czwartek, 8 października 2020

"Nie pozwól światłu zgasnąć" tom 1 Ewa Pirce - recenzja


"Nie pozwól światłu zgasnąć" tom 1 Ewa Pirce

Tegoroczny wrzesień zaskoczył nas wysypem literackich premier. Przez pandemię dużo autorów i wydawnictw zdecydowało, że trzeba poczekać i przenieść wydanie książek na jesień. Tym sposobem my recenzenci nie wiemy teraz w co włożyć ręce. Tyle tego jest, a wszystko chce się czytać naraz. Tak się nie da i trzeba uzbroić się w cierpliwość. Niestety. 

Jedną z książek, która miała premierę we wrześniu, dokładnie 30 września jest Nie pozwól światłu zgasnąć Ewy Pirce. Twórczość autorki mignęła mi wielokrotnie na Facebooku czy Instagramie, jednak jest to pierwsza jej książka, na której przeczytanie się zdecydowałam. Czy było warto?  Czy wśród jesiennych premier, ta książka będzie jedną z moich polecajek? 

"Nie pozwól światłu zgasnąć" tom 1 Ewa Pirce

Życie Nevena zostało zaplanowane, jeszcze zanim się urodził. Robił wszystko, co mu kazano, stosując się do rygorystycznych zasad. Kiedy jego rówieśnicy się bawili, on pobierał lekcje gry na wiolonczeli. Nieustanna izolacja od świata sprawiła, że chłopak się w sobie zamknął. Odarty z interakcji międzyludzkich, poświęcił się jedynej rzeczy, która jednocześnie dawała mu radość i wzbudzała nienawiść – muzyce. Dzięki ciężkiej pracy i licznym wyrzeczeniom osiągnął sukces – stał się jednym z najbardziej pożądanych wiolonczelistów na świecie.

Willow od dziecka była zakochana w balecie. Wspinała się na wyżyny, aż pewnego dnia jej kariera legła w gruzach. Doznała kontuzji, po której nigdy więcej nie mogła założyć point. Zdruzgotana nastolatka, ratunek odnalazła w namiastce baletu – muzyce klasycznej. Urzeczona występem młodego wiolonczelisty, postanowiła spróbować swoich sił w tej dziedzinie sztuki – rozpoczęła naukę gry na skrzypcach.

Losy Nevena i Willow przeplatały się parokrotnie. Dziewczyna nie znalazła w sobie jednak na tyle odwagi, żeby nawiązać kontakt ze swoim idolem. Natomiast skupiony na karierze muzycznej Neven, nie zwracał na nią uwagi.

Historia zmieniła bieg na scenie opery w Sydney, gdzie doszło do dramatycznych wydarzeń z udziałem Nevena i Wilhelminy. Połączyła ich wspólna tragedia, ale czy stanie się ona przepustką do zawarcia bliższej znajomości, a może nawet miłości?

"Nie pozwól światłu zgasnąć" tom 1 Ewa Pirce

Ewa Pirce niewątpliwie ma rzeszę fanów, którzy wokół Nie pozwól światłu zgasnąć narobili tyle szumu, że promocja w sumie nie była potrzebna. Warto również wspomnieć o patronkach, które w social mediach prężnie działały, a ja wchodząc na portale, widziałam ciągle grafiki z tą książką. Jestem pod wrażeniem i byłam bardzo ciekawa o co tyle szumu. 

Nie pozwól światłu zgasnąć to pierwsza część serii Z muzyką do gwiazd. Już od pierwszej strony wpadłam do świata, który jest mi zupełnie obcy. Świata muzyki poważnej. Nie mogę powiedzieć, że jej nie lubię. Umiem docenić talent i biję pokłony przed osobami, które taką muzykę tworzą. Ale nie jest ona częścią mojego życia. Czy zatem odnalazłam się w świecie muzyków i ich instrumentów? 

"Nie pozwól światłu zgasnąć" tom 1 Ewa Pirce

Można nie lubić pewnych rzeczy. Można się z czymś nie utożsamiać. Każdy z nas jest inny i każdy lubi co innego. Ale jeśli autor jest dobry i w ciekawy sposób przedstawi swoją historię, to nawet taki laik muzyczny jak ja, będzie potrafił pokochać muzykę klasyczną, zrozumieć ją, będzie chciał więcej i to w realu, a nie na kartkach papieru. Ewa Pirce ma niebywały talent do zamieniania myśli w słowa, które notuje i które później my czytelnicy spijamy ze stron jej książki. 

