Uwielbiam testować kosmetyki do włosów, a dzięki portalowi wizaz.pl miałam możliwość kolejny raz przetestować takie produkty. Tym razem w Klubie Recenzentki załapałam się na test zestawu do włosów suchych i zniszczonych, w którego skład Regenerujący szampon micelarny i Regenerująca maska Biovax od marki L'biotica z kolekcji limitowanej z japońską wiśnią i mlekiem migdałowym.
Na uwagę zasługuje piękny wygląd opakowań, od pierwszego spojrzenia kojarzący się z orientem.
Kosmetyki nie zawierają silikonów, parabenów, parafiny, SLS/SLES .
Regenerujący szampon micelarny do włosów suchych i zniszczonych, to kosmetyk zamknięty w plastikowej butelce o pojemności 200 ml. Ciekawiło mnie bardzo czy działa podobnie do płynów micelarnych i czy "wyłapuje zanieczyszczenia z powierzchni włosów i skóry głowy" jak to producenci lubią określać. Szampon ma 86 % składników pochodzenia naturalnego. Pachnie przyjemnie, delikatnie i subtelnie. Jego zapach kojarzy mi się z mlecznym cukierkiem o wiśniowym smaku i może trochę z wiśniową gumą rozpuszczalną dla dzieci. Jest wydajny i bardzo dobrze się pieni oraz nie trzeba go używać dużo. Bardzo skutecznie oczyszcza włosy i skórę głowy. Nie miałam po nim problemów skórnych i nic mnie nie swędziało, co często zdarza mi się przy naturalnych składach. Podczas mycia włosów, swobodnie mogę przeczesywać je palcami, ale przy spłukiwania szamponu bardzo zaczynają się plątać i zbijać. Jeśli miałabym poprzestać tylko na użyciu szamponu, to bym tych włosów po myciu nie rozczesała. Tak jak wspomniałam szampon skutecznie oczyszcza włosy i mam wrażenie, że zmywa z nich dosłownie wszystko, jest więc idealny do stosowania po olejowaniu włosów. Zazwyczaj po zastosowaniu olejku na włosy, muszę je myć przynajmniej 3-4 razy. Tu wystarczy raz, góra dwa. Niestety moje włosy po jego użyciu się mocno wysuszają i konieczne jest zastosowanie maski.
W szamponach jestem nastawiona zazwyczaj na skuteczne oczyszczanie i staram się nie oceniać ich solo pod kątem pielęgnacyjnym. Ma dobrze umyć i tyle. Od nawilżenia, regeneracji czy odżywiania jest maska. A wydaje mi się, że im lepiej szampon czyści włosy, tym więcej dobroci dostarczy im maska, dlatego w tym przypadku wysuszenia włosów nie uznaję jako minus.
Regenerująca maska do włosów suchych i zniszczonych. Kosmetyk zawiera aż 95 % składników pochodzenia naturalnego. Maska zamknięta jest w plastikowym opakowaniu o pojemności 250 ml. Jeśli mam być szczera, to zdecydowanie bardziej wolę formę tuby, by nie musieć wkładać palców do opakowania. A sami wiecie jak to jest ze szpatułką przy samodzielnym nakładaniu kosmetyku. Jest to niewygodne. Jeśli chodzi o zapach, to czuć tu wyraźnie wiśniową nutę. Ale czuć również jak mocno przeszła plastikiem, co mi się niezbyt podoba. Maska jest dość gęsta i przyjemnie się ją nakłada.
W pudełku oprócz maski znalazłam również plastikowy czepek czyli Termocap. Świetna sprawa, ponieważ po nałożeniu maski, nakładam go na włosy i owijam je ręcznikiem. Czepek jest wielokrotnego użytku. Po użyciu myję go mydłem i wieszam w łazience na kaloryferze by wysechł. Spodziewałam się po użyciu tej maski efektu wow, ale niestety go nie otrzymałam. Przez to, że kosmetyk nie zawiera silikonów, mam wrażenie, że nie zostawia na powierzchni włosów tej przyjemnej nawilżającej warstwy. Włosy niby są miękkie po umyciu i nie ma problemów z ich rozczesaniem, ale po wysuszeniu czuję, że są dalej suche i sztywne. Plus dla maski za to, że nie obciąża włosów, ale i wygładza je, dzięki temu nie puszą się. Jednak muszę przyznać, że spodziewałam się mocnej regeneracji i nawilżenia, natomiast kosmetyk jest przeciętny. Testowałam go również z innym szamponem i efekt jest podobny.
Jeśli miałabym polecić ten zestaw kosmetyków mojej przyjaciółce, która ma włosy suche i zniszczone, to bym go jej odradziła. Może przy włosach normalnych zdałby egzamin, ale przy moich przesuszonych i farbowanych sprawdził się średnio.
Miałam okazję testować tą maskę do włosów, co prawda już jakiś czas temu, ale sprawdziła się u mnie dobrze. :) Ogólnie lubię kosmetyki z tej marki, teraz mam od nich peeling do skóry głowy.
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji poznać tej marki, chociaż te kolorowe opakowania już od dłuższego czasu przykuwają moją uwagę. Może przy kolejnych zakupach w końcu dodam je do koszyka.
OdpowiedzUsuńWidziałam zapowiedź tego testu i przyznam że mam chęć poznać te linie i zobaczyc jak te kosmetyki sprawdzą się na moich włosach
OdpowiedzUsuńWidziałam zapowiedź tego testu i przyznam że mam chęć poznać te linie i zobaczyc jak te kosmetyki sprawdzą się na moich włosach
OdpowiedzUsuńto raczej nie dla mnie, mam bardzo suche włosy, dlatego jakby je dodatkowo jeszcze wysuszyć to byłaby tragedia i szopa na dachu ;-)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki tej marki, przeważnie się u mnie dobrze sprawdzają. Tej serii nie znam. Ciekawe jak by się u mnie spisały - bo dodatkowego wysuszenia bym nie chciała.
OdpowiedzUsuńMarkę Biovax znam. Tego duetu nie miałam jednak okazji używać. Również farbuję włosy i nie wiem czy chciałabym jesprawdzić. No może szampon skoro tak dobrze oczyszcza.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe te produkty do włosów, konsystencja też mi się mega podoba. Z chęcią więc po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńCały zestaw jest bardzo ciekawy. Sama szukam czegoś na moje włosy
OdpowiedzUsuńJa mam raczej włosy tłuste, ale zauważyłam, że i mi micelarny szampon bardziej służy niż taki niemicelarny. Za to maski biovax znam i kocham całym sercem i włosami!
OdpowiedzUsuńMyślałam że się skuszę na tą maskę, ale widzę już że nie. Szkoda że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuń