sobota, 18 sierpnia 2018

Kosmetyki Kolastyna część 2- recenzja


Lato pachnie Kolastyną część 2


Witajcie. Mam nadzieję, że część pierwsza wpisu się Wam podobała i nie mogliście się doczekać części drugiej, gdzie przedstawię Wam kosmetyki z filtrami od marki Kolastyna dla dorosłych. Kto nie czytał, musi koniecznie to nadrobić, więc zapraszam na część 1 . Już Wam pisałam, że bardzo lubię kosmetyki tej marki i znam je od najmłodszych lat. Dokładnie tak jest, z tym, że raczej do czynienia miałam z kosmetykami dla dzieci, bowiem nasza mama zawsze nam je kupowała(mnie i mojej siostrze). W dorosłym życiu nigdy nie byłam specjalną fanką ochrony przeciwsłonecznej, bo nie lubiłam się opalać. Co tu dużo mówić.... kosmetyków z filtrami używałam raczej sporadycznie i od wielkiego święta. Moja blada skóra bowiem bardzo mi się zawsze podobała i nie czułam potrzeby tego zmieniać. 



W tym roku taką potrzebę poczułam, a raczej zostałam zmuszona poczuć. Urodził się mój Syn i nie ma, że świeci słońce. Idziemy na spacer! A na spacerze, nie zawsze jest cień i filtry w tym przypadku się bardzo przydały. Poleżałam sobie również trochę na słoneczku i poopalałam nogi. No i kupiliśmy basen. A woda przyciąga słońce bardzo, więc skórę trzeba było także zabezpieczać. 



Emulsja przyspieszająca opalanie SPF 6. 

Kosmetyk zamknięty jest w plastikowej zwężanej ku środkowi butelce o pojemności 200 ml z wygodnym zamknięciem typu klik. Filtr zawarty w emulsji to tylko SPF 6, ale co tu się dziwić, skoro kosmetyk ma za zadnie przyspieszyć proces powstawania opalenizny, poprzez stymulację produkcji melaniny w skórze. Emulsja jest dość gęsta, ale bardzo wygodnie się ją nakłada na ciało. Jest również bardzo wydajna, więc zacznijcie ją nakładać od niewielkiej ilości, by nie przedobrzyć. Bardzo zaskoczyło mnie to, że tak szybko się ona wchłania w skórę. Oprócz zadania jakim jest przyspieszenie procesu opalania, emulsja bardzo dobrze nawilża skórę i pielęgnuje ją. Skóra po aplikacji jest miękka i miła w dotyku. A co do głównych właściwości to świetnie sobie ona radzi jako przyspieszacz. Pierwszy raz nałożyłam ją na nogi i wystawiłam je na słońce. Długo nie trzeba było czekać i widziałam już różnicę w ich wyglądzie. Moja skóra nie opala się tak szybko, jakbym tego chciała więc, aby osiągnąć zamierzony efekt chętnie będę używała tej emulsji, bo z zadaniem poradziła sobie na  piątkę z plusem. Warto również dodać, że ma ona cudowny kakaowy zapach, który mi akurat bardzo umilał stosowanie. Kosmetyk łatwo jest również zmyć ze skóry i podczas użytkowania nie plami ubrań- co jest dla mnie bardzo ważne. Pamiętajcie również o tym, że kosmetyk jest wodoodporny.





Emulsja do opalania SPF 20


Zapewnia fotostabilną ochronę przed 4 głównymi rodzajami promieniowania  czyli UVA, UVB, VL, IR, które przyczyniają się do poparzenia słonecznego oraz powstawania wolnych rodników odpowiedzialnych za przedwczesne starzenie i fotostarzenie skóry. Emulsja obniża również ryzyko pojawienia się przebarwień. Pobudza ona za to własny system obronny skóry dzięki karotenoidom- naturalnym i silnym antyoksydantom. Jak jej poprzedniczka, emulsja ta zapakowana jest w plastikową butelkę o pojemności 200 ml. Zamknięcie typu klik, sprawia, że aplikacja kosmetyku jest bardzo wygodna. Emulsja jest dość tłusta jak podobne tego typu kosmetyki. Nie wchłania się także w 100% i skóra pozostaje trochę tłusta, ale mi to nie przeszkadza. Aplikacja kosmetyku jest dziecinnie prosta. Łatwo się go także rozprowadza i jest bardzo wydajny. Emulsja jest kosmetykiem wodoodpornym ale podczas kontaktu z wodą widać jak delikatnie spływa jej warstwa ze skóry. I jej zapach....Cudowny, lekko perfumowany. Kolastyna ma świetne produkty i jeszcze lepsze ich zapachy, więc ten również Was nie zawiedzie. Nie będę się rozpisywać. Kosmetyk się sprawdził i również dostaje bardzo dobrą ocenę. 





Odżywczy olejek do opalania SPF 15


Tu zacznę recenzję trochę od końca, bo od zapachu. Jest cudowny. Kakaowy ale i czuć w nim jeszcze inny lekko słodki, perfumowany zapach. Dla mnie to czysta przyjemność używać kosmetyk, który tak pachnie. Kosmetyk zamknięty jest w wygodnej, plastikowej butelce o pojemności 150 ml. Jego forma aplikacji jest podobna do mgiełek zapachowych do ciała z tym, że kosmetyk ma formę delikatnie oleistą. Dodatkowo mamy również zabezpieczenie w formie plastikowego korka. Kosmetyk jest bardzo wydajny, łatwo go nałożyć, szybko się wchłania i jest tylko delikatnie wyczuwalny na skórze, mimo tego, że w nakładamy go w formie olejku. Kosmetyk bardzo mocno nawilża i odżywia skórę, sprawiając, że jest ona miękka i przyjemna w dotyku. Jest tylko jedno ale...brudzi ubrania. Jest to olejek , który mimo swej ochrony sprawia, że skóra szybciej się opala- zauważyłam to na swoim ciele, ale także sam w sobie ją przyciemnia. Producent zaznacza, że olejek zawiera składniki, które mogą barwić tkaninę, wiec lepiej z jasnymi rzeczami go nie używać. Po jego aplikacji należy umyć też dobrze ręce, a szczególnie skórę wokół paznokci. Ja nie umyłam i następnego dnia od aplikacji miałam pomarańczowe skórki, które ciężko było domyć.  





To by było na tyle, jeśli chodzi o zawartość paczki . Wszystkie kosmetyki sprawdziły się u mnie świetnie i w przyszłym roku nie będę miała wątpliwości po jaką markę kosmetyków z filtrami sięgnąć. O wszystkich kosmetykach marki KOLASTYNA możecie przeczytać na jej stronie internetowej, do czego Was bardzo mocno zachęcam. 








Dodatkowo do paczki była dołączona rewelacyjna termiczna kosmetyczka marki Bleecker&Love, która idealnie sprawdzi się w podróży i na pewno pomieści moje wszystkie ulubione kosmetyki:)






Co myślicie o kosmetykach Kolastyny?

8 komentarzy:

  1. Moim zdaniem Kolastyna
    jest najlepsza 🌞🌞🌞

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosujemy wraz z rodzinką produkty Kolastyny i jesteśmy zadowoleni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. spf w takie upały to bardzo ważny element :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Nie można bagatelizować promieni słonecznych. I skórę trzeba dbać zawsze.

      Usuń
  4. Nie używam tego typu kosmetyków, ale bardzo podobają mi się opakowania. W sam raz dla małych dzieciaczków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok tak.
      Mój Syn też tak uważa i nie chciał oddać kremu jak go zobaczył. 😛

      Usuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)