wtorek, 22 września 2020

Kosmetyki do włosów GLISS Split Ends Miracle od marki Schwarzkopf - test z portalem wizaz.pl



Kosmetyki do włosów - uwielbiam testować nowości. Moje włosy są zazwyczaj w strasznej kondycji i mam wrażenie, że nic już im nie zaszkodzi, a tylko może pomóc. Dlatego, gdy zobaczyłam nowy test kosmetyków do pielęgnacji włosów w Klubie Recenzentki na portalu wizaz.pl od raz wysłałam swoje zgłoszenie. Udało się i jak to w przypadku testów bywa, należy podzielić się swoją opinią. 


W zestawie znalazłam cztery produkty: szampon do włosów, odżywkę, maskę oraz odżywkę bez spłukiwania. 

Ambasadorką linii GLISS Split Ends Miracle jest Małgorzata Rozenek - Majdan. Kosmetyki według producenta przeznaczone są do zniszczonych włosów i rozdwojonych końcówek. Wyjątkowa technologia w nich zawarta działa podobno jak suwak, odbudowując uszkodzone włókna włosów i spajając zniszczone końce. I to błyskawicznie. 

Mhm, do reklam podchodzę z dużym dystansem, a szczególnie do tych obiecujących cuda na kiju z niczego. Ale wiadomo, że reklama dźwignią handlu i musi być. Jak sprawdziła się u mnie seria GLISS i czy faktycznie mam włosy jak nowe, przekonacie się z mojej recenzji. 

 

Szampon do włosów. 

Zawiera kompleks jonowy, cokolwiek to znaczy i olej z pestek winogron. Plus za pojemność 400 ml, ponieważ zazwyczaj szybko kończy mi się szampon, a zostaje mi sama odżywka do włosów, gdy oba produkty mają po 200 ml. Szampon ma wygodne opakowanie, znane mi już z poprzednich serii tej marki. Butelka otwierana jest ku górze, co ułatwia stosowanie. Szampon jest nie za gęsty nie za rzadki. Zadowolona jestem z jego wydajności, bowiem wystarczy niewielka ilość, by umyć dobrze całe włosy. Zazwyczaj myję je dwa razy podczas jednego zabiegu. Do każdego razu używam dosłownie kilku kropli szamponu. Kosmetyk świetnie się pieni, ale nie jest trudno go spłukać. Podczas mycia czuję, że szampon nawilża moje włosy. Łatwo jest je przeczesać palcami, i gdybym chciała z rezygnować z odżywki do włosów, to nie ma problemu po samym ich umyciu, z rozczesywaniem włosów. Wielkim plusem jest zapach. Szampon pachnie jak luksusowe damskie perfumy.


Czy zauważyłam, że moje włosy po zastosowaniu szamponu są odbudowane, a końcówki scalone? Szczerze mówiąc, to nie. Ale szampon dobrze oczyszcza włosy, nie obciąża ich, a przy okazji nawilża. 

Odżywka do włosów.

Zawiera kompleks jonowy cokolwiek to znaczy i olej z pestek winogron. Pojemność 200 ml. Odżywka ma taki sam luksusowy perfumowany zapach, jak szampon do włosów. Kosmetyk ma średnio gęstą konsystencję. Odżywka jest wydajna, nie trzeba używać jej dużo, by osiągnąć zadowalający efekt. Łatwo się ją rozprowadza na włosach i nie ma problemu ze spłukaniem odżywki. Nie obciąża ona również włosów i bardzo ułatwia ich rozczesywanie. Plusem jest również wygodna w użyciu plastikowa butelka, która dobrze leży w dłoni. Opakowanie otwierane jest ku górze. 


Czy zauważyłam, że odżywka odbudowuje włosy i scala końcówki? Nie bardzo. Za to dobrze nawilża, wygładza, ale nie obciąża włosów. Ułatwia również ich rozczesywanie. 


Maska do włosów 2 w 1. 

Zawiera kompleks jonowy, cokolwiek to znaczy i olej z pestek winogron. Pojemność 300 ml. Opakowanie - plastikowy słoik z nakrętką. Maska jest gęsta i treściwa, ale wydajna. Nakładam ją co drugie mycie na końce włosów. Za pierwszym razem nałożyłam na 3/4 długości włosa i też było dobrze, ale wolę ją jednak stosować na końcówki. Maska ma piękny, perfumowany, luksusowy zapach, dzięki czemu jej używanie to sama przyjemność. Kosmetyk dobrze nawilża włosy i nie obciąża ich, mimo swej treściwej formy. Lubię wszelkiego rodzaju maski do włosów i z tej również jestem zadowolona. 



Czy zauważyłam, że kosmetyk dobudowuje włosy i scala końcówki? Nie zupełnie. Ale mimo tego dobrze nawilża włosy i myślę, że sprawdzi się u osób, które mają bardzo przesuszone i niesforne włosy. Wielki plus za wygładzenie włosów i zapach. 


