wtorek, 31 marca 2020

"Syn Mafii" Samanta Louis - recenzja PATRONAT MEDIALNY



Życie bywa niekiedy przewrotne i zaskakujące. Szczególnie gdy ulokowało się swoje uczucia w nieodpowiedniej osobie. Miłość bywa ślepa. Dopada nas niczym choroba, niespodziewanie i często nie ma na nią lekarstwa. I tak jak w przypadku choroby, miłość bywa zabójcza. Czy można się przed nią uchronić i nie wpaść w jej sidła? Nie można. I niech Bóg ma w opiece tych, którzy na taką złą miłość trafili....


Autorka bestsellera na rynku wydawniczym - "Breaking rules. Gra rozpoczęta" - w zupełnie nowej odsłonie!

Miłość. Tajemnica. Zdrada. Śmierć. 

Salvatore Costello, dziedzic najbardziej wpływowej rodziny mafijnej, wraca do Nowego Jorku, aby przejąć stołek po nieżyjącym ojcu. Poniekąd, ponieważ jest jeszcze coś, czego pragnie równie mocno - Audrey Davis, kobieta strzegąca tajemnicy, która połączy nowojorską Cosa Nostrę z sycylijską mafią. 

Kiedy Sal pojawia się w klubie swojego kuzyna, aktualnie pełniącego funkcję bossa rodziny Costello, spotyka tam Audrey. Kobieta ma słabość do Salvatorego, ponieważ osiem lat wcześniej, kiedy dopiero wkraczali w dorosłość, darzyła go wielkim uczuciem. Niestety ich drogi niespodziewanie się rozeszły. Życie Audrey u boku Lorenza nie należy do łatwych. Socjopatyczny capo traktuje kobietę jak swoją własność, chociaż ta nie należy do niego, nie stroni też od przemocy. Nie ma pojęcia, że wkrótce przyjdzie mu za to zapłacić. 

Gdy Audrey trafia do rezydencji Costello, rozpoczyna się gra o władzę, w której dziewczyna staje się znaczącym pionkiem. Sal, aby odzyskać ukochaną i na nowo ją w sobie rozkochać, jest w stanie zrobić wszystko, jednak nie może zapomnieć o tym, jak ważną osobistością jest w półświatku. 

Z tego starcia nikt nie wyjdzie cało. Czy jesteś gotowy, by wejść do świata pozbawionego wszelkich skrupułów i granic?


Samantę Louis, czyli polską pisarkę piszącą pod pseudonimem, poznałam jakiś czas temu. Miałam okazję przeczytać jej książkę Breaking rules. Gra rozpoczęta, która okazała się gorącym i namiętnym romansem. Przyjemna książka nie powiem, że nie. Gdy dostałam propozycję objęcia Patronatem Medialnym jej nowej książki, byłam jak najbardziej na tak. Tym bardziej, że mafijne klimaty to coś, co bardzo lubię. A i twórczość autorki przypadła mi do gustu, więc powiedziałam tak. Moje wyobrażenie o tej książce było takie, że będzie to kolejny romans z wątkiem mafijnym. Ale w sumie czy można wymyślić coś nowego w podobnym klimacie? Półki w księgarniach uginają się od takich książek. Tematyka jest w końcu modna. Autorka miała więc duże pole do popisu i byłam ciekawa czy podąży za schematami. A może uda jej napisać się coś innego? 


I muszę Wam powiedzieć, że autorka bardzo minie zaskoczyła. W Synu Mafii, który rozpoczyna serię The Costello Family pokazała zupełnie inną twarz. To nie jest gorący romans z wątkiem mafijnym jakich jest wiele. To historia o wiele mroczniejsza niż moglibyście przypuszczać. Nie ma to jak oddać serce mafii. A ona nie wybacza i nie pozwoli Ci odejść. Jedyny sposób by się od niej uwolnić to śmierć...  



Nie będę Wam opowiadać szczegółów. W opisie książki autorka zdradza bardzo wiele. Ze swojej strony mogę Wam powiedzieć, że warto tę książkę przeczytać. Jest inna. Autorka zwróciła w niej uwagę na funkcjonowanie mafii i pokazała nam ten świat od środka. Poznacie zasady jakie panują w rodzinach mafijnych. Co wolno, a czego nie wolno, a za co grozi śmierć. Będzie również gorąco i namiętnie, ale i bardzo niebezpiecznie. Wzruszycie się trochę, a także momentami zarumienicie, gdyż autorka nie boi się odważnych i śmiałych scen seksu. Wszystko jednak macie podane w odpowiednich ilościach. Niczego nie jest za dużo lub za mało. 



Ale musicie również o czymś wiedzieć. Autorka nie napisała pięknej baśniowej historii, gdzie na końcu bohaterowie padają sobie w ramiona i żyją długo i szczęśliwie. Wasze serce będzie krwawić i wyrywać się z piersi z żalu, a zakończenie tej książki wbije Was w fotel. Mnie aż ciarki po plecach przeszły i nie mogę doczekać się drugiej części. To było mocne! 


Samanta wielki ukłon Ci składam. Taki do samej ziemi. Zaskoczyłaś mnie i wciągnęłaś do swojego świata, a teraz nie mogę sobie poradzić z uczuciami, które we mnie buzują. Chcę czytać dalej! 


Na sam koniec dodam, że mam jedno jedyne zastrzeżenie do tej książki. Szybko się skończyła. Aż za szybko. A ja chcę jeszcze i jeszcze...

To się nazywa magia literackiego pióra.... 


Książka miała swoją premierę 24 marca i ukazała się nakładem wydawnictwa WasPos


Lubicie mafijne klimaty? Czytacie takie książki? 






















































8 komentarzy:

  1. Książka będzie mega ciekawa. Już ostrzę sobie na nią pazurki. Mam nadzieję, że tak jak piszesz nie zawiodę się na niej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię mafijne tematy w książkach. Właśnie ją wczoraj skończyłam czytać. Zgadzam się za szybko się skończyła i to jeszcze w taki sposób.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie lubię maffi. Jakos nie przemawia zana ten gatunek książek, ani filmów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dość świeżo czytałam Gomorrę, o Neapolitańskiej mafii, i ta tematyka bardzo mnie wciągnęła. Brakowało mi jednak trochę tam właśnie takiego wątku miłosnego, dreszczyku, bo był to reportaż, a wiadomo - one raczej bardziej "suche". Zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję patronatu! Sama marzę o takim wyróżnieniu :)
    Co do książki to chętnie ją zamówię, bo podobnie jak Ty uwielbiam takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiam się, co skłania autorki, by pisać pod zagranicznym pseudonimem? :) poza tym niestety nie przepadam za mafijnymi klimatami. A mam wrażenie, że ostatnio książek o mafii więcej na rynku niż ludzi w kolejce pod Lidlem w czasie kwarantanny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o premierze tej książki i szczerze powiedziawszy od razu chciałam ją mieć. Niestety, potem jakoś o tym zapomniałam i na razie nie zamówiłam książki. Słyszałam, że jest świetna i na pewno nie przegapię tej powieści w księgarni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Premiera tej książki była taka głośna, ze nie dało się o niej nie usłyszeć. Sama także jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)