

Co może być większą niespodzianką dla czytelników, niż dowiedzieć się, że książka, na którą czekali szmat czasu, ukaże się nie w jednej część, a dwóch i to na raz? Taki prezent zrobił swoim fanom Mikołaj Milcke, autor kultowego Geja w wielkim mieście. Nakładem wydawnictwa Novae Res dokładnie 26 maja ukazały się dwie kolejne części kontynuacji Geja w wielkim mieście i Chyba strzelę fochy. O trzeciej części, czyli Nie w moim typie oczywiście już mogliście przeczytać u mnie na blogu. Dziś kolej na czwartą część czyli Trzy po trzy. Czy będzie to ostatnia książka autora?

Są takie chwile, gdy wydaje się, że gorzej być nie może. Właśnie w takim momencie spotykamy w „Trzy po trzy” geja w wielkim mieście. Mimo, że bohater wciąż idzie pod wiatr, nie pozwala się złamać i znów wyrusza na poszukiwania. Czego? Spokoju, szczęścia, prawdy i ramion, w których to wszystko znajdzie. I nie zamierza przy tym iść na żadne kompromisy! W jego życiu jest czterech mężczyzn: Wiktor, Eryk, Arek i Leszek. Czy któremuś z nich uda się spełnić wszystkie pragnienia i oczekiwania bohatera? Czy może będzie musiał zadowolić się okruchami i „otwartym związkiem”? Tymczasem czeka na niego kolejna przykra niespodzianka od losu: śmierć ojca, która jednak zamiast smutku przynosi… ulgę. Jak bardzo trzeba skrzywdzić własne dziecko, by nie chciało pamiętać o rodzicu? I jak dobrze trzeba je wychować, by mimo wszystko chciało zachować się przyzwoicie?

"(...)do szczęścia bezdyskusyjnie i bez wyjątków potrzeba kompletu elementów. Bez któregoś z nich to takie pieprzenie trzy po trzy, a rzekome szczęście jest zezowate, zardzewiałe i udawane. I wtedy nie jest szczęściem. Jest półszczęściem, a na półszczęście, tak jak półmiłość szkoda życia. "
Mikołaj Milcke "Trzy po trzy"

Czwarta część przygód geja z wielkiego miasta rozpoczyna się dokładnie w tym samym momencie, w którym kończy się Nie w moim typie. Kilka godzin po pogrzebie mamy głównego bohatera, on i Eryk stoją przed blokiem w Warszawie, gdy nagle pada słowo "cześć". Ciemne, włosy, ciemne oczy, wysoki, przystojny, o czarującym uśmiechu. Taki jest mężczyzna, który owe "cześć" wypowiada. Na pewno go pamiętacie. Nasz bohater pamięta go bardzo dobrze. Przed nim, w ten chłodny, przykry dzień, staje nikt inny jak Wiktor we własnej osobie. Z jednej strony cudownie, a z drugiej, czy życie teraz nie jest już wystarczająco zagmatwane, by mieszać w nim jeszcze bardziej? Czarujący i przystojny Wiktor, obiekt marzeń sennych nie tylko gejów ale i większości kobiet..., Eryk, dający bezpieczeństwo i poczucie stabilizacji..., Leszek - dziki, namiętny, bez zahamowań..., czy tajemniczy Arek, który okazuje się kimś zupełnie innym niż zapewniał. I każdy z nich chce naszego bohatera mieć dla siebie. A chłopak ma mętlik w głowie, bo każdy z kandydatów ma cechy, które bardzo go pociągają. Ale panowie mają też wady. A jakby tak zlepić te wszystkie pozytywne cechy od 4 mężczyzn w jedno ciało i sprawić sobie chłopaka idealnego? Gdyby to tylko było możliwe....

Oprócz zawirowań w życiu miłosnym, mamy także kolejne problemy w miasteczku. Ojciec chłopaka okazuje się śmiertelnie chory. Brat jest już takim menelem, że bardziej się już chyba nie da. Na horyzoncie pojawia się "pani narzeczona" tatusia, która chce położyć rękę na mieszkaniu. Kolejny pogrzeb, kolejne długi, sprawa w sądzie... to tylko pół drogi na szczyt góry lodowej.
W książce przeczytamy również o dalszych losach przyjaciółek bohatera. Kolejne badania córeczki Matyldy wykazują, że z Polą nie jest dobrze. Czy związek dziewczyny i jej męża to przetrwa. A Nina? Jaką tajemnicę skrywa jej chłopak? I jest jeszcze Marysia. Ta, to się wiecznie w coś wpakuje. Ale teraz to już przeszła samą siebie i znowu będzie potrzebowała pomocy.

Czy ta część jest najlepsza ze wszystkich? Chyba tak. Dzieje się tu, oj dzieje. Jest ciekawa, pełna akcji i na pewno nie będziecie się nudzić czytając tę książkę.

Na początku pisałam Wam, że zdradzę, czy to już ostatnia część przygód przesympatycznego geja i jego trzech zwariowanych przyjaciółek. Nie wiem dokładnie, co planuje Mikołaj, ale zostawił sobie otwartą furtkę. I to na oścież, więc musi być piąta część. Ale jak długo każe tym razem na siebie czekać? Tego nikt nie wie.

Na tym na razie kończymy przygodę z książkami Mikołaja Milcke. Zapraszam Was do przeczytania wywiadu, z aktorem, w którym opowiada o swoich książkach. Tu macie link.

A ja zapraszam Was na moje recenzje poprzednich książek Mikołaja i oczywiście polecam Wam serdecznie wszystkie cztery części.
Gej w wielkim mieście
Chyba strzelę focha
Nie w moim typie
Sięgniecie po te książkę?