. Wiem, że ta historia mogłaby się wydarzyć naprawdę i dokładnie tak wyglądać. Ale niestety w większości przypadków powrót do zdrowia nie przebiega tak pomyślnie.

To moja wina, że mam takie a nie inne myśli w głowie i zazwyczaj w przypadku bulimii, anoreksji czy samookaleczeń mam wrażenie, że nie kończy się to dobrze. Nie kończy się dobrze, bo ludzki mózg to nie plastelina i w kilka chwil nie da się uformować z niego kształtu, jaki byśmy chcieli. Ale w tej książce podoba mi się to, że na drodze bohaterki stanął mężczyzna, który zaczął działać metodą małych kroczków i starał się wyciągnąć ją z psychicznego dołka. Pokazał jej, że świat jest kolorowy, a ona jest piękna i nie musi przejmować się krytyką innych.

„Napraw mnie” Marta Mituta

Zmęczyła mnie ta książka. Czytając byłam zła, rozgoryczona, zmęczona a wręcz do tego sfrustrowana. Denerwowała mnie ta bezradność i stan Sophie. Wszystko mnie denerwowało. A najbardziej to, jak zaczęła opisywać akty przemocy, jakich dopuścili się na niej roeniesnicy. Wtedy byłam już wkurzona jak cholera. Miałam ochotę wejść do tej książki i zrobić z towarzystwem porządek. Niestety nie jest to wszystko takie proste, jak mogłoby się wydawać.


Myślę, że autorka dopięła swego. Napisała książkę, która porusza, wzrusza i wkurza. I chwyta za serce. Myślę, że takie było właśnie Marty założenie i wywiązała się z niego w stu procentach.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawcy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)