Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chyba strzelę focha. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chyba strzelę focha. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 18 czerwca 2019

Trzy po trzy Mikołaj Milcke - recenzja

Trzy po trzy Mikołaj Milcke - recenzja


Co może być większą niespodzianką dla czytelników, niż dowiedzieć się, że książka, na którą czekali szmat czasu, ukaże się nie w jednej część, a dwóch i to na raz? Taki prezent zrobił swoim fanom Mikołaj Milcke, autor kultowego Geja w wielkim mieście. Nakładem wydawnictwa Novae Res dokładnie 26 maja ukazały się dwie kolejne części kontynuacji Geja w wielkim mieście i Chyba strzelę fochy. O trzeciej części, czyli Nie w moim typie oczywiście już mogliście przeczytać u mnie na blogu. Dziś kolej na czwartą część czyli Trzy po trzy. Czy będzie to ostatnia książka autora?


Są takie chwile, gdy wydaje się, że gorzej być nie może. Właśnie w takim momencie spotykamy w „Trzy po trzy” geja w wielkim mieście. Mimo, że bohater wciąż idzie pod wiatr, nie pozwala się złamać i znów wyrusza na poszukiwania. Czego? Spokoju, szczęścia, prawdy i ramion, w których to wszystko znajdzie. I nie zamierza przy tym iść na żadne kompromisy! W jego życiu jest czterech mężczyzn: Wiktor, Eryk, Arek i Leszek. Czy któremuś z nich uda się spełnić wszystkie pragnienia i oczekiwania bohatera? Czy może będzie musiał zadowolić się okruchami i „otwartym związkiem”? Tymczasem czeka na niego kolejna przykra niespodzianka od losu: śmierć ojca, która jednak zamiast smutku przynosi… ulgę. Jak bardzo trzeba skrzywdzić własne dziecko, by nie chciało pamiętać o rodzicu? I jak dobrze trzeba je wychować, by mimo wszystko chciało zachować się przyzwoicie? 


"(...)do szczęścia bezdyskusyjnie i bez wyjątków potrzeba kompletu elementów. Bez któregoś z nich to takie pieprzenie trzy po trzy, a rzekome szczęście jest zezowate, zardzewiałe i udawane. I wtedy nie jest szczęściem. Jest półszczęściem, a na półszczęście, tak jak półmiłość szkoda życia. "

Mikołaj Milcke "Trzy po trzy"


Czwarta część przygód geja z wielkiego miasta rozpoczyna się dokładnie w tym samym momencie, w którym kończy się Nie w moim typie. Kilka godzin po pogrzebie mamy głównego bohatera, on i Eryk stoją przed blokiem w Warszawie, gdy nagle pada słowo "cześć". Ciemne, włosy, ciemne oczy, wysoki, przystojny, o czarującym uśmiechu. Taki jest mężczyzna, który owe "cześć" wypowiada. Na pewno go pamiętacie. Nasz bohater pamięta go bardzo dobrze. Przed nim, w ten chłodny, przykry dzień, staje nikt inny jak Wiktor we własnej osobie. Z jednej strony cudownie, a z drugiej, czy życie teraz nie jest już wystarczająco zagmatwane, by mieszać w nim jeszcze bardziej? Czarujący i przystojny Wiktor, obiekt marzeń sennych nie tylko gejów ale i większości kobiet..., Eryk, dający bezpieczeństwo i poczucie stabilizacji..., Leszek - dziki, namiętny, bez zahamowań..., czy tajemniczy Arek, który okazuje się kimś zupełnie innym niż zapewniał. I każdy z nich chce naszego bohatera mieć dla siebie. A chłopak ma mętlik w głowie, bo każdy z kandydatów ma cechy, które bardzo go pociągają. Ale panowie mają też wady. A jakby tak zlepić te wszystkie pozytywne cechy od 4 mężczyzn w jedno ciało i sprawić sobie chłopaka idealnego? Gdyby to tylko było możliwe....