To mój pierwszy raz z Ewą i już wiem, że będzie kolejny. Co to była za historia!!! Pełna pasji, miłości, muzyki. Znalazłam w niej ogromne szczęście, które instrumenty dają bohaterem. Ich światem jest muzyka, potrafią się w niej zatracić, a rzeczywistość przestaje wtedy istnieć. Smutki i troski dnia codziennego rozpływają się jak we mgle. A oni marzą, płyną, unoszą się. Nie umiem tego opisać. To było piękne. 

"Nie pozwól światłu zgasnąć" tom 1 Ewa Pirce

W dobie popularności erotyków, książek mafijnych, gangsterów, bijatyk, gołych dup, sztucznych piersi i parcia na szkło pojawia się Ewa i daje mi historię, dzięki której się uśmiecham (choć nie zawsze była to bajka na dobranoc dla grzecznych dzieci). Nie podniecam, nie boję, nie denerwuję. Ale uśmiecham. I mam ochotę iść na koncert do Filharmonii. Mam ochotę posłuchać skrzypiec i wiolonczeli, a nie kolejnej popularnej w tej chwili gwiazdki popu. I wiecie na co mam jeszcze ochotę?  Na obejrzenie baletu. Ci z Was, którzy przeczytają książkę, będą wiedzieli o co mi chodzi. 

"Nie pozwól światłu zgasnąć" tom 1 Ewa Pirce

"Nie pozwól światłu zgasnąć" tom 1 Ewa Pirce

Nie będę Wam opowiadać fabuły, mam ochotę za to mówić o moich uczuciach i odczuciach względem tej książki. 

Jest to piękna opowieść o miłości do muzyki, która może przenosić góry. Ale może być również górą problemów. Życie artysty nie jest łatwe. Można być dobrym i poprawnym, ale by być wybitnym trzeba czegoś więcej. Trzeba czuć, trzeba być muzyką, grać dla niej, grać dla siebie. Ale trzeba również poświęcić kawałek swojej duszy. I oby tylko kawałek. 

My "niemuzyczni" możemy stać z boku  i podziwiać. A ja podziwiam dalej i biorę się za drugą część, której premiera już 16 października. 


Nie możecie tego przegapić!!! 
















 

11 komentarzy:

  1. Dedykacja super. Fajne są takie książki. A ta jest bardzo ciekawa. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna dedykacja, autorka się postarała. Co do książki, to słyszałam o niej - ciągle mi miga przed oczami i pewnie w końcu zamówię i sprawdzę jak mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. To moja ksiażka na nadchodzący weekend. Po Twojej recenzji jestem jej bardzo ciekawa i zabieram się dziś do czytania

    OdpowiedzUsuń
  4. Pandemia pokrzyżowała wiele planów, i tak podziwiam że jesteście w stanie tyle czytać, jednak ta pozycja do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę powiedzieć na wstępie, że nie wiedziałam, że tak szybko wychodzi 2 tom. Ja poczekam na oba i przeczytam za jednym zamachem. Już nie mogę się doczekać tej fantastycznej przygody bo autorka piszę świetnie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. autorka mi znana, ale tylko ze słyszenia. Jakoś omijałam jej twórczość, ale muzyka klasyczna zawsze mnie do siebie przekonuje nie ważne w jakim aspekcie jest przedstawiona ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio ciągle ją widuję na instagramie i to chyba znak, że ja także muszę po nią sięgnąć. Szkoda tylko, że doba nie chce się wydłużyć. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham książki, w których miłość do czegoś, jakiegoś hobby, jest widoczna od razu. Jak autor wtapia się w świat, nawet kiedy sama nie znam go za dobrze. Mam ochotę sięgnąć i po ten tom i po następne, choć nawet jeszcze nic o nich nie wiadomo!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tej autorki czytałam tylko "Debeściara" ale podobała mi się może skusze się na Twój tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  10. To moja książka na nadchodzący weekend. Po Twojej recenzji jestem jej bardzo ciekawa !!

    OdpowiedzUsuń
  11. Super dedykacja! i sama książka wydaje się ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)