23-26 maja odbyły się w Warszawie Targi Książki. Ze względu na to, że bardzo poważnie traktuję rozszerzanie mojego bloga o recenzje książek, a czytać kocham od zawsze, to postanowiłam na taką imprezę się wybrać. Do Warszawy mam blisko, moja siostra też tam mieszka, więc razem pojechałyśmy na Stadion Narodowy, gdzie impreza miała się odbyć. Choć podobno w Polsce mało osób czyta książki, to już jadąc tramwajem spod Dworca Wileńskiego na Pradze, wiedziałam, że to nie jest prawda. Co druga osoba w tramwaju o Targach mówiła. Przed przyjazdem ustaliłam sobie dokładnie kilka rzeczy.
Załatwiłam sobie bilet wstępu dla blogerów, który upoważniał mnie do wielokrotnego wejścia na Targi podczas całej imprezy przez 4 dni. Fajna sprawa. Aby zdobyć taki bilet trzeba było zgłosić bloga na stronie WTK, mieć min 8 recenzji książek i czekać na akceptację. Dostałam ją szybko i do razu został mi przesłany na maila bilet, który musiałam wydrukować.
Jak jedzie się na Targi, to należy wcześniej ustalić do kogo i w jakim celu tam jedziemy. Bo tak sobie połazić i poszukać na oślep raczej się nie dało, bo tłum był dziki. Niestety miałam czas tylko w sobotę i to dosłownie na 3-4 godziny, więc sprawdziłam, który autor, o której godzinie będzie podpisywać książki i pojechałam tak, by zdobyć wpisy w moich ulubionych publikacjach.
Zaplanowałam sobie spotkanie z Kasią Haner, autorką "Drwala", która podpisywała swoje książki na stoisku grupy wydawniczej Helion między 11 a 13 i o tej samej godzinie i w tym samym miejscu była również Małgorzata Falkowska autorka książki "Ilias", którą również bardzo chciałam spotkać.
Potem była chwila przerwy, gdzie faktycznie poszłyśmy z siostra "połazić" i o 14.15 zameldowałyśmy się na stoisku Wydawnictwa Novae Res, na spotkaniu z Mikołajem Milcke. Mikołaj podpisywał min: swoje nowe dwie książki, "Nie w moim typie" i "Trzy po trzy", których premiera była 26 maja, jednak na Targach można było je kupić wcześniej. Wszystkie spotkania się bardzo udały. Z Mikołajem widziałam się już wcześniej na jego wieczorku autorskim podczas premiery "Różowych kartotek", natomiast z dziewczynami na żywo spotkałam się pierwszy raz. Cudowne, pozytywne babeczki. Było bardzo wesoło i przyjemnie.
Ogólnie na Targach był dziki tłum ludzi i ciężko było cokolwiek znaleźć. Oznaczenia były fatalne i nikt nic nie wiedział. Było bardzo duszno i zgrzałam się niemiłosiernie. Do każdego z autorów były kolejki i w tym tłumie ciężko było stać, ale było warto.
Podczas przerwy między jednym spotkaniem, a drugim pozwiedzałyśmy trochę Targi i popatrzyłyśmy, co inni wystawy mają do zaproponowania. I tak z przyczajki udało mi się zrobić zdjęcie Blance Lipińskiej, do której była okropna kolejka. Ta autorka jest bardzo hejtowana w sieci i dużo osób pisze, że jej książki są do niczego. Chętnie się o tym przekonam sama i mam w planie je przeczytać. Widziałam również autorkę kryminałów o policjantach Katarzynę Puzyńską, do której również była ogromna kolejka. Swoje książki podpisywała również Agnieszka Lingas-Łoniewska, na którą wpadłyśmy zupełnie przypadkiem. Wojciech Cejrowski podpisywał swoje książki na malutkim jednoosobowym stoisku. Oczywiście był boso. Autorów było dużo więcej, jednak albo ich nie znałam, albo nie kojarzyłam z danymi książkami. Nie sposób jest przecież wszystkich zapamiętać. Wybaczcie za jakość zdjęć, ale były one robione z ukrycia.
A najdłuższą kolejkę, jaką widziałam na Targach, była do stanowiska, przy którym miał podpisywać swoje książki Remigiusz Mróz. Do niego kolejka ustawiła się już godzinę przed planowanym spotkaniem i wierzcie mi, że była ogromna.