Oprócz zawirowań w życiu miłosnym, mamy także kolejne problemy w miasteczku. Ojciec chłopaka okazuje się śmiertelnie chory. Brat jest już takim menelem, że bardziej się już chyba nie da. Na horyzoncie pojawia się "pani narzeczona" tatusia, która chce położyć rękę na mieszkaniu. Kolejny pogrzeb, kolejne długi, sprawa w sądzie... to tylko pół drogi na szczyt góry lodowej. 


W książce przeczytamy również o dalszych losach przyjaciółek bohatera. Kolejne badania córeczki Matyldy wykazują, że z Polą nie jest dobrze. Czy związek dziewczyny i jej męża to przetrwa. A Nina? Jaką tajemnicę skrywa jej chłopak? I jest jeszcze Marysia. Ta, to się wiecznie w coś wpakuje. Ale teraz to już przeszła samą siebie i znowu będzie potrzebowała pomocy.  


Czy ta część jest najlepsza ze wszystkich? Chyba tak. Dzieje się tu, oj dzieje. Jest ciekawa, pełna akcji i na pewno nie będziecie się nudzić czytając tę książkę. 


Na początku pisałam Wam, że zdradzę, czy to już ostatnia część przygód przesympatycznego geja i jego trzech zwariowanych przyjaciółek. Nie wiem dokładnie, co planuje Mikołaj, ale zostawił sobie otwartą furtkę. I to na oścież, więc musi być piąta część. Ale jak długo każe tym razem na siebie czekać? Tego nikt nie wie. 


Na tym na razie kończymy przygodę z książkami Mikołaja Milcke. Zapraszam Was do przeczytania wywiadu, z aktorem, w którym opowiada o swoich książkach. Tu macie link.


A ja zapraszam Was na moje recenzje poprzednich książek Mikołaja i oczywiście polecam Wam serdecznie wszystkie cztery części.

Gej w wielkim mieście
Chyba strzelę focha
Nie w moim typie







Sięgniecie po te książkę?



























piątek, 14 czerwca 2019

Nie w moim typie Mikołaj Milcke - recenzja

Nie w moim typie Mikołaj Milcke - recenzja

26 maja 2019 roku, nakładem wydawnictwa Novea Res ukazała się trzecia część przygód geja, który z małego miasteczka przyjechał na studia do Warszawy. Książka miała być wydana już w 2017 roku jesienią. Mikołaj Milcke nawet pisał o spotkaniu autorskim promującym tę część. Bałam się, że nie dojadę na to spotkanie, bo byłam już wtedy na końcówce ciąży i aż strach było jechać w tym stanie do Warszawy. Na szczęście dla mnie, gorzej dla reszty fanów pisarza, spotkanie się nie odbyło, a książka nie została wydana. Pisarz półtora roku od tamtego momentu, kazał czekać na swój wielki powrót. W nowym wydawnictwie, w przepięknej oprawie, w końcu się książka ukazała. A jej tytuł Nie w moim typie sprawił, że mocniej zabiło mi serce. Czemu? Bowiem już wtedy wiedziałam, że to będzie hit.


"-Może nie jesteś w jego typie?
-To wiem, ja nie jestem w niczyim typie. Nawet w typie kryptogeja!"

Mikołaj Milcke "Nie w moim typie"


Nie w moim typie” to kontynuacja bestsellerowych powieści „Gej w wielkim mieście” i „Chyba strzelę focha”. O prawie dziesięć lat starszy bohater jest już dojrzałym mężczyzną, zdolnym i doświadczonym dziennikarzem. W jego życiu właśnie rozpoczyna się nowy etap – decyduje się na kupno mieszkania, które urządza z wielkim zaangażowaniem. Jednak jego życie prywatne to istny bałagan. Skacze z kwiatka na kwiatek, biega na szybkie randki, kończące się seksem w plenerze, i twierdzi, że w miłość już nie wierzy. Doganiają go również duchy przeszłości, a miasteczko, które tak dawno zostawił za sobą, uparcie nie pozwala o sobie zapomnieć...


