środa, 2 września 2020

"121 łez" I.M. Darkss - recenzja

"121 łez" I.M. Darkss

Przepiękna okładka, a w środku zamknięta smutna historia. Czemu sięgnęłam po tę książkę, skoro nie lubię płakać nad czytaną lekturą? Tego nie wiem. Coś mnie podkusiło, by ją przeczytać. I nie żałuję ani sekundy, którą poświęciłam na poznanie historii Emily. Już na początku chciałabym oddać autorce pokłon do samej ziemi. Świetna książka. Zapraszam Was na recenzję 121 łez I.M. Darkss

"121 łez" I.M. Darkss

Przeszłość, która ją prześladuje. Przyszłość, której się boi. Mężczyzna, o którym nie może przestać myśleć…

Emily jest młodą, atrakcyjną kobietą. Wydawałoby się, że niczego jej nie brak. Sama jednak uważa, że nie ma już dla niej nadziei i że nie zasługuje na miłość. Postanawia odebrać sobie życie.

Skaczącą z mostu kobietę dostrzega Derek i rzuca się jej na ratunek. W szpitalu próbuje dowiedzieć się o niej więcej, jednak niedoszła samobójczyni ucieka, nie zostawiając po sobie żadnego śladu.

Po roku spotykają się znowu. I tym razem to Emily ratuje Dereka. Po wszystkim próbuje zniknąć, jednak ocalony mężczyzna ma inne plany. Rozpoczyna się gra niedomówień, wzajemnego przyciągania i odpychania…

"121 łez" I.M. Darkss

Gdy historia, którą czytam dotyczy trudnych relacji międzyludzkich i jest w niej przedstawiona bolesna historia, lubię przeczytać po jej lekturze opinie innych czytelników. W tym celu wchodzę zawsze na Lubimy czytać. I tym razem znowu jestem zaskoczona, ponieważ książka, która mi się podobała wcale nie ma rewelacyjnych ocen. Mam ostatnio wrażenie, że czytelniczki całą swoją uwagę skupiają na romansach, które w naszym kraju świetnie się sprzedają. A jak przychodzi co do czego i trzeba zmierzyć się z traumą bohaterki, jest problem.

"Zawiodła mnie ta książka" lub pozytywnie zaskoczyła, ale daje jej 7 bo tak. Ja Wam nie napiszę "bo tak". Za to opowiem Wam, co mnie zachwyciło w twórczości autorki i czemu książka jest godna polecenia. Jesteście ciekawi? 

"121 łez" I.M. Darkss

Życie Emily jest pasmem porażek. Żyje w domu, w którym nie może być sobą. Pozory, pozory, pozory i zadowolenie rodziców jest jej głównym priorytetem. Ma być idealna. Ale w głębi duszy jest małą dziewczynką, która tylko pragnie miłości. Zostaje to wykorzystane przez Dekstera, jej ówczesnego chłopaka. Mężczyzna jest typem tyrana, który uwielbia znęcać się psychicznie i fizycznie nad dziewczyną. Poniża ją, bije, gwałci i zmusza by w ramach kary za "swoje przewinienia" cięła swoje ciało żyletką. Nie ma skrupułów, a swoje zachowanie tłumaczy miłością. 

Ale jaka to miłość, gdy mówisz, że kochasz, a zadajesz ból? Gdy mówisz, że kochasz, a wyrzucasz niby kochaną osobę na śmietnik, pozostawiając po sobie tylko cierpienie? Dla mnie to nie jest miłość. 

Ale dla Emily była. I nie umiała poradzić sobie z jej stratą, a samobójstwo wydawało jej się najlepszym rozwiązaniem jej problemów. Tego dnia los na jej drodze stawia Dereka. Chłopak ratuje Emily, a kilka lat później to ona wyciąga go z rozbitego samochodu. Tylko tym razem Derek nie pozwoli jej odejść. Ale czy Emily będzie potrafiła się zakochać i żyć normalnie? 