Targi Książki w Warszawie pomimo dzikich tłumów i duchoty tam panującej oceniam pozytywnie. Zaplanowałam sobie spotkanie z 3 autorami i z każdym z nich udało mi się porozmawiać i pożartować. Targi to doskonałe miejsce do takich spotkań i każdy kto czyta książki powinien się na nie wybrać. Na następne również się wybiorę, tylko zaplanuję już sobie więcej spotkań z autorami.
Na sam koniec chciałam Wam pokazać jakie fajne miejsce było na stoisku Wydawnictwa Albatros. Ich nakładem wyszła podobno rewelacyjna książka Współlokatorzy, która była mocno promowana w mediach. Pokoik z tej książki był częścią dekoracji. Każdy mógł sobie przez chwilę w nim posiedzieć i odpocząć. Mi też się to udało. Taki sympatyczny akcent na zakończenie wycieczki na Targi, bo natrafiłyśmy na niego jak już szłyśmy do domu...
Lubicie takie imprezy jak Targi Książki?
Świetnie! Nigdy nie byłam na takim wydarzeniu.
OdpowiedzUsuńTo także moje pierwsze. Ale było warto.
UsuńBardzo chętnie bym się wybrała ,ale niestety mam dosyć daleko .. Mam nadzieję, że kiedyś się uda 🤗 Chociaż te tłumy o których piszesz trochę odstraszają 😂
OdpowiedzUsuńTo mnie bardzo denerwowało. Umiem się sprawnie poruszać i wszystko sobie zaplanowałam. A nawet jak później poszłyśmy połazić, to też nie jak muchy w smole. A niektórzy sami chyba nie wiedzieli po co tam przyszli.
UsuńJeszcze nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w takich targach, ale mam nadzieję że kiedyś się wybiorę. :)
OdpowiedzUsuńMimo niedogodności to spotkania z autorami rekompensują wszystko.
Usuńsuper wydarzenie i fajna relacja, sama nigdy nie byłam na żadnych targach
OdpowiedzUsuńTo także moje pierwsze. We wrześniu jadę na Targi Beauty. To będzie wydarzenie.
UsuńNiestety nigdy nie byłam na tego typu wydarzeniu, może pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz czytać to pewnie, że tak.
UsuńJa na targi książki zawsze chętnie się wybieram..i zawsze wiąże się to z mega zakupami.
OdpowiedzUsuńA ja nie kupiłam nic 😛
UsuńByłam na targach książki, ale w Poznaniu. Było genialnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
UsuńZazdroszczę Ci takiego wypadu. Gdybym mieszkała w większym mieście z pewnością nie odpuszczałabym takich wydarzeń. Z Kasią czy Panią Małgosią też chciałabym sobie cyknąć fotkę i poprosić o dedykację w książkach :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny są super. Mega pozytywne babeczki. A ja mieszkam w malutkim mieście. Do Warszawy mam ok 50 km :)
UsuńNigdy nie byłam na takich targach, bo nie mam zbytnio czasu na czytanie, ale zdjęcia zachęcają :) Ja myślę, że książki czyta całkiem sporo osób, tylko po prostu nie mówi się o tym tak głośno, jak o YT czy serialach :)
OdpowiedzUsuńKiedyś dużo czytałam. Miałam sporą przerwę, ale wróciłam i bardzo się z tego cieszę. Lubię czytać, choć nie mam za dużo czasu na to, przy małym dziecku.
UsuńNigdy nie mialam okazji być na takich targach. Sądzę że takie targi są super
OdpowiedzUsuńOgólnie było fajnie, tylko okropnie duszno.
UsuńNie byłam nigdy na takim wydarzeniu, ale widzę że warto. Super zdjęcie na stoisku Wydawnictwa Albatros.
OdpowiedzUsuńMi też się ten pokoik bardzo podoba.
UsuńMuszę się kiedyś wybrać , dla spotkania z autorami bardzo chętnie. :))
OdpowiedzUsuńPolecam. Bawiłam się świetnie.
UsuńNigdy nie byłam na targach ksiażki :) Zdjęcie w pokoju "wspołlokatorow" wygrało wszystko. :D Piękna z Ciebie kobietka :)))
OdpowiedzUsuńOooo, dziękuję Ci bardzo! Pokoik faktycznie udany. Bardzo dobra promocja książki uważam.
Usuńtakie targi to rewelacyjna sprawa. Kiedys się wybiorę jak będę miała czas
OdpowiedzUsuńWiem, że lubisz czytać, więc polecam.
UsuńMyślę, że warto, zawsze takie imprezy cos ze sobą wyniosą.
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku też jadę. Nie ma co :)
Usuń