Jak byłam w miarę szczupła, czyli przez ciążą i jakieś 15 kg temu, nie miałam problemów z brzydkim zapachem potu. Odkąd przytyłam i mam trudności z zrzuceniem zbędnych kilogramów, zaczęły się takie problemy. Szybciej się meczę przy czynnościach, które kiedyś nie sprawiały mi problemu. A i mój zapach potu również się zmienił. Nie jest ok, że nagle nie można do mnie podejść, ale jeśli sama czuję, że nie jest za dobrze, to oznacza, że trzeba coś z tym zrobić. Wszystkie ulubione dezodoranty poszły w odstawkę i zaczęłam używać inne, które mają mi pomóc czuć się świeżo i pewnie.
O kosmetykach Biobaza pisałam Wam już całkiem sporo i po przerwie znowu do nich wróciłam. Tym razem na tapecie Natural Deo czyli dezodorant w kulce o zapachu spring flowers.
Na stronie producenta wyczytałam, że formuła dezodorantu jest wolna od aluminium chlorhydrate, alkoholu, parabenów, sztucznych barwników, sztucznych substancji zapachowych czyli perfum oraz nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.
Za to w jego składzie znajdziemy olejek z drzewa różanego, liść oliwki, ekstrakt z szałwii, olejek geraniowy, a jego formuła oparta jest na minerałach z soli.
INCI:AQUA,GLYCERIN, POTASSIUM ALUM,ANIBA ROSAEODORA WOOD OIL,XANTHAN GUM,OLEA EUROPAEA (OLIVE) LEAF EXTRACT,SALVIA OFFICINALIS LEAF EXTRACT,CAPRYLYL GLYCOL, PELARGONIUM GRAVEOLENS (GERANIUM) OIL,LINALOOL, GERANIOL, CITRONELLOL, LIMONENE, CITRAL, ISOEUGENOL, BENZYL BENZOATE.
Dezodorant ma postać klasycznej kulki, która jest zabezpieczona nakrętką. Przyznam szczerze, że nie koniecznie lubię takie dezodoranty i staram się kupować sztyfty. Nie lubię uczucia wilgoci pod pachami. Ale tu nie odczuwam dyskomfortu, podczas używania produktu. Kosmetyk szybko się wchłania w skórę i nie kruszy się podczas użytkowania. Nie zostawia też na skórze białego nalotu. Nie podrażnia i można stosować go również po depilacji. Jest wydajny. Ciekawy jest jego zapach. Czuć bardzo wyraźnie zapach olejku różanego i dla mnie jest on dominujący. Zapach jest mocny i intensywny. Czuję go około godziny, więc długo. Potem traci na intensywności, ale nie jest tak, że nie czuję go wcale. Za to czuję, że kosmetyk pomaga i skutecznie chroni przed potem i brzydkim zapachem. Oczywiście nie jest tak, że chroni na 100%, ale jak na kulkę, to jestem zadowolona z rezultatów.
Pojemność opakowania 50 ml.
Cena w sklepie producenta 17 zł.
Znacie kosmetyki Biobaza?
Nie jestem fanką aromatów różanych, ale dobrze, że czasem się ulatnia. Jeszcze nigdy nie miałam nic z tej marki. :)
OdpowiedzUsuńJeśli jest tylko forma w areozolu, to chętnie ją poznam, bo tego typu dezodorantów nie lubię. O samej marce już wiele pozytywnego słyszałam
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki. Ale kulke używam pod pachy tylko jednej marki jest to Ziaja.
OdpowiedzUsuńZawsze przeglądam skład w poszukiwaniu aluminium jeśli chodzi o dezodoranty antyperspiracyjne. Trochę wolałabym, by nie było tu ałunu, ale to i tak zdrowsza wersja i kupiłabym z chęcią, bo wiem że to działa.
OdpowiedzUsuńto zdecydowanie coś dla mnie, bardzo często takie dezodoranty mnie podrażniają i zamiast koić podrażnioną skórę, dodatkowo ją drażnią, na pewno wypróbuję, zwłaszcza, że cena dobra :-)
OdpowiedzUsuńNa początku strasznie mi ten zapach przeszkadzał i nie mogłam przekonać się do stosowania tej kulki. Dziś jednak jest to jedna z moich ulubionych - bo super chroni i zapach długo się utrzymuje odświeżając skórę pod pachami.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie lubię kulek, jakoś są zbyt klejące i te składy, ale tutaj widzę, że składniki są naprawdę dobre ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę kulki ponieważ nie osypuje mnie po nich. Nie znam tej marki.
OdpowiedzUsuń