Ekspresowa odżywka do włosów w sprayu bez spłukiwania.

Zawiera kompleks jonowy, cokolwiek to znaczy i olej z pestek winogron. Wszelkiego rodzaju odżywki do włosów w sprayu to moje must have. Zawsze szukam serii kosmetyków, gdzie będzie taka odżywka. Produkt można stosować na suche lub lekko osuszone ręcznikiem włosy. Ja zawsze używam tej odżywki po umyciu włosów, po odżywce lub masce, czyli na sam koniec pielęgnacji. Odżywka ma formę wygodnego w użyciu sprayu. Pojemność butelki to 200 ml. Kosmetyk nie obciąża włosów, nie skleja ich, za to świetnie działa na niesforne i puszące się kosmyki. Zapach jest rewelacyjny, dokładnie taki jaki mają pozostałe kosmetyki z serii. Odżywka pomaga również w rozczesywaniu włosów i sprawia, że dłużej one pachną.


Czy zauważyłam, że odżywka odbudowuje włosy i scala rozdwojone końce. Niestety nie. Ale jest miłym uzupełnieniem pielęgnacji kosmetykami z linii GLISS. 

Podsumowanie:

Czy seria GLISS Split Ends Miracle spełniła moje oczekiwania? Tak. Ale nastawiałam się na coś innego niż obiecywał producent. Znam poprzednie produkty marki Schwarzkopf czyli serie GLISS KUR i myślę, że jest to po prostu odświeżona ich wersja. W końcu ile można sprzedawać to samo? Tu zadziałała również duża kasa na reklamę. Kosmetyki reklamuje Małgorzata Rozenek - Majdan, którą ja osobiście lubię, ale wiecie jak jest. Za darmo tego nie reklamuje. A kasę dużą bierze, jestem tego pewna. Kosmetyki dostało wiele blogerek, które je reklamują. I to wysoko zasięgowych blogerek, więc docierają do wielu osób. Kosmetyki nie mają też najlepszych składów, co dla mnie akurat nie jest problemem, ponieważ zauważyłam, że im bardziej coś jest naturalne, tym moje włosy krzyczą "nie". Ale wiem, że dla niektórych osób będzie to wyznacznik, by tych kosmetyków nie kupić. 

Ja osobiście jestem zadowolona. Kosmetyki się u mnie sprawdziły pod wieloma względami:

zapach - rewelacyjny,

wydajność,

wygodne opakowania,

nie plączą włosów,

włosy mogę łatwo rozczesać,

nie obciążają włosów,

nie mam po nich łupieżu - a to niestety często się zdarza,

włosy się nie puszą i łatwo jest je wysuszyć "na prosto" a u mnie zazwyczaj potrzebna jest ingerencja prostownicy. 


Za to kosmetyki nie odbudowały moich włosów i nie scaliły końcówek, ale mocno je nawilżyły stąd wrażenie, że włosy są w lepszej kondycji. Niestety jest to efekt tymczasowy, gdyż jak wrócę do innych kosmetyków, to moje włosy wrócą do stanu poprzedniego.


W serii za to brakuje mi olejku do końcówek. Ale to takie moje kolejne must have, które zawsze używam. 




Co myślicie o tej serii? Miałyście możliwość już używać tych kosmetyków?












10 komentarzy:

  1. Z tej marki lubię odżywki w spray'u. Ich szampon z innej serii wywołał u mnie łupież, a maska obciążyła moje włosy. Z tej serii jednak jeszcze nic nie miałam, więc może kiedyś dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie to nie wierzę, że jakiekolwiek kosmetyki scalą rozdwojone końcówki włosów. One są po prostu zniszczone i trzeba je obciąć. Po kosmetyki tej marki rzadko sięgam, nie koniecznie służą moim włosom. Tej linii nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  3. jest to marka, do której mam bardzo duży sentyment, a ze ostatnio moje włosy są na mnie obrażone to może chociaż trochę je przeproszę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesowała mnie ta seria, moze skuszę sie na maskę tej marki. Zobaczę jak się bedzie sprawować na moich włosach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tę markę, bardzo służy moim włosom, choć czasem odżywki nieco przeciążają moje cienkie włosy. Za to są bardzo bogate i zawsze moje włosy wyglądają na dobrze odżywione. Tych jeszcze nie testowałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nic nie miałam z tej marki jestem ciekawa jak by się u mnie sprawdziły te produkty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę boję się używać produktów od tej firmy ponieważ kiedyś miałam szampon i od razu pojawił mi się łupież dlatego wolę nie ryzykować..

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie miałam okazji na poznanie tej serii. Ale jeżeli nie obciąża włosów to może bedzie idelana dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię kosmetyki do włosów kupowac i używać seriami. Chętnie dorwałabym sie do tych pastelowo-różowych opakowań i sprawdziła jak ich zawartość podziała na moje włosy. Same pozytywy o nich czytam..

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)