Akcja książki toczy się kilka lat po zakończeniu Chyba strzelę focha. Nasz bohater już nie  jest naiwnym młodzieńcem, a doświadczonym dziennikarzem. Mieszka w końcu "na swoim", a raczej w bankowym mieszkaniu. Wziął kredyt na dwa pokoje z kuchnią na warszawskim Żoliborzu. Niby wszystko się układa a jednak... Brak mu miłości. W życiu chłopaka od rozstania z Wiktorem czyli 8 lat temu,  było bardzo dużo mężczyzn, jednak z żadnym nie związał się na stałe. Obecnie spotyka się w celach seksualnych z przystojnym Arkiem, jednak żyje jak mąż z mężem z Erykiem, z którym jest bardzo blisko, jednak nigdy nie było między nimi intymności.

Pomieszanie z poplątaniem. Ale żeby nie było za nudno, chłopak zostaje zwolniony z pracy, a chwilę wcześniej daje matce wszystkie swoje oszczędności na wykup mieszkania w miasteczku. Matka obiecywała mu, że jak je wykupi, ona zrobi na niego darowiznę i dzięki temu ustanowi go jedynym właścicielem lokalu. Nie sprawdziła jednak tego, że aby przepisać mieszkanie, również ojciec musi złożyć swój podpis na akcie, bowiem rodzice nie mają rozdzielności majątkowej. W skrócie chłopak ufundował mieszkanie rodzicom i bratu. Bez miłości, bez chłopaka, z pustym kontem, za to z długimi...  Chłopak zdecydowanie nie ma kolorowo.


W książce autor skupia się bardzo na pokazaniu życia uczuciowego bohatera. Chłopak lubi seks i często zmienia partnerów. Sceny erotyczne może nie są ukazane jak w popularnych damskich erotykach, ale wyobraźnia szaleje. Zdecydowanie autor poszalał w tym temacie...


W trzeciej części Geja w wielkim mieście poznajemy również dalsze losy bohaterów z dwóch poprzednich książek. Nie może zabraknąć trzech przyjaciółek geja. Matylda drugi raz zostaje mamą, a jej małżeństwo przechodzi kryzys. Nina choć jest w stałym związku, to szaleje z przystojnym Niemcem na boku, a Maria razem ze swoim partnerem starają się o dziecko. Co tam, że facet ma żonę i jest dużo starszy od niej. Popis daje również Dawid, brat głównego bohatera, który robi dziecko małolacie z miasteczka i wkrótce urocza Żaklina wprowadza się ze swoim wielkim brzuchem do mieszkania teściów.


Kolejny raz mogłabym powiedzieć, że bardzo dobrze się bawiłam czytając to książkę, ale tego nie zrobię. Czemu? Bowiem miłosne perypetie i czy zawody miłosne są i były zawsze ale w życiu chłopaka wydarzy się coś, co napełniło moje oczy łzami. A nawet nie tyle wypełniło, co spowodowało potok łez. Mama głównego bohatera bowiem zaczyna chorować. Kobieta już raz uciekła śmierci i pokonała raka. Czy tym razem również jej się to uda?


Wzruszająca i pełna nadziei, czasami śmieszna, ale dużo częściej przygnębiająca. Taka właśnie jest ta części tej historii. Nic wydumanego, nic przerysowanego i naciąganego. Samo życie. A ono nie zawsze jest kolorowe, choć jego głównym bohaterem jest tęczowy chłopak.



Oczywiście gorąco polecam. Wy czytajcie, a ja biorę się za czwartą część opowieści o geju z wielkiego miasta. Trzy po trzy to prezent od Mikołaj Milcke dla swoich czytelników za to, że musieli tak długo czekać na kontynuację tej historii.