"Pragnę go. Jego dotyku, pocałunków, nawet jego zuchwałych uśmieszków. I część mnie pragnie go przekonać, że mogę mu dać to wszystko, czego oczekuje. Ale nie potrafię przekonać o tym samej siebie. Mój świat to raczej zaplanowany na potrzeby czyjegoś okrutnego żartu chaos, bez stałego miejsca dla kogokolwiek." 

"121 łez" I.M. Darkss

Życie bywa przewrotne i nigdy nikt nie zagwarantuje nam, że zawsze będziemy szczęśliwi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie są bardzo ufnymi stworzeniami i pragną miłości i akceptacji. Jednak sami siebie potrafią okrutnie przy tym ranić. Toksyczne relacje, gdy jedna ze stron jest pasożytem, zdarzają się często. Oprawcy myślą tylko o sobie i o korzyściach, które mogą osiągnąć. Nie biorą pod uwagę tego, że druga osoba cierpi. Deks też o tym nie myślał gdy krzywdził Emily. I gdy tej już prawie udaje się wyleczyć z tego co było między nimi, znowu wkracza w jej życie, zapewniając, że ją kocha. Tylko, że dziewczyna nie chce już jego "miłości", pragnie bowiem kogoś innego. 

Ale...

"Kamienie nie pasują do gwiazd. Żaden z nich nigdy nie sięgnął nieba. Nawet miłość nie wystarczy, by wznieść je tak wysoko, bo przeznaczeniem kamieni jest kochać i podziwiać gwiazdy z pewnej odległości". 

"121 łez" I.M. Darkss

"121 łez" I.M. Darkss

Czytając książki nie zwracam uwagi na cytaty, które mogłabym wykorzystać w recenzji, ale tu było inaczej. Gdybyście zobaczyli mój egzemplarz, to jest w nim wiele żółtych karteczek. Nie mogłam inaczej i z wielką uwagą skupiałam się na każdym słowie i każdej linijce tekstu. Wkręciłam się w to co autorka napisała.

Przerażająca ale z drugiej strony wzruszająca i wciągająca od pierwszego zdania historia destrukcyjnej miłości, która miała wpływ na życie głównej bohaterki. Ta "miłość" ją zniszczyła i doprowadziła do upadku. A podniesienie się z niego było nie lada wyczynem. Na szczęście prawdziwa miłość czekała na nią za rogiem. Trzeba było tylko się obejrzeć, wyciągnąć dłoń i otworzyć dla niej serce. Nie było to jednak proste. Demony przeszłości nie odeszły. Powróciły i upomniały się o swoje. Czy miłość wygra? A może w życiu Emily znowu zapanuje ciemność? 

"121 łez" I.M. Darkss

I.M. Darkss brawo!!! Pięknie i we wzruszający sposób umiesz pisać o uczuciach. Bo miłość to nie tylko kwiatki, motylki i serduszka. Miłość może mieć dwa oblicza. I niestety niektórzy mają pecha, bowiem poznali jej drugą, mroczną stronę. 



Czytaliście? Znacie książki autorki?


































7 komentarzy:

  1. Nie miałam okazji jeszcze poznać twórczości tej autorka. Książka mnie zainteresowała, a okładka przyciąga wzrok, jest piękna! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie takie dogłębne recenzje lubię. Bo tak też mnie nigdy nie przekonało na żadnym portalu czy blogu czytelniczym. Ja przed chwyceniem za książkę puszę wiedzieć na co się nastawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spotkałam się jeszcze z tą książką. Sam tytuł mnie nie bardzo zainteresował, ale po recenzji już czuję żę ją przeczytam w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się to, że autorka nie idealizuje tego uczucia jakim jest miłość, z chęcią zobaczyłabym, czy je twórczość do mnie przemawia :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam książki, autorki też nie znam. Muszę to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam ani autora ani książki, jednak po opisie stwierdzam, że bym się w nią wciągnęła. Okładkę też ma piękną, a Ty zrobiłaś cudowne zdjęcia do niej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam tej książki ale gdzieś mi przewinęła się przed oczami, teraz żałuję że nie poświęciłam jej uwagi. Chyba jednak się skuszę, bo lubię czytać gdy emocje sięgają zenitu